Zaczynamy sezon smogowy. Wczoraj norma przekroczona o 200%

@Jedynie Prawdziwy Polak - paradoksem jest to, że smrodziuchy się nie zamierzają wyprowadzić. Ale poczekaj - uchwała antysmogowa, piętnowanie, obśmiewanie - zrobią swoje. Jakość powietrza będzie się poprawiać, a słupki z przekroczeniami spadać. Chyba najgorsze mamy już za nami. "Palta co chceta" - już też nie ma bo większość się boi wizyty Ekopatrolu i mandatów. Przecież w piecach palą biedni lub skąpi ludzie. 500 zł za mandat to dla nich niepowetowana strata.

Nikt nie powinien byc zaskoczony. Pisalem juz wiele razy, ze ustawa antysmogowa to tylko zajecie dla urzednikow. Smog nie bedzie mniejszy , bo gaz drozeje jak szalony, a i ceny wegla nie ustepuja. Ceny energii elektrycznej beda rowniez rosly. Ludziska znow beda palic czym popadnie.

Przed laty Rafako opatentowalo odpylacze grawitacyjne na kominy domow, ale rozwiazanie sie nie przyjelo. Dlaczego? Bo polskie? Jakby byly niemieckie to pewnie by przeszly gladko.

Czarno widze persepktywy redukcji smogu w nastepnych latach. Chyba, ze ludzie maja siedziec w domach i syberyjskim chlodzie.

A u mojej sąsiadki wszystko po staremu. Piec z furtką i wydmuch sadzy i popiołu do komina. Podobno jeszcze 5 lat może używać to cudo techniki...

~spirit-of-the-town: podziekuj urzedasom i politykom. Biora sie za temat, o ktorym nie maja smogowego pojecia.

Bedzie jak zawsze, obywatel dostanie po zadku i po kieszeni, a smog bedzie moze yroche mniejszy, ale bez wiekzzych zmian.
Oby tylko ludzie dostatecznie zarabiali, albo ceny gazu zostaly odpodatkowane. Wtedy smog zniknie, a smietanke spija politycy.

@reformatorski : to nie jest takie proste. Mam w rodzinie kilka wdów po 75, mieszkających samotnie w domach po 200m2. Żadna nie myśli o przeniesieniu do mniejszego lokalu, wszystkie opalają domy węglem ( lub groszkiem ), z którym coraz słabiej sobie radzą. Dopasowanie wielkości lokalu do potrzeb życiowych to coś prawie nie do przeskoczenia na Śląsku. Nie oceniam, czy to dobre, czy złe, po prostu tak jest.

@waldus - niedawno widziałem ofertę sprzedaży kwadracioka w Rybniku za 280 tys. - da się za to kupić duże mieszkanie w bloku i jeszcze starczy na jego remont. Faktycznie ceny starych domów spadają co nie dziwi. Przeważnie kupuje je się dla działek i potem wyburza. Remont starych budynków w większości przypadków jest nieopłacalny. Tym bardziej, że te kwadracioki z czasów PRL nie były zbyt funkcjonalne w środku i budowano je ze słabych materiałów często metodą "rodziny", a nie przez fachowców-budowlańców. Też się zgadzam z tymi którzy uważają, że należy skończyć z tym ciągłym narzekaniem i ubolewaniem nad tym jak rosną koszty utrzymania wszystkiego. Niech każdy posiada to co jest w stanie utrzymać, a nie pretensje do innych. Maryla Rodowicz niedawno sprzedała swoją wielką willę. Stwierdziła w pewnym momencie, że nie jest już jej potrzebna, a koszt utrzymania dla niej za wysoki. A u nas wielu przywiązuje się do zwykłych kwadracioków lub chałupek po dziadkach...