We Wrocławiu za zbieraną deszczówkę dostaną dotację. A w Rybniku?

Każdy normalny człowiek mieszkający w prywatnym domu, od dawna ma takie studzienki czy pojemniki na deszczówkę, a jak ktoś nie ma to widocznie go stać płacić krocie za wodę. Akurat w obecnej sytuacji łapanie deszczówki powinno być wymogiem a nie jakąś akcją z dotacjami.

Przez lata, mieszkając za granicą się właśnie temu dziwiłem. Kiedyś przy kolejnym miejskim zakazie podlewania ogródków wodą z kranu sąsiad mnie zapytał - Czy w Polsce też jest taka paranoja z wodą, bo on obiecał dzieciom wystawic basen przed dom, a teraz grozi mu mandat. Ja mu na - Coś ty, w Polsce jest dokładnie odwrotnie - woda leje się strumieniami a miasta jak pijany marynarz wydają kasę (Twoja unijna dodalem ;-) na budowę wielgachnych fontann - i pokazalem mu, jak w Rybniku leje sie woda po schodach teatru, jak tryska na placu wolnosci, rynku, na przeciw UM i bod Antonikiem. Był w cieżkim szoku. Przecież nawet jeśli ta woda jest w zamnknietym obiegu, to ona paruje. I teraz 2019 i eksperci dopiero sie wypowiedzieli, że w Polsce nie ma wody. To ja sie pytam. Czy ktoś się z nimi konsultował wcześniej, zanim wywalono tę kasę na fontanny? Jeśli miasto mialoby płacić włascicielom za zbiorniki na deszczówkę i jednoczećnie lać wodę strumieniami w centrum to byłoby to dziwne. - Jak Kwinto zauważył wiele domów jednorodzinnych i tak takie kolektory ma.

@Jan R. UK - kraj otoczony woda ;-)

Tu nie chodzi o braki wody w Polsce, a ograniczona przepustowość sieci kanalizacyjnej. W trakcie dużych ulew dużo wody z dachów czy wybetonowany CH przestrzeni spływa do kanalizy zamiast wchłaniać się w otoczenie. Zbierając deszczówkę odciąża się sieć kanalizacyjną, a deszczówka bez problemu nadaje się do podlewania.

Benett. Sorry ale muszę cię sprowadzić na ziemię, w sprawie fontann i nie tylko. Fontanny mimo że, działają na okrągło, to działają w systemie zamkniętym dla danego obiektu. Czyli woda wypływająca przez dysze, wpływa do niecki basenu, skąd pompa kieruje ją z powrotem do dysz. Może jeszcze po drodze jest jakiś prosty filtr mechaniczny ale to wszystko. Dla tego dziwię się rodzicom, czy innym opiekunom, pozwalającym się na zabawę swoim pociechom tym siedlisku wszelkich bakterii. A jak jeszcze widzę, trolli robiących w nich pranie, to ..... Na Rudzie jeden "bobek" w brodziku gdzie ilość wody jest sporo większa powoduje jego zamknięcie. A w fontannach zabawa w najlepsze. Co do deszczówki, Każdy posiadacz kawałka ziemi i dachu winien ją zbierać dla własnych finansowych korzyści. Ponadto przypomnę, że są w Polsce miasta gdzie jest pobierany tzw. "podatek deszczowy" od powierzchni utwardzonych i dachów.

W Żorach z kolei prezydent usilnie zabiegał o to aby mieszkańcy płacili podatek za... deszczówkę. Był tak nieprzejednany o tę kasę od ludzi, mimo wyroku sądu... https://www.tuzory.pl/wiadomosci,prezydent-zor-przegrywa-w-sadzie-beda-zwroty-oplat-za-deszczowke,wia5-3266-16559.html @benett - może byłeś w krajach arabskich? Bo w Europie fontanny to nie tylko atrakcja dla turystów czy dzieci. Fontanny schładzają okolicę, a także służą jako poidełka dla ptaków które wyginęłyby z miast gdyby nie takie miejsca. Niektórym przeszkadza w centrach miast nie to co powinno... @kwinto - w Żorach płaciłbyś dodatkową daninę za zbieranie wody i nie miałbyś po czym jeździć rowerem. Czasami nie doceniamy tego co mamy. :D

@arteks
1. Jak schladzaja okolice? te wielkie place bez cienia?
2. jakie ptaki? golebie? - latajace szczury roznoszace chorobska? Czesi je zbiorowo gazuja.
Normalne ptaki kryja sie w drzewach I tam wystarczy im poidelka zrobic.
Jedyne uzasadnienie fontanny - jesli jest zabutkowa - I ma wartosc historyczna. To co jest na placu wolnosci jest obraza poczucia estetyki.

~kazo64 lepiej niech dotują ,niż sobie premie dają ,Ja i Ty i tak za to płacimy ,Lepsze to niż premie czy inne dodatki dla skurwiałych urzędasów ,o ścieżkach czy parkingach poziomowych nie wspomnę

Benett. W każdym działaniu miasta, jest jakiś koszt. Jeśli chodzi o wodę w fontannach wiadomo że jest uzupełniana. Czy to zewnętrznie z beczkowozu, czy z przyłącza wodociągu. Przyznaję trochę to kosztuje. Ale świąteczny wystrój też. Mi to nie przeszkadza. Fajnie jak miasto, ma swój koloryt. Tak samo jak chcesz mieć fajny ogród, działkę, czy kwiaty na balkonie to wszystko kosztuje. Jeśli mieszkałeś w UK, to słyszałeś ile kosztuje utrzymanie monarchii. I płacą na to wszyscy mieszkający w UK. I nic nie wskazuje by się coś zmieniło.

Pani rzecznik jak zwykle nie widzi problemu- zbieranie deszczówki to mniejsze zużycie wody z wodociągów przez ludzi do podlewania - w kraju, gdzie deficyt wody jest coraz większy, każdy zaoszczędzony kubik powinien być w cenie. No ale wtedy Wodociągi by nie zarobiły na najdroższej w regionie sprzedaży wody - co tam ekologia . Przypuszczam, że miasto prędzej opodatkuje deszczówkę niż da jakąkolwiek dotację.