Szaleniec na rynku. Wykrzykiwał, że "wszystkich pozabija”

Informację o szaleńcu na rynku otrzymaliśmy od kilku Czytelników. Jeden z nich mówi, że mężczyzna zaparkował samochód na środku rynku, gdzieś pobiegł. Następnie wrócił, wykrzyknął „szczęść Boże” i z piskiem opon odjechał. Inny dodaje, że w czasie wizyty na rynku wszedł do jednego z barów. Tam miał wykrzyczeć, że „wszystkich pozabija".

Kolejne zgłoszenie otrzymaliśmy na naszym Facebooku. - Dziś ok. 10.30 z impetem na płytę rynku wjechał czerwony samochód od strony ul. Raciborskiej, zaparkował. Idiota (bo inaczej nie można nazwać tego osobnika) wyszedł na parę minut, wrócił wykrzykując „szczęść Boże” następnie z impetem ruszył z rynku tą samą ulicą - czytamy.

Mężczyzna został zatrzymany przez rybnicką policję. Jego samochód z przebitą oponą znaleziono natomiast na drodze dojazdowej do parkingu przy ul. Brudnioka.

Służby mundurowe nie udzielają na razie szczegółowych informacji na ten temat. Dawid Błatoń, rzecznik Straży Miejskiej potwierdza, że doszło do incydentu na rynku. - Wszystko zarejestrował monitoring miejski, materiał został zabezpieczony przez policję. Ta czerwona mazda była już nam wcześniej znana. Na jej numer rejestracyjny było zapisane jedno wykroczenie - mówi. Co nagrała kamera monitoringu, jak zachowywał się mężczyzna? Dawid Błatoń odsyła nas do policji.

Ta z kolei zasłania się prowadzonymi czynnościami. - To świeża sprawa. Jesteśmy w trakcie ustaleń. Wiadomo, że mężczyzna miał krzyczeć, awanturować się. Musimy sprawdzić zawartość alkoholu w jego organizmie, usłyszeć jego wersję, dojść do świadków i dowiedzieć się, do czego tak naprawdę doszło - tłumaczy sierż. sztab. Dariusz Jaroszewski.

Będziemy wracać do tematu.