51-latek jechał pijany i z zakazem prowadzenia

Ciekawe co za kara zostanie wobec niego zastosowana?

Znowu dostanie zakaz,może jakaś dodatkowa kara i znowu będzie jeździł...

Z praktyki: panuje (niestety) w Polszy tzw. pogląd/interpretacja, iż wyrok w zawieszeniu to po prostu "nie wyrok". Lecz gdyby - o czym piszę po raz setny (!), było tak jak np. w Czechach, bo dalej szukać nie trzeba - problem pijanych "kierowców" uległby (dla naszego bezpieczeństwa i życia!) znaczącej marginalizacji. Cóż, od lat, powiedzmy - promuje się (komuś to służy;-)) - szeroko rozumiany permisywizm obyczajowy, społeczny, normatywny, etc., który względem bardzo specyficznej polskiej mentalności i jej tzw. wykwitów, jest i będzie wysoce korzystny, ale - o czym świadczy w/w wydarzenie - demoralizujący. Sad but true...;-)

Moim zdaniem bardzo źle się stało ze doprowadzono do zmarginalizowania roli policjanta dzielnicowego, teraz mamy problem z pijanymi pozbawionymi praw jazdy kierowcami, z trucicielami palącymi śmieci, itp. Za komuny dzielnicowy był w dzielnicy wiedział wszystko co się dzieje znał mieszkańców dzielnicy i Oni go tez znali, a największą wiedzę posiadł jak usiadł sobie w kąciku w dzielnicy chodził piechotą wiec jedno czy dwa piwa nie były problemem niektórym towarzyszył pies dobrze wyszkolony. może warto wrócić do tych sprawdzonych metod, wystarczyło by dzielnicowego uczulić na wykroczenia i zakaz oceniania mieszkańców pod kątem przekonań politycznych i religijnych.