W Rybniku powstaje serial kryminalny. Zobaczcie „Jednostkę”

Rybnik już niejednokrotnie był „bohaterem” produkcji filmowych i seriali. Warto tu wspomnieć choćby słynną „Diagnozę”, czy krótki fragment „Bogowie”, na którym widać Zalew Rybnicki i kominy elektrowni.

Rybniczanin Łukasz Sadza również postanowił osadzić Rybnik w swojej produkcji. Jak mówi, od małego tworzył historie poprzez opowiadania, które tworzył mając 11-12 lat.

- Jednak pomysł na aktorstwo przyszedł w 3 klasie gimnazjum, kiedy wcieliłem się w drugoplanową rolę w przedstawieniu szkolnym o tolerancji. Po tym dostawałem pochwały za płynną grę aktorską i ciekawy głos. Nigdy w domu się nie przelewało i nie miałem sprzętu, by coś nagrywać. Mama wychowywała mnie sama i wracała często późno z pracy wiec nie mogłem jeździć na castingi. Po czasie znalazłem osoby, z którymi mogłem nagrywać i tak powstał kanał Młode Wilki, na którym reżyserowałem oraz odgrywałem główniejsze role w filmikach

- mówi.

Kanał Młode Wilki zdobył w szkole (Gimnazjum nr 2 im. św. Jadwigi) popularność.

- Na kanale były w większości komediowe rzeczy, co z czasem zaczęło być dla mnie za mało wystarczające i zacząłem wymyślać scenariusze z poważną tematyką. Wtedy Młode Wilki się rozpadły, bo nie każdy podzielał moją wizję bez komedii. Finalnie wszyscy poszli swoją stronę a ja znowu zostałem w punkcie, w którym bylem na początku

- wyjaśnia Łukasz Sadza.

Rybniczanin nie ukrywa, że rozpad grupy był dla niego trudny.

- Jestem bardzo nieśmiałą osobą i otwarcie się poprzez filmiki były dla mnie czymś wyjątkowym. To okropne uczucie bycia w klatce i miałem wrażenie, że zamiast się rozwijać, to cofnąłem się na start. Podczas mojej przerwy od nagrywania dużo się wydarzyło. Dużo dobrych i dużo złych rzeczy. Myślę, że tak narodziła się „Jednostka”, a raczej pomysł na serial

- dowiadujemy się.

Łukasz nadal miał problem z brakiem sprzętu. Nie miał bowiem w domu komputera, by samemu coś montować.

- Doszło do momentu, że złapałem totalnego doła. Siedziałem z białymi kartkami, obserwowałem świat, jego wady i pisałem na kolanach „Jednostkę” coraz bardziej zamykając się na otoczenie. Po 2 latach od rozpadu Młodych Wilków mogłem sobie już finansowo pozwolić na zakup dobrego sprzętu i kamery. I tak zacząłem działać ze swoim serialem. Wydaję mi się serial „Jednostka” nie jest o czymś, tylko bardziej wobec czegoś. To nie typowy serial z dużą liczbą bohaterów, romansów, zdrad...To bardziej przedstawienie mrocznej strony każdego z nas w lekkiej otoczce fabularnej

- tłumaczy Łukasz Sadza.

Jak dodaje, stara się w serialu wytykać wady oraz słabości społeczeństwa. To też wielka przenośnia jego życia.

- Jednostka opowiada o Aidenie (w tej roli ja), który pod wpływem traumy staje się mordercą. Podszywa się pod reportera, który rzekomo prowadzi sprawę morderstw razem z policjantem Montesem (odgrywającego przez Krzysztofa Kuzere). W końcu Aiden zabijając swoją przyjaciółkę Eveline (odgrywana przez Apolonie Maćkiewicz) zaczyna dostrzegać to, co robi i że nie ma nad sobą kontroli. Podobnie jak główny bohater straciłem bliską mi osobę. Co prawda ona żyje, ale chodzi tu bardziej o uczuciowe relację i zawdzięczam dużo tej osobie, która była przy mnie, kiedy zaczynałem. Morderstwa są odbiciem walki z moją depresją, w której miałem wrażenie, że cały świat jest jednym wielkim mordercą dla mnie

- wyjaśnia szczegółowo nasz rozmówca.

Z kolei postać Montesa symbolizuje przyjaciela Łukasza, który podczas rekonstrukcji został postrzelony i walczył o życie w szpitalu.

- Wszystko co znajduje się w „Jednostce” reprezentuje coś z mojego życia, ale co reszta rzeczy oznacza? Tu już daje pole do interpretacji własnej

- dodaje.

Serial planowo ma mieć 7 odcinków, każdy do maksymalnie 10 minut. Rybniczanin nie wyklucza 2 sezonu.

- Będzie też możliwość wyboru zakończenia, które swoją drogą jest oryginalne i zaskoczy dosłownie każdego. Planowany mam również filmy pełnometrażowe „Mowa Motyli” oraz „Percepcja”. Oba w klimatach psychologicznego horroru

- dowiadujemy się.

Na ten moment wszystko u Łukasza jest w jak najlepszym porządku. Na co dzień chodzi do technikum na kierunku weterynarii. Ma ogromne wsparcie od rodziny, ale przede wszystkim zawdzięcza dużo mamie, która ciągle jest przy nim.

- Wspiera mnie i doradza mi w rzeczach związanych z filmami. Stan depresyjny już dawno ustał i dużo czasu poświęcam na spotykaniu się z przyjaciółmi, których można zobaczyć jako aktorów w serialu

- mówi Łukasz Sadza.

Prolog serialu „Jednostka” możecie zobaczyć poniżej. Więcej odcinków rybniczanina znajdziecie na jego kanale YouTube. Zdjęcia były kręcone w Rybniku, Londynie, Krakowie, Katowicach czy w Warszawie.