Trener młodych piłkarzy nie ma koronawirusa

Alina Kucharzewska, rzecznik prasowa Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach ma dobrą informację – trener RKP-ROW, który miał kontakt z pierwszą osobą zakażoną w województwie śląskim, nie ma w swoim organizmie śladu koronawirusa.

- Badania dały wynik ujemny. Z tego co wiem, to piłkarze i opiekunowie pozostają jednak pod nadzorem sanitarnym – mówi Alina Kucharzewska.

Ujemny wynik nie wyklucza jednak kontynuowania kwarantanny. Sanepid w Szczecinie informuje, że młodzi piłkarze będą musieli pozostać w Dźwirzynie do 18 marca.

Do sprawy ciężko się odnieść Stanisławowi Jaszczukowi, prezesowi RKP-ROW. Klub nie otrzymał bowiem oficjalnego potwierdzenia braku obecności koronawirusa u trenera.

- Podobno nawet sanepid dzwonił do rodziców w tej sprawie, a klub nie otrzymał oficjalnego wyniku badania. Nie będę tego komentował. Kwarantanna została wydana telefonicznie, a teraz musimy czekać na decyzję administracyjną – zauważa Stanisław Jaszczuk.

Zdaniem prezesa klubu, jeżeli wynik jest ujemny, kwarantanna powinna być od razu wycofana.

Najważniejsza informacja jednak jest taka – wszyscy na obozie czują się dobrze. Dzieci mogą wychodzić na zewnątrz w obrębie ośrodka.

- Mamy kawałek plaży czy też piaszczystej wydmy dla siebie, piłkarze mogą przebywać na świeżym powietrzu. Jest piękna pogoda, nie ma chmurki na niebie, słońce świeci. Dzieci aż się rwą, by trochę zażyć ruchu – słyszymy od Stanisława Jaszczuka, który przebywa z piłkarzami w Dźwirzynie.