zamknij

Wiadomości

Artur Fajkis – trener Alicji Klasik: łzy poleciały. Czuję się spełniony

2024-07-31, Autor:  Bartłomiej Furmanowicz

Sukces naszej szpadzistki Alicji Klasik nie miałby miejsca, gdyby nie długa i ciężka praca jej trenera – Artura Fajkisa. To właśnie pod jego skrzydłami rozwinęła swój talent i może cieszyć się dzisiaj medalem olimpijskim. Mieliśmy okazję porozmawiać z trenerem RMKS Rybnik.

Reklama

Z Arturem Fajkisem udało nam się porozmawiać telefonicznie dzisiaj, po południu. Jak łatwo można się domyśleć, sztab naszych brązowych szpadzistek, jak i same zawodniczki były rozchwytywane tuż po meczu z Chinami przez dziennikarzy i inne osobistości.

Redakcja: Możemy teraz porozmawiać na spokojnie. Jakie była pana i Alicji wrażenia/emocje tuż po zwycięskim meczu z Chinami?

Artur fajkis: Emocje sięgały zenitu. Taki wynik nie zdarza się zbyt często, więc nasze nastroje były nie do opisania. Łzy się polały, wszyscy byli nieprawdopodobnie szczęśliwi, tym bardziej że jak pewnie pan wie, to mecz zaczął się dosyć wyrównanie. W szermierce tak to wygląda, zawodnicy będący na wysokim poziomie kończą spotkanie jednym lub dwoma trafieniami różnicy.

Alicja zadebiutowała na igrzyskach. Przetarła pierwszy szlak

Tak, to na pewno. Ala jest zawodniczką, która - już można powiedzieć - była na igrzyskach i jest szansa, by zobaczyć ją w Los Angeles w 2028 roku. Nie wiem, czy któraś ze starszych koleżanek Alicji zostanie w kadrze. One w zasadzie z tego, co wiem, wszystkie prawdopodobnie będą kończyły karierę. Muszą kiedyś zacząć to normalne życie.

Panie trenerze mam pytanie związane ze zmianą Alicji podczas meczu z USA. Wiemy, że takie były założenia sztabu. Jednak spotykam się z opiniami, że to było niepotrzebne. Alicja wygrała swoją rundę z Amerykanką i szkoda, że nie miała kolejnej szansy na pokazanie swoich umiejętności.

No niestety, tutaj trener kadry narodowej już to założył wcześniej, że tak będzie, że wystawi po prostu bardziej doświadczoną Olę (Jarecką – red.), która już była na igrzyskach i była w stanie mentalnie wzmocnić drużynę. Oczywiście nie mówię, że Alicja nie jest mocna, bo ona naprawdę w tym turnieju wykazała się fantastyczna. Takie było założenie od samego początku. Powiedziałem Alicji, że przede wszystkim jedziemy na turniej indywidualny. Jeszcze wtedy nie wiedzieliśmy, czy Alicja zostanie wybrana do drużyny z racji tego, że jest najmłodszą polską szpadzistką.

Co powiedziała panu Alicja tuż po zwycięstwie?

Płakała – ze szczęścia, z tych wszystkich emocji.

W ogóle była w stanie zasnąć? (śmiech)

Wróciliśmy do wioski olimpijskiej bardzo późno. Zostaliśmy po meczu przywitaniu w Domu Polskim. Byliśmy ekstremalnie zmęczeni. Ala udała się do pokoju z polskimi florecistkami. Posiedziały sobie, porozmawiały. Było bardzo sympatycznie

Wiem, że dziewczyny pojechały przed chwilą do Eurosportu. Teraz będzie wokół nich medialne szaleństwo.

Powiem tak, Ala jest bardzo szczęśliwa, tym bardziej że mogła podzielić się tą radością z rodzicami i silną grupą, która przyjechała dwoma busami z Rybnika. Wspierali ją podczas turnieju indywidualnego i drużynowego.

Ogólnie sama hala Grand Palais jest piękna. Mieliśmy nieprawdopodobną oprawę przy 8 tys. widzów, którzy znają się na szermierce. Jeszcze czegoś takiego nie widziałem, a trochę już jeżdżę po świecie.

Co dalej?

Musimy wykorzystać sukces jako rybnicka szermierka. Musimy zrobić wszystko – przy pomocy Was, dziennikarzy – by ta dyscyplina dobrze funkcjonowała. Na tym to polega. Pracuję już 24 lata jako trener. Po 24 latach udało mi się wychować olimpijkę i to jeszcze z medalem.

Czuje pan spełnienie zawodowe?

Oczywiście, że tak. Myślę, że już samo zakwalifikowanie się zawodnika na IO to naprawdę ogromna sprawa. Tym bardziej, że tutaj startuje tylko światowa czołówka. Tu było tylko 36 zawodniczek.

Od komentatorów sportowych usłyszałem, że teraz przed Alicją otworzył się tak naprawdę wielki świat. To znaczy, że już przecież wiele sukcesów w Polsce i Europie, ale zawodniczka RMKS stała się zauważalna na globie.

To prawda. Ala jest postrzegana jako osoba, która się stale rozwija, cały czas rośnie. Zauważają to zagraniczni szermierze. Przychodzą, gratulują, mówią: „super, macie naprawdę młodą, utalentowaną dziewczynę”. Do tego dochodzi przecież Kinga Zgryźniak i Gloria Klughardt (obie w RMKS Rybnik). Także mówią, że to fantastycznie, że mamy taką fajną grupę utalentowanych dziewczyn.

Dziękuję za rozmowę i życzę samych sukcesów!

Oceń publikację: + 1 + 66 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (2):
  • ~Sceptyk24 2024-08-01
    08:11:17

    8 0

    BRAWO, BRAWO, BRAWO!!! Może nie zadała ostatniego trafienia, ale złośliwe odsuwanie mikrofonu przez dziennikarza było wredne!! Trzy mówiły, a Alicja zaczęła i.....koniec, bo mikrofon podsunięto innej szpadzistce. ...

  • ~mada1 2024-08-01
    09:35:32

    7 0

    Fantastyczny sukces! Gratulacje!

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert Rybnik.com.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czego brakuje Wam nad Zalewem Rybnickim?















Oddanych głosów: 773