WSS nr 3 chce stworzyć onkologię XXI wieku, ale co z zawieszonymi oddziałami?

Jest plan na Centrum Onkologii Subregionu Rybnickiego

Dzisiaj informowaliśmy Was o sporym pieniądzach, które przeznaczył szpitalowi w Rybniku marszałek Jakub Chełstowski. Lecznica dostała pożyczkę 15 mln złotych, choć władze województwa zdają sobie sprawę, że ze zwrotem kwoty mogą być problemy »Marszałek pożyczył szpitalowi 15 mln złotych. Oczekuje pomocy władz Rybnika (wideo)«

Ewa Fica, dyrektor WSS nr 3 w Rybniku wyjaśniła, że pieniądze zostaną przeznaczone na spłatę zobowiązań.

- Mamy ich bardzo dużo – ponad 30 mln złotych. Pożyczka marszałka to ogromny zastrzyk środków, ale na pewno nie zaspokoi wszystkich. Staramy się wygospodarować każdego miesiąca pieniądze z własnych środków. Nie oczekujemy, że każdy rozwiąże za nas problem, natomiast cieszę się z pomocy – oznajmiła w rozmowie z dziennikarzami.

Podczas konferencji padło też hasło budowy Centrum Onkologii Subregionu Rybnickiego. Ewa Fica wyjaśniła, że szpital otrzymał pozwolenie na rozbudowę.

- Zaczniemy od poradni onkologicznej, a potem oddziału. Chcemy mieć sprzęt najwyższej jakości. Chcemy ponadto uruchomić rehabilitację onkologiczną. Myślę, że będzie na miarę XXI wieku – dodała.

Szpital dostanie na ten cel 18 i 24 mln złotych – będą pochodziły z programów unijnych o które zabiega marszałek Chełstowski.

- Jeżeli się uda, to chcielibyśmy zamontować PET (Pozytonowa Tomografia Emisyjna – red.), ale to ogromne przedsięwzięcie. O ilości łóżek będziemy rozmawiać dopiero jak się rozpocznie budowa

Co z zawieszonymi oddziałami?

Jak na razie po odejściu lekarzy z WSS nr 3, zgodnie z planem ruszyła pediatria. Co z pozostałymi oddziałami, czyli interną, laryngologią dorosłych i dzieci? Z jednej strony Ewa Fica „patrzy spokojnie na szpital”, ale z drugiej przyznaje, że jest problem.

- Sa rozpisywane postępowania konkursowe na zatrudnienie lekarzy. Z przykrością stwierdzam, że je ciągle ponawiamy. Napisaliśmy do konsultantów wojewódzkich prośbę o pomoc, napisaliśmy do wojewody. Mamy ogłoszenia, ale lekarze nie zgłaszają się – powiedziała dyrektor szpitala.

Dodała, że personel z zawieszonych oddziałów nie stracił pracy, ale uruchomienie interny to dla niej priorytet.

- Jak nie będzie chętnych, to po raz kolejny będziemy rozpisywać konkurs. Może nie byłoby problemu z pozyskaniem lekarzy, ale ostatnie różne doniesienia skutkowały tym, że jest wśród nich niepewność, by podejmować prace. Doposażamy wszystkie oddziały. Do końca roku dostaniemy nowy sprzęt. Nikt nie może powiedzieć, że mamy złą wolę. Wręcz przeciwnie, robimy wszystko, bo mamy bardzo dobre warunki – zaznaczyła.

Dyrektor szpitala ma nadzieję, że interna ruszy od października, ale to nic pewnego.

- Nie mogę powiedzieć, że interna ruszy na 100 procent, bo wprowadziłabym pacjentów w błąd. Mogę wszystko zrozumieć, ale oczekiwania finansowe stoją na przeszkodzie. Szpital naprawdę nie posiada pieniędzy na to, by zaciągać kolejne zobowiązania, a płacimy dosyć dobrze – powiedziała.

Żeby uruchomić oddział wewnętrzny, WSS nr 3 musi zatrudnić co najmniej 5 lekarzy, by zapewnić ordynację do południa. Jak na razie chętni zgłaszają się, ale do dyżurów, co nie rozwiązuje problemów lecznicy.

- Potrzebujemy specjalistów do leczenia w ciągu dnia. Zadeklarowanych jest około 8 lekarzy, ale tylko na dyżurny. Na laryngologii jest podobnie – dowiedzieliśmy się.

Wg planów, oddział wewnętrzny ma ruszyć 1 października. Laryngologia dla dorosłych będzie zawieszona do końca roku, a dla dzieci do końca października.