zamknij

Wiadomości

Tu chcieli spędzić resztę życia. Ogień pochłonął wszystko w kilka chwil

2018-05-29, Autor: 

Wszystko mieli dopięte na ostatni guzik. Rzeczy przeniesione, pokoje dzieci wymalowane, czekali z utęsknieniem na przeprowadzkę. Miała nastąpić za 2-3 tygodnie. Tak się nie stanie. Zamiast wymarzonego domu zastali zgliszcza i mury budynku nadające się tylko do wyburzenia. Mimo to Agata i Michał nie załamują się, choć nerwów jest sporo, a ich kolejne dziecko ma wkrótce przyjść na świat.

Reklama

O tym zdarzeniu pisaliśmy w minioną sobotę. Służby ratunkowe zostały przed godziną 5.00 zaalarmowane o pożarze domu jednorodzinnego w Pstrążnej. - Po dojeździe zastępów straży pożarnej na miejsce zdarzenia i przeprowadzeniu rozpoznania, Kierujący Działaniem Ratowniczym stwierdził rozwinięty pożar wewnątrz budynku jednorodzinnego dwukondygnacyjnego (o konstrukcji szkieletowej drewnianej), który swoim zasięgiem objął także znaczną część połaci dachowej – informuje dzisiaj PSP w Rybniku.

Akcja straży pożarnej trwała ponad cztery godziny. Straty wstępnie oszacowano na około pięćset tysięcy złotych. - Prawdopodobną przyczyną pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej - dodają strażacy.

Czekali na przeprowadzkę

Od drogi skala zniszczeń domu nie wygląda poważnie – ot widać jedynie spalony wierzchołek dachu. Prawdziwy obraz sytuacji wyłania się, gdy podejdziemy bliżej budynku i spojrzymy na niego pod innym kątem:

- Zaczęło się palić około 4.40. Gdy ujrzałam ogień nie wiedziałam co robić: sama gasić czy straż wzywać. A dach już ogarnął ogień – mówi sąsiadka, która wezwała na miejsce służby ratunkowe.

W czasie, gdy wybuchł pożar rodzina, która miała przeprowadzić się do tego domu była u rodziny pod Lublinem. - O zdarzeniu dowiedzieliśmy się w sobotę o 7.00 rano. Od razu się spakowaliśmy i zaczęliśmy wracać. Przez 5 godzin myśleliśmy o tym, co zniszczył ogień i co dało się uratować. Na miejscu nie było już sensu dyskutować. Wszystko było spalone, nadpalone lub zalane – opowiada Agata, właścicielka zniszczonego domu jednorodzinnego.

To było ich wymarzone miejsce, jest tu cicho i spokojnie, z dala od miejskiego zgiełku. Pani Agata wraz z mężem Michałem wiedzieli jak ma wyglądać ich dom – zadbali o to w każdym szczególe. Ich dwuletni syn Szczepan miał zamieszkać w „pokoju indiańskim”. Z kolei jeszcze nienarodzona córeczka pani Agaty zamieszkałaby w pomieszczeniu z motywami górskimi.

Gotowy był też plac zabaw, słowem wszystko by zamieszkać w nowym domu za 2-3 tygodnie. - Za 1,5 miesiąca mam poród. Planowaliśmy prosto ze szpitala wprowadzić się do niego – dodaje nasza rozmówczyni.

„Czuwała nad nami opatrzność”

Małżeństwo mieszka teraz u rodziców w Rybniku. Mimo ogromu zniszczeń nie załamują się. - Mamy gdzie spać i jeść. Mamy dwie ręce do pracy i jesteśmy młodzi. Wszystko przed nami! - mówi z optymizmem pani Agata.

- Całe szczęście, że nie doszło do pożarku kilka tygodni później. Strażacy powiedzieli nam, że gdyby ktoś był w środku, już nie obudziłby się. Na pierwszy rzut „poszedł” pokój maleństwa, które się jeszcze nie urodziło. Potem był pokój syna, a na końcu my. Czuwała nad nami opatrzność.

