Wybrał najgorszą drogę z możliwych. „Dostawczak” zniszczył promenadę w Kamieniu

Informację o zdarzeniu otrzymaliśmy od naszej Czytelniczki, która spacerowała późnym wieczorem po ośrodku w Kamieniu.

- Pamiętacie, jak robiliście fotki zniszczonych desek w Kamieniu? Właśnie jakich facet wjechał na te deski dostawczakiem. Teraz nie umie się wydostać. Policja przyjechała się nim zająć... no co za ludzie! - pisze.

Jak się dowiedziała Czytelniczka, kierowca wybrał tę drogę, by dostać się do budek przy Pluskadełku.

- No matoł, do tych budek jest przecież asfalt z drugiej strony – zauważa.

Zdarzenie potwierdza policja w Rybniku.

- Otrzymaliśmy zgłoszenie, że przy ul. Hotelowej na terenie ośrodka sportu i rekreacji w Kamieniu samochód uszkodził drewniany deptak – zapadła się pod wpływem ciężaru pojazdu. Sprawca kolizji został ukarany mandatem karnym. 32-latek z Mikołowa był trzeźwy – mówi asp. Bogusława Kobeszko, rzecznik prasowa KMP Rybnik.

O zdarzeniu szybko dowiedziała się też dyrekcja Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Rybniku.

- Byłem dzisiaj rano na miejscu. Nie jestem w stanie sobie tego wytłumaczyć, dlaczego kierowca wybrał akurat tę ścieżkę. Będzie musiał to naprawić z własnej kieszeni lub z ubezpieczenia – zapowiada Rafał Tymusz, dyrektor MOSiR-u.

Nasz rozmówca zauważa, że kierowca wybrał najgorszą drogę z możliwych.

- Zakazów jest pełno dookoła. Mógł jechać po asfalcie, czy po trawie koło plaży i nic by się nie zdarzyło. Trudno mi to sobie wszystko wytłumaczyć – dodaje.

32-latek nie jest pracownikiem MOSiR-u, jechał do obsługi budek gastronomicznych. Zniszczył około 8 metrów desek kompozytowych. Szacowanie strat trwa.

Dodajmy, że w przeszłości doszło do podobnego zdarzenia w Rybniku. W 2015 roku ciężarówka należąca do Rybnickich Służb Komunalnych najechała na płyty fontanny przed Bazyliką św. Antoniego - te oczywiście pękły pod wpływem ciężaru pojazdu >>Ciężarówka RSK zniszczyła fontannę przed Bazyliką<<