zamknij

Sport i rekreacja

Bieg Barbórkowy 2024: pobiegło około 1000 zawodników. Dawid Malina wrócił na szczyt (zdjęcia)

2024-12-01, Autor:  bf

Ostatni raz wygrał Bieg Barbórkowy w 2017. Dzisiaj wyprzedził utytułowanego Mateusza Mrówkę. Dawid Malina z Rybnik zwyciężył w 20. edycji tej grudniowej imprezy biegowej.

Reklama

Mimo że dzisiaj rozpoczął się grudzień, pogoda była wręcz wiosenna. Kurtki zimowe były zbędne, tym bardziej ciepłe buty. Biegacze zamiast długich rękawków byli ubrani jak w sezonie biegowym. W tegorocznym 20. Biegu Barbórkowym zgłosiło się około 1000 zawodników! By wyobrazić sobie, jaka to duża liczba, warto obejrzeń poniższe wideo z rozpoczęcia biegu. Wśród uczestników znajdowali się rzecz jasna górnicy (w sumie 196). Ci postanowili pobiec w roboczym stroju, czy ze sprzętem, który służy im w pracy pod ziemią.

Biegacze i biegaczki wystartowali punktualnie o godzinie 12:00. Trasa miała 10 kilometrów i ciągnęła się wzdłuż miejskiej architektury. Nie zabrakło też kibiców, którzy tłumnie kibicowali zawodnikom, skandowali ich imiona, przybijali „piątki”.

Pierwszy na mecie zameldował się Dawid Malina. To pierwsze jego zwycięstwo w Biegu Barbórkowym od kilku lat.

Wygrywałem tutaj trzy razy. Długie lata mnie tu nie było, bo przeniosłem się w góry, ale jak widać – górscy biegacze też potrafią szybko biegać na ulicy. Zapowiadałem, że tutaj wystartuję, że chcę się pościgać. Nie ukrywam, że moim celem było wygrać ten bieg, udało się i z tego się bardzo cieszę – zaznaczył rybniczanin.

Pochwalił organizatorów (MOSiR Rybnik) za przygotowanie trasy.

Spisali się na medal, a pogoda jak na zamówienie – dodał.

Dawid Malina jest z zawodu geologiem.

To jedyne, co mam wspólnego z górnictwem – uśmiechnął się.

Rybniczanin zapowiedział, że prawdopodobnie pojawi się na kolejnym Biegu Barbórkowym.

Drugi do mety dobiegł Mateusz Mrówka, stały bywalec BB, ale i triumfator tej imprezy biegowej. Nie było po nim widać cienia zawodu.

Jestem zadowolony z drugiego miejsca, bo jestem amatorem, a Dawid to jest, jakby nie było, profesjonalista. On tylko trenuje, rozpisuje plany treningowe, więc nie ma się co porównywać amatora z profesjonalistą. Ale jestem zadowolony z drugiego miejsca, ze swojego rekordu życiowego – powiedział.

Mateusz Mrówka na co dzień pracuje fizycznie jako górnik. Dlatego z sentymentem podchodzi do BB.

Lubię tutaj startować, tym bardziej, że to już jest tradycja. Szkoda, że tu nie ma Mistrzostw Polskich Górników, bo organizatorzy mogliby zorganizować też takie zawody. To by też zachęcało innych górników, żeby tutaj wystartować i porywalizować o miejsce – zauważył.

Wspominane wideo poniżej:

 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 

Post udostępniony przez Rybnik.com.pl (@rybnikcompl)

 

Oceń publikację: + 1 + 32 - 1 - 12

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert Rybnik.com.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Który rodzaj pizzy lubisz najbardziej?















Oddanych głosów: 281