Młode małżeństwo zamierza zburzyć zgliszcza i postawić nowy dom w tym samym miejscu. - To piękne miejsce – wyjaśnia.

Gmina chce pomóc, ale...

Na miejsce pogorzeliska przybyli przedstawiciele gminy Lyski i Ośrodka Pomocy Społecznej w Lyskach. - Wydaliśmy folie do zabezpieczenia domu, zorganizowaliśmy strażaków do pomocy, jeśli będą czegoś potrzebowali, czy ludzi, czy narzędzi, to jesteśmy do dyspozycji – wyjaśnia Krzysztof Mrozek, specjalista ds. bhp w gminie Lyski.

Z kolei Kierownik Ośrodka Pomocy Społecznej w Lyskach - Władysław Szwed zaznaczył, że ta sytuacja jest wyjątkowo trudna. Wszystko dlatego, że rodzina nie była jeszcze zameldowana w gminie. - Wydarzyło się nieszczęście. Rozeznajemy z prawnikiem, jak możemy pomóc. Jedno mogę zapewnić. Ci ludzie nie zostaną bez pomocy. Bo pomoc społeczna obowiązuje w całej Polsce i w Lyskach, i w tej gminie, w której oni mieszkają. Na dziś mają gdzie mieszkać, mają dach nad głową, nie trzeba im organizować hotelu, zapewniać posiłku – dodaje Władysław Szwed.

Możemy pomóc!

Każdy z nas może pomóc rodzinie stanąć na nogi. Wystarczy, że wspomożemy ich wpłacając dowolną kwotę na konto Agaty Luks: 62 1240 4230 1111 0010 3979 3891

Oceń publikację: + 1 + 61 - 1 - 9

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (13):
  • ~imrahil 2018-05-29
    11:24:12

    20 12

    nie znam się na tym, ale proszę uważać na urząd skarbowy. jak Państwo dostaniecie pieniądze przelewem, to trzeba się rozliczyć. w przeciwnym razie można dostać chyba 75% podatku.

  • ~madas 2018-05-29
    14:16:18

    39 4

    To teraz elektryka do odpowiedzialności za wadliwą instalacje.

  • ~Dador 2018-05-29
    15:48:40

    43 3

    Jeśli ktoś podbił odbiór instalacji elektrycznej w budynku, bez uprzednio wykonanego pomiaru, to wg mnie powinien już kompletować papiery do sądu. Jakim cudem dochodzi do zwarcia w niezamieszkanym budynku? Ktoś wpierw ładnie skasował, a do tego spartaczył.

  • ~ 2018-05-29
    17:44:18

    31 3

    Dador
    po znajomości 15 tys zł instalacja elektryczna w takim domu .

  • ~Romuald Hamerla 2018-05-29
    20:38:59

    9 34

    nie rozumiem. brakło 500 pln na rok za ubezpieczenie?

  • ~jabibe 2018-05-29
    22:43:10

    25 3

    A gdzie jest info ze dom nie był ubezpieczony? Czepiasz się, że ktoś chce im pomóc czy o co chodzi bo nie rozumiem?

  • ~ 2018-05-30
    01:02:54

    13 7

    @ jabibe, gdyby dom był ubezpieczony, a jego wartość nie została zaniżona, to prawdopodobnie nie byłoby konieczności proszenia o wpłaty. I żeby nie było - ja tym ludziom ogromnie współczuję i nawet nie potrafię sobie wyobrazić takiego dramatu. Podziwiam za siłę ducha.

  • ~dortl 2018-05-30
    13:03:23

    30 3

    Dla wszystkich zainteresowanych dom był ubezpieczony, a wartość nie została zaniżona. Jednak wartość wypłaconej kwoty nie pokryje wszystkich strach, bo żadne ubezpiecznie obiektu w budowie nie zabezpieczania tzw. ruchomości. Rodzina i przyjaciele szukali możliwości wspólnej pomocy, redakcja zaproponowała napisanie tego artykułu wraz z zamieszaniem konta do wpłat, żeby osoby zainteresowane pomocą, a nie sensacją mogły wesprzeć. Tutaj nikt nie prosi o wpłaty, jest to tylko sposób przekazania informacji o możliwości wsparcia dla rodziny, przyjaciół i ludzi dobrego serca.

