W całym kraju lockdown. Związkowcy z KWK Jankowice organizują wycieczkę

Działający przy KWK Jankowice związek zawodowy Sierpień 80 na weekend 19-21 marca zaplanował wycieczkę do Bukowiny Tatrzańskiej. O tym poinformowali nas sami górnicy z powyższej kopalni, obawiający się o swoje zdrowie.

- Jesteśmy pracownikami dołowymi kopalni Jankowice. W PGG od dawna jest rozporządzenie dotyczące przestrzegania wszystkich odgórnie obowiązujących obostrzeń. Skoro są zamknięte hotele, to według nas nie powinny odbywać się żadne wyjazdy grupowe. Jednak mimo ogłoszenia zaostrzenia obostrzeń przez rząd w środę to związek zawodowy "Sierpień 80" na kopalni Jankowice razem z przewodniczącym wyjechali na wycieczkę do Bukowiny na cały weekend - napisali do naszej redakcji.

Jak dodają, ich koledzy śmiali się im w twarz, mówili, że są "lepszego sortu". 

- Obostrzenia nie są widzimisię a my z kolegami nie chcemy być zarażeni tylko z tego powodu, że jakieś osoby nie potrafią się dostosować. Naprawdę łatwo zarazić się na dole i dlaczego my mamy cierpieć z głupoty i łamania prawa innych. Skoro jest zakaz to zakaz. Ktoś musi być odpowiedzialny za specjalne narażenie zdrowia i życia innych w tym także nas - podkreślają.

Pomimo wprowadzonego w całym kraju lockdownu związkowcy nie odwołali wyjazdu. Dlaczego?

Gdy zadaliśmy to pytanie przez telefon szefowi Sierpnia 80 w KWK Jankowice - Sewerynowi Jędrzejkowi, ten zareagował bardzo nerwowo.

- Skąd Pan o tym wie?! No niech Pan powie, skąd Pan o tym wie?! Wyjechaliśmy na wycieczkę przed wprowadzeniem obostrzeń. Do widzenia – w tym momencie Seweryn Jędrzejek rzucił słuchawkę i zakończył rozmowę.

Co miał na myśli Seweryn Jędrzejek? Nie wiadomo. Można jedynie domyślać się, że fakt, iż wycieczka wyruszyła z Rybnika do Bukowiny w piątek, czyli jeszcze przed rozpoczęciem obowiązywania nowych ograniczeń sanitarnych.

Po naszych pytaniach o wyjazd do Bukowiny, związkowcy usunęli z facebookowego profilu WZZ "Sierpień 80" Ruch Jankowice posty dotyczące wycieczki. A wynikało z nich m.in., że na wyjazd "załapał się" komplet osób.

 

Organizatorzy wyjazdu nie przewidzieli jednak, że w mediach społecznościowych pojawią się posty zadowolonych uczestników wycieczki:

Co ciekawe, właścicielka ośrodka "Stasinda" w Bukowinie Tatrzańskiej nie zaprzeczyła, że w zeszły weekend gościli u niej górnicy z Rybnika.

- Wszystkie środki bezpieczeństwa były zachowane – ucięła rozmowę właścicielka "Stasindy".

Nie wyjaśniła jednak o jakie "środki bezpieczeństwa" chodzi.

Czy Polska Grupa Górnicza ma jakikolwiek wpływ na postępowanie związków zawodowych w związku z pandemią? W końcu wycieczkowicze w poniedziałek normalnie wrócili do pracy.

Rzecznik prasowy PGG, Tomasz Głogowski rozkłada ręce i mówi:

- Jako pracodawca nie mamy wpływu na to, w jaki sposób pracownicy spędzają czas wolny. Nic nie możemy z tym zrobić.

O komentarz do sprawy poprosiliśmy też Bogusława Ziętka, przewodniczącego WZZ "Sierpień 80":

- Nic mi na ten temat nie wiadomo. Sprawa zostanie sprawdzona i wyjaśniona. Jeśli coś takiego rzeczywiście miało miejsce, wobec osób odpowiedzialnych wyciągnięte zostaną konsekwencje.