ZUS o emeryturach na Śląsku. Najniższa w Rybniku to 10 gr

Extraliga, założenie absurdalne, nie uznające inflacji. Zakładanie, że człowiek przeżyje 13 lat (na emeryturze - tego nie dodałeś) jest chore, bo niektórzy umierają po przejściu na emeryturę, ku radości ZuSu, a inni żyją i 30 lat. ZUS nie ma swoich pieniędzy, ZUS wydaje na emerytury to co aktualni składkowicze mu płacą. ZUS gromadził "kapitał" na samym początku istnienia, wtedy emerytury państwowe miały sens, dziś już nie. Jedynym sposobem na "przetrwanie" na emeryturze, w sensie życia po zaprzestaniu pracy jest inwestowanie w nieruchomości i akcje. Odkładanie na koncie jest głupie, inflacja zje każdy zarobek na lokacie, poza tym drugi Amber Gold z kontem oprocentowanym na 13% już nie wyrośnie.

Rybnikus, zgłoś się do prokuratury za takie oskarżenia, potrktują cię łagodnie za niepoczytalność

~rekin59 rząd Tuska wypłacił o 1,5 miliarda zł mnie,j dając zamiast waloryzacji dodatki do emerytury, czy to nie jest złodziejstwo wbrew orzeczeniu TK. Postanowienie Trybunału Konstytucyjnego z dnia 27 czerwca 2001 roku Sygn. TS 24/01 stanowi (...) potrzeba waloryzacji świadczeń emerytalnych jest spowodowana występującą inflacją i służy zniwelowaniu jej skutków. CELEM WALORYZACJI JEST WIĘC ZACHOWANIE REALNEJ WARTOŚCI PRZYZNANYCH EMERYTUR I RENT W ODNIESIENIU DO WZROSTU CEN TOWARÓW I USŁUG.
Zachowanie realnej wartości przyznanych świadczeń emerytalnych za pomocą waloryzacji kwotowej (...) byłoby możliwe tylko w sytuacji w której wszystkie świadczenia emerytalne byłyby jednakowej wysokosci. (...) przy istniejącym zróźnicowaniu wysokości przyznawanych świadczeń emerytalnych stosowanie waloryzacji kwotowej prowadziłoby do trudnych do zaakceptowania rezultatów. Wyliczenie przykładowo kwoty o którą należaloby powiększyć świadczenia emerytalne, na podstawie wskaźnika inflacji oraz przecietnej emerytury, a następnie zwaloryzowanie wszystkich emerytur w oparciu o te kwotę, pociagałoby za sobą spadek realnej wartości tych emerytur, których wartość jest wyższa niż przeciętna, a co za tym idzie do pokrzywdzenia emerytów, którym one przysługują (...) nie zostałyby zniwelowane skutki inflacji, a co za tym idzie nie zostałaby zachowana realna wartość przyznanej emerytury, a takie cele leżały u podstaw wprowadzenia mechanizmu waloryzacji. Wskazane powyżej cele mogą natomiast zostać osiągniete przez wprowadzenie waloryzacji procentowej, której istota w uproszczeniu sprowadza się do tego, że KAŻDA EMERYTURA JEST ZWIĘKSZANA O TAKA KWOTĘ, O JAKĄ ZE WZGLĘDU NA PRZEWIDYWANĄ INFLACJĘ STRACI NA WARTOŚCI (...) Służyć ma to proporcjonalnemu wzrostowi emerytur w zależności od ich wysokości, a co za tym idzie zachowaniu ich realnej wartości.

rybnikus, używając określen stosowanych przez pis odpowiem ci tak "ten wyrok to tylko opinia, nie ma wymogu prawnego jej stosować" :)
rozumiem, że zgłaszasz się z do tych całych zakładów pracowniczych, żeby przy otrzymaniu emerytury ich nie zobaczyć :) ale jestem spokojny o to co wtedy powiesz, tusk przecież bo w KE siedział :))
z mojego punktu widzenia, osoby która nie znosi żadnej władzy, osoba która nie sympatyzuje z żadną partią ani jej poglądami powiem ci tak: powtarzasz slogany i tempe hasła który słyszysz w narodowej lub z ust osób, które popierają pis. to nie są twoje prywatne, przemyślane opinie także dyskusja z tobą jest bardzo płytka i ograniczona do wyzwisk czy tuska czy totalnej (jak ją nazywacie) opozycji.

@ rybnikus, nie wiem czy wiesz, ale obecni emeryci po ostatnich waloryzacjach 'pływają w dobrobycie' - niektórzy dostali podwyżki w wysokości szalonych kilku złotych. Pozwolę sobie przypomnieć, że Tusk już nie rządzi, rządzi PiS!
Poza tym warto przypomnieć również, że nasz obecny premier już kombinuje jak zagarnąć pozostałą część tego, co zostało z OFE. Zalecam rzetelną lekturę, bo póki co uprawiasz tylko jakąś propisowską propagandę.

Waloryzacja (valore = wartość) to nie jest żadna podwyżka, tylko zrekompensowanie strat inflacyjnych, czyli przywrócenie wartości. Z definicji nie dotyczy ilości pieniedzy, tylko ich wartosci (siły nabywczej). A straty wartości (siły nabywczej) w procentach są jednakowe dla każdego, jednak w złotówkach rózne - dla róznych wysokości emerytur. Dzięki waloryzacji nikogo nie ma stać na wiecej ani na mniej, tylko na tyle samo, co przed stratami z uwagi na inflację. Jeśli kogoś było stać na 1000 bułek po 1 zł a innego na 3000 bułek, to po wzroście inflacyjnym ceny bułki o 10 groszy, ten pierwszy musi mieć 1100zł a drugi 3300zł. Czyli dla pierwszego waloryzacja 100zł, dla drugiego 300zł. Dlatego waloryzacja nie może być rekompensowaniem jednakową kwotą dla wszystkich. Wtedy jest podwyżką i to dyskryminującą, natomiast waloryzacja zgodnie z ustawą jest obowiązkowa. W 2012r nie było waloryzacji, tylko właśnie podwyżka niezgodna z zapisami w ustawie o emeryturach i rentach. To nie jest żadna propaganda ani polityka, tylko logika i matematyka.

10 groszy emerytury to pewnie jakiś artysta.