Sejmik nie chce słuchać o smogu? W. Kiljańczyk niedopuszczony do głosu

Wygląda na to, że co poniektórzy radni Sejmiku Województwa Śląskiego mają alergię na hasło „zaostrzenie uchwały antysmogowej w Rybniku”.

Przypomnijmy, w lutym tego roku Rada Miasta Rybnika podjęła decyzję, by wprowadzić zmiany w obowiązującej uchwale antysmogowej. Więcej na ten temat przeczytacie TUTAJ.

Sprawa trafiła do Zarządu i Sejmiku Województwa Śląskiego. Tutaj jednak apel rady odbił się od muru. Przewodniczący Sejmiku Województwa Śląskiego – Jan Kawulok poinformował, że zmiana tzw. uchwały antysmogowej w naszym mieście nie będzie procedowania, bo tak zdecydował konwent. Ten jednak nie jest formalną grupą, a decyzje tam podjęte nie mają charakteru oficjalnego >>Sejmik nie chce zaostrzenia uchwały antysmogowej w Rybniku?<<

Mimo tych przeciwności Wojciech Kiljańczyk zapowiadał, że nie złoży broni. W miniony poniedziałek był uczestnikiem sesji Sejmiku Województwa Śląskiego. - Chciałem zaapelować do radnych, by zajęli się uchwałą w sprawie smogu. Rozmawiałem wcześniej z panem przewodniczącym Sejmiku, obiecał, że dopuści mnie do głosu. Niestety tak się nie stało, co przyjmuję z żalem – mówi.

Wojciech Kiljańczyk zapowiada jednak, że walka o czyste powietrze w Rybniku będzie dalej się toczyła.

Dlaczego przedstawiciel z Rybnika nie został dopuszczony nawet do głosu? Jan Kawulok (PiS), Przewodniczący Sejmiku Województwa Śląskiego tłumaczy, że liczył na konkretny projekt uchwały w tej sprawie. - Mamy regulamin, radni mają prawo wprowadzić projekt uchwały na sesję. Do tego jednak nie doszło. Uważam, że trzeba działać konkretnie. Mam nadzieję, że jak będzie projekt to Sejmik się tym zajmie – wyjaśnia.

Jak dodaje Jan Kawulok, próba dopuszczenia do głosu Wojciecha Kiljańczyka bez przygotowania uchwały byłaby dziecinadą. - Nie może być, tak, że ktoś wstaje, o czymś mówi, a my nie wiemy, czy mamy głosować, czy też nie – mówi.

Z kolei radny Sejmiku Grzegorz Wolnik (KO) mówi wprost. - To skandal. Przez 9 lat jestem w Sejmiku, nigdy nie było takiej sytuacji, żeby nie dopuścić przewodniczącego rady do zabrania głosu przez 5 minut. Sama debata nad tym, czy dopuścić go do głosu trwała godzinę. To chamstwo, zupełny upadek zwyczajów politycznych. Pan przewodniczący kierował się politycznymi przesłankami, alergią na Rybnik – grzmi.

Nasz rozmówca dodaje, że wystąpienie Wojciecha Kiljańczyka miało zainicjować dyskusję. Zapowiada też, że Koalicja Obywatelska przygotuje projekt uchwały z zapisami, które postulowała Rada Miasta Rybnika. - Wprowadzimy go pod obrady jako projekt klubowy. Jeżeli i on upadnie, to pojawi się petycja. Dopniemy swego – zapowiada radny Grzegorz Wolnik.