Sejm: Wigilia i Wielki Piątek wolne od pracy?

Czy to dobry pomysł, cały projekt to tylko projekt i pewnie nie będzie nawet dany pod głosowanie...
Osobiście widzę że wigilia to dla połowy społeczeństwa dzień wolny, za to druga połowa pracuje jak woły... Już teraz był płacz bo wolne były co drugie niedziele, trzeba też wziąć pod uwagę takie zawody jak np. piekarz gdzie przed świętami Ci ludzie tak pracują że wolę chleb kupić dzień wcześniej i sobie zamrozić aby nie brakło przez święta. Ale też widzę że jest cała armia ludzi którzy by jeszcze kupowali w wigilię o 16-tej...
Po za tym wielki Pt wolny ustawowo, a wielka Sobota do roboty ?

Jak tak dalej pójdzie, to będzie więcej dni wolnych od pracy, niż "pracujących"... Idziemy na rekord świata w odpoczywaniu. Ale obiektywnie patrząc, to te wolne w Wigilię jest bardziej potrzebne, niż chociażby w drugi dzień Świąt lub Zielone Świątki czy WNMP (ciekawe ile % obywateli rozumie co to w ogóle za święta).

Duze zaklady pracy odrabiają wigilię i sylwestra. No bo nie da się prowadzić produkcji np. W wigilię o 19;00. Ad vocem wcześniejszych komentarzy, ludzie pracujecie cały rok, czesto po więcej niz 40h tygodniowo z jednym z najwyzszych współczynników wydajności w Europie. Ktoś, nie ważne kto chce zadbać o wasze prawa i godność, podwyższa place minimalne, zapewnia dni wolne, a wy najchętniej wrócilibyście do standardów sprzed 4 lat za 5zł/h i bez jakichkolwiek przywilejów.

Wigilia wolna to bardzo dobry pomysł. Pisze to z perspektywy pracujących za tak zwaną kasa . Każdy ma prawo wrócić do domu i przygotować się do świąt ale zazwyczaj nie jest to możliwe bo wielkie państwo szuka dopiero wczorajszego dnia na kilka minut przed zamknięciem sklepu. Nikt nie pracuje przez 24h 7dni w tygodniu i jest czas zrobić wcześniej zakupy.

Admirał Pieskov, może jestem krótkowzroczny. Twoja ekonomia też jest krótkowzroczna. Dostrzega tylko wynik ekononiczny i Kropka. Ja dostrzegam godność, człowiek pracuje po to żeby żyć, a nie żyje po to żeby pracować. Kończą się czasy kiedy pracodawcy mają problem gdzie udać się na trzecie zagraniczne wakacje w danym roku, i dylematy czy trzyletnie auto jest już stare. Jeśli podniesienie płacy minimalnej czy wolny dzień przeznaczony na lokalny wypad przeciętnego Kowalskiego nie wpływa dobrze na ekonomię, to co wpływa? Zakup cygar biznesmena na Kubie czy odprawienie córce wesela na Ibizie?

Charlie rozumiem że dalej mamy ponosić konsekwencje tego że w trakcie II wojny światowej Niemcy rozwinęły swój kraj kosztem milionów istnień ludzkich. Po wojnie wyszli obronną ręką i dzięki wpływom USA odbudowali RFN. Po upadku komunizmu nasi politycy dali sę kolejny raz tym razem bezboleśnie ograbić Niemcom i zachodowi skutkiem czego smarkamy do Niemieckich chusteczek i musimy po 30 latach od stania się Niezależnymi być dalej na dorobku i zastanawiać się czy zamiast w wigilię iść do pracy wziąć płatny urlop, nadgodziny, czy odrobić ją w którąś sobotę po czym pójść po pieniądze do zachodniego banku i kupić karpia w zachodnim markecie. Dziękuję za taką ekonomię. Ekonomia zaczyna się i kończy tam gdzie ważne są interesy i wpływy. Myślę że ekonomia jako nauka nie opóściła ani na moment murów uczelni.

~Admirał Pieskov - to lenistwo jest źródłem postępu. Twoje komentarze brzmią jak prezesa Biedronki sprzed 20 lat.

Dawid Dziwoki - podnieśmy płacę minimalną do 5k a rękę (bo czemu nie) - w końcu ludziom się należy, co nie? Jak myślisz, co się wtedy stanie?
Takie populistyczne rozdawnictwