Autobusy do Rud będą mieć bagażniki na rowery

Brawo!! W końcu ktoś dobrze pomyślał, znakomity pomysł, oby jak najszybciej z jego realizacją.

A ja was proszę Drodzy Rowerzyści przestańcie jeździć po chodnikach tam gdzie nie ma ścieżek rowerowych. Zwłaszcza na wąskich chodnikach na peryferiach miasta. Chodniki są dla pieszych!!!

kolego auralfloat. Takie rozwiązanie służyć może np w przypadku, gdy ktoś chce wybrać się rowerem gdzieś dalej . powiedzmy, ze taka osoba jest w stanie zrobić 50 km. Jeśli ktoś do rud jechał rowerem już 10 razy, a chcąc "zwiedzić" obszar dalej niż rudy, a mając w swoich możliwościach zrobienie maks 50 km na jeden wyjazd, to nie zwiedzi wiele, bu część tych kilometrów musi pokonać żeby dojechać do rud, i niewielka część zostaje na zwiedzenie dalszego obszaru niż rudy. Jeśli natomiast pokona tę trasę autobusem, to z rud może wyjechać w promieniu 25km.

Co do jazdy po chodnikach to rozumiem jak chodnikiem jedzie na rowerku maluch. Rozumiem jak na chodniku wytyczona jest ścieżka dla dla rowerów,wtedy ja jako piesza usuwam się przed rowerzystą.Ale tam gdzie chodnik ma szerokość metra i jest z jednej strony ulicy to gdzie mam się odsunąć idąc np. z dzieckiem czy torbą zakupów ? Nie mam nic przeciwko rowerzystom, niech jeżdżą gdzie się da,ale skoro jazda ulicą jest niebezpieczna dla nich to tak samo i dla pieszego. Po za tym nie mam zamiaru chodzić ulicą by ustąpić miejsca rowerzyście i do tego np. zapłacić mandat za poruszanie się po ulicy. Rowerzyście jadącemu ulicą mandat nie grozi, no chyba,że łamie przepisy.Co do bezpieczeństwa to wiadomo,że na drogach dochodzi do wypadków.Mogą zderzyć się samochody,potrącić rowerzystę,pieszego itd....Jak się ktoś boi to się po prostu nie jeździ. Znam osoby które mają prawko,ale nie jeżdżą autem bo się boją,więc jeśli rowerzysta się boi poruszać rowerem ulicą to rower niech schowa do piwnicy,albo używa go wyłącznie tam gdzie się nie boi jeździć- własne podwórko,leśna ścieżka . Rozumiem rowerzystę jadącego wąskim chodnikiem,który widząc pieszego zjeżdża na ulicę-to świadczy o kulturze.Ale zdarzają się i sytuacje gdy chodnik jest po jednej stronie drogi a rowerzyści jeżdżą po nim w obu kierunkach....i gdzie pieszy ma mieć wtedy oczy??

Wszystko rozbija się o kulturę jazdy i poziom agresji. Gdyby rowerzyści, busiarze, taksiarze, piesi, motocykliści mieli tzw. wewn. spokój i byli pozytywnie nastawieni do siebie i innych ludzi, nie trzeba by było budować ścieżek rowerowych ani chodników, bo wszyscy na jednej drodze by sobie doskonale radzili!

Co do autobusu do Rud - to jest to oczywiście tzw. "temat zastępczy". Urzędnicy niby coś tam robią dla mieszkańców czy rowerzystów, tylko że są to, powiedzmy sobie szczerze, popierdółki nie poprawiające w żaden sposób bytu mieszkańców, rowerzystów w naszym mieście, a generujące tylko niepotrzebne koszty oraz kłótnie na zupełnie nieistotne błahe tematy na portalach :)

Debile! A jak wrócicie z Rud przy przebitej oponie lub złamanym kole kiedy zapowiada się na deszcz, a do pokonania jest niemal 30km w deszczu i błocie? Dobrze wiem, że jak się wozi autkiem, to wszystko wydaje się proste i jasne, ale tlyko w teorii...

witam, ja jestem glownie na rowerze, mniej samochodem. jezdze rowerem oczywiscie chodnikami bo po ulicy strach. niestety rybnik nie doczekal sie pasow dla rowerzystow jak to ma miejsce w miestach zachodnich. szkoda ... . tak wiec dalej bede jezdzil chodnikami bo na ulicy jest po prostu zbyt niebezpiecznie. poza tym uwarzam ze rower jest najszybszym sreodkiem transportu w promieniu 5 km, gdzie zalatwiam 80% swoich spraw. dlatego apeluje do ludzi ktorzy maja troche oleju w glowie zeby przesiedli sie na rowery bo to jest genialny srodek transportu. fajnie bylobu w tym semirdzacym miecscie jeszce zrobic troche sciezek w centrum.

ahaha dupni rowerzysci ,rower do autobusu wysiadka w ruach i bedzie sie lansowal 1 z 2 po wsi,tak jak na wyciagach narciarskich sprzet za 5 t. i siedzi na laweczce popijajac grzanca w okularach p/s matolki,fiodore nawet pewnie nie ma prawa jazdy, ahahaha ciebie to na kara trza.

Niektóre komentarze są bardzo inteligentne. W szczególności kierowców, którzy prawdopodobnie nigdy nie jeździli na rowerach. Jeżdżę na rowerze od dziecka. Teraz tylko na szosie. Codo wypowiedzi jednej osoby " że jeździmy jak barany środkiem drogi" - wolę jechac środkiem, przynajmniej zwolnisz i mnie wyprzedzisz lewym pasem. Jadąc przy krawędzi zawsze spychany jestem jeszcze bardziej. Wymuszanie pierwszeństwa to norma, przecież rowerzysta nie jedzie więcej niż 20km/h. Myślenie kierowcy, że zawsze zdąży jest głupie. Są ludzie i ludziska. Nie popieram dzieciaków jadących środkiem drogi, nie znających przepisów ruchu drogowego. Jadąc w centrum, np. ulicą Łony/Gliwicką w stronę Pl. Wolności. Jadę 40km/h i jestem wyprzedzany choć ograniczenie do 40km/h...
Co do ścieżek - ścieżka jest dla rowerzystów. Piesi na chodnik. Głównie tyczy się to ścieżki wzdłóż zalewu. Tam chodzą jak święte krowy, mamusie wymalowane jak lalki, pieski bez smyczy, dzieciaki 100m dalej. I? Potrące jej dzieciaka to tragedia. Po drugiej stronie jest chodnik.
Teddy - zobaczysz jak będziesz miał dziecko i bedziesz chciał przejechać się z nim do Rud (zakładając, że nie masz samochodu). Dziecko do Rud nie zajedzie w tak wsiądzie w autobus i po sprawie. A swoją drogą, masz w ogóle rower?

thomas_k7 - Ścieżką obok zalewu przez 350 dni roku jeździ tak mało rowerzystów, więc nie dziw się, że ludzie tam chodzą. Chodnik po drugiej stronie drogi jest wąski i od razu przy ulicy, więc zdecydowanie przyjemniej idzie się po śmieszce. Kiedyś, również i mnie denerwowali tam chodzący ludzie - krzyczałem z daleka - "z drogi". Obecnie mi już nie przeszkadzają, gdy nie mogę ich minąć, lekko zwalniam ostrzegam ich że jadę i cud... droga wolna. Faktem jest, że kiedyś jeździłem taka aby prędkość na budziku nie schodziła poniżej 30km/h - teraz jeżdżę bez budzika i jest luuuz :)
BTW jadąc wzdłuż zalewu na szosie od Rybnika do Rud zapewne łamiesz przepis, bo jedziesz asfaltem ;)
BTW2 ten odcinek drogi - od początku zalewu aż do końca Gzelu, pokonuję zawsze z duszą na ramieniu, gdy jadę tam drogą, bo auta i ciężarówki nieraz grzeją tam niemiłosiernie a asfalt wiadomo jaki tam jest...

Niestety w prawie rower to rower. Czy to składak, cross, szosa, mtb... Na szosie da się jechać ścieżką ale mając 10atm w kołach, każdy kamień działa jak przecinak. Szkoda mi opon, kół... Jeżdżę i świadomie łamię przepis aczkolwiek...jeżeli ścieżka prowadzi prosto a ja zamierzam skręcić np. w lewo/prawo, mam prawo poruszać się drogą. Wiele razy mijałem patrol, czy z radarem czy jechali za mną i nic. Jak mnie zatrzymają, zawsze powiem, że chciałem za 200m skręcić w prawo/lewo. Właśnie wróciłem z jazdy, 4 wymuszenia pierwszeństwa i trochę zdarta opona :-/ Nic dodać nic ująć. Przecież myśleli, że zawsze zdążą prawda? A tu niespodzianka, "rowerem tak szybko da się jechać?" Zapytał jeden gość jak go pouczyłem środkowym palcem. Podobno mnie nie zauważył.
Jeszcze co do asfaltu, jak pisałem wcześniej - zły asfalt, jadę środkiem. A niech sobie trąbią ile wlezie. 20, 40 sekund zbawi jednego czy drugiego? Poza tym jadąc z Rud do Rybnika, moja prędkośc nie spada tam poniżej 45km/h więc nie jestem "zawalidroga". A gnać ponad 80km/h nikt nie musi. Teren zabudowany...

Fajny pomysł tylko kto te rowery będzie zakładac na te bagazniki???? chyba nie kierowca??? to opoznienie gwarantowane!

Arteks, warto wozić ze sobą niezbędne narzędzia + skuwacz + klucze do szprych i potrafić się nimi posługiwać.