Wracamy do podwyżek diet radnych. Przewodniczący Kiljańczyk kłamał?

Przed świętami pisaliśmy o podwyżkach, które dali sobie rybniccy radni. Choć uchwały o podwyżkach dla radnych były przyjmowane w wielu miastach, zwróciliśmy Wam uwagę na tryb, w jakim radni w Rybniku zwiększyli swoje diety. Chodziło m.in. o to, że projekt uchwały o podwyżkach pojawił się w porządku obrad w ostatniej chwili. Dziwnym zrządzeniem losu to była akurat pierwsza sesja rady miasta transmitowana na nowej platformie. Mało kto mógł obejrzeć na żywo przebieg obrad.

Opisaliśmy to szczegółowo w artykule »Rybniccy radni po cichu i w nocy przyznali sobie podwyżki«

Przewodniczący kłamał?

Kilka dni po publikacji artykułu zareagowała na niego Alina Kucharzewska, rzecznik wojewody śląskiego. Dlaczego?

Z przytoczonej w artykule wypowiedzi Przewodniczącego Rady Miasta Rybnika wynika, że Wojewoda Śląski wydał opinię prawną dotyczącą legalności projektu uchwały w sprawie zasad przyznawania radnym diet. Sytuacja taka nigdy nie miała miejsca – wojewoda, jako organ nadzoru nad działalnością jednostek samorządu terytorialnego, nie jest bowiem uprawniony do wyrażania swojego stanowiska odnośnie do projektów aktów prawnych podejmowanych przez organy tych jednostek, w tym w szczególności projektów uchwał – wyjaśnia.

Alina Kucharzewska ma na myśli fragment wypowiedzi Wojciecha Kiljańczyka. Tak on brzmi:

Do ostatniej chwili czekaliśmy na opinię nadzoru prawnego wojewody. Dlatego też na ostatnią chwilę zbieraliśmy podpisy radnych pod projektem uchwały.

Mówiąc wprost – rzecznik wojewody zarzuca przewodniczącemu kłamstwo, ponieważ żadna opinia nadzoru prawnego wojewody nie została wydana. 

Alina Kucharzewska tłumaczy, że istota nadzoru prawnego sprowadza się do oceny danego aktu dokonywanej post factum, a zatem już po jego podjęciu, co wiąże się z możliwością zastosowania wobec jednostki samorządu terytorialnego określonych środków - przede wszystkim w postaci stwierdzenia nieważności danej uchwały.

Trzeba podkreślić, że przepis art. 2 ust. 1 ustawy o samorządzie gminnym stanowi, iż gmina wykonuje zadania publiczne we własnym imieniu i na własną odpowiedzialność. Z kolei art. 87 tejże ustawy pozwala organowi nadzoru na wkraczanie w działalność gminy jedynie w przypadkach określonych ustawami. Wszelkie zatem działania podejmowane przez organ nadzoru muszą opierać się na wyraźnych podstawach prawnych i następować w sposób przewidziany w ustawie, zgodnie bowiem z brzmieniem art. 7 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa – wyjaśnia nasza rozmówczyni.

Kiljańczyk: moja wypowiedź opacznie zrozumiana

Pytany przez nas o sprawę Wojciech Kiljańczyk twierdzi, że został źle zrozumiany.

Moja wypowiedź w tym zakresie została nie tylko opacznie zrozumiana, ale i tak też przekazana zarówno opinii publicznej, jak i Wojewodzie Śląskiemu. Zapytany przez Redakcję o przyczyny przedstawienia projektu uchwały w sprawie diet radnych Miasta Rybnika w okresie bezpośrednio przedsesyjnym wyjaśniłem, że dbając o prawidłowość, w tym przede wszystkim zgodność z prawem uchwał podejmowanych przez Radę Miasta Rybnika, podjęto konsultacje regulacji uchwały u organu nadzoru prawnego, Wojewody Śląskiego – uważa przewodniczący Kiljańczyk.

Wojciech Kiljańczyk dodaje, że konsultacje te nie są obligatoryjne.

Dotyczą aktualnych poglądów tego organu w danej sprawie, w kontekście wydawanych rozstrzygnięć nadzorczych i zapadających orzeczeń sądów administracyjnych, stanowiąc bez cienia wątpliwości znaczne wsparcie dla działalności Rady Miasta Rybnika, będąc wyrazem dobrej współpracy oraz życzliwości ze strony organu nadzoru prawnego.

Nieudokumentowana konsultacja

Pytana o tłumaczenia Wojciecha Kiljańczyka Alina Kucharzewska przyznaje, że rybniccy urzędnicy kontaktowali się w sprawie podwyżki diet z radcami prawnymi wojewody. Były to rozmowy telefoniczne. Rzecz w tym, że ten kontakt nie miał żadnej formalnej opinii prawnej.

W obliczu tej współpracy niezrozumiałe jest zasłanianie się wojewodą przy procedowaniu uchwał wprowadzanych w ostatnim momencie do porządku obrad - kończy Alina Kucharzewska.

Dla porządku dodajmy, że na etapie powstawania artykułu »Rybniccy radni po cichu i w nocy przyznali sobie podwyżki« z Wojciechem Kiljańczykiem rozmawiał przez telefon redaktor Wacław Wrana. Świadkiem rozmowy prowadzonej w trybie głośnomówiącym był redaktor Tomasz Raudner. Po publikacji artykułu Wojciech Kiljańczyk w żaden sposób nie prostował swojej wypowiedzi.