  • ~Joanna Kubik 2018-05-30
    17:00:39

    6 4

    Witam. Mogę wysłać kilka ubranek dla nienarodzonego maleństwa w razie zainteresowania proszę o kontakt przez fb

  • ~Dariusz Brzezinka 2018-05-31
    07:30:43

    6 4

    znaleźć wiele racjonalnych argumentów dla konkretnych przypadków, aby nie pomagać. Ale to nic nie zmieni. Nadal będą głodni, chorzy, cierpiący, potrzebujący. Lepiej zgrzeszyć nadmiarem dobroci i naiwności, niż nadmiarem kalkulacji i nieufności.” (o. Fabian Kaltbach OFM)

  • ~Dariusz Brzezinka 2018-05-31
    07:32:12

    7 5

    Można znaleźć wiele racjonalnych argumentów dla konkretnych przypadków, aby nie pomagać. Ale to nic nie zmieni. Nadal będą głodni, chorzy, cierpiący, potrzebujący. Lepiej zgrzeszyć nadmiarem dobroci i naiwności, niż nadmiarem kalkulacji i nieufności.” (o. Fabian Kaltbach OFM)

  • ~Dintojra 2018-05-31
    10:09:46

    12 3

    @Dador - nie pisz takich rzeczy, bo dyżurny "psychoanalityk" tego forum niejaki @jabibe zaraz oceni Twoją postawę moralną :)
    Mnie słowo kogoś takiego średnio interesuje i mogę tutaj i teraz zadeklarować, że jeśli ci Państwo Luks będą odbudowywać swój dom, to jestem gotów wykonać im instalację elektr. ZA DARMO !
    Wystarczy kontakt przez forum lub redakcję.
    ...a pierwszy drobny przelew już wykonałem... a PAN panie @jabibe ? wpłacił Pan coś czy tylko komentuje by pokazać swoją zajeb....ść ?

  • ~ObywatelSwiata 2018-06-12
    00:42:08

    0 1

    Wielka szkoda... ale i faktycznie wielkie szczęście, że nikomu nic się nie stało. Są młodzi, pozytywnie nastawieni do życia więc dadzą sobie radę. Solidarność ludzka to wielka sprawa więc jeśli ktoś może to będzie im z pewnością łatwiej zacząć na nowo wiedząc, że mają wsparcie innych. Odnośnie wspomnianego wsparcia - staram się rozruszać zbiórkę na młodego chłopaka z Czerwionki, który być może potrzebuje pomocy nawet bardziej... Póki co idzie z tym słabo, więc mam nadzieję, iż znajdzie się ktoś wśród czytelników portalu, kto będzie mógł wesprzeć Jarka. Nawet kilka zł będzie wielką pomocą.
    https://www.siepomaga.pl/jarek-owczorz
    Sam zobowiązuję się dopłacić 25% do KAŻDEJ dokonanej wpłaty. Proszę jedynie dodać komentarz podczas wpłaty, iż jest to wpłata z Rybnika, Czerwionki, portalu rybnik.com bądź cokolwiek innego co pozwoli mi zidentyfikować do których wpłat mam zrobić dopłatę. Mam nadzieję, że to zmotywuje przynajmniej
    jedną osobę, a może dwie... wpłacisz 4 zł, ja dokładam 1zł / wpłacisz 40 zł, ja dokładam 10 zł itd.
    Z góry dzięki za pomoc i podawanie dalej linka do strony ze zbiórką na Jarka!

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert Rybnik.com.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Wybieramy prezydenta Rybnika. Na kogo oddasz głos w wyborach?





Oddanych głosów: 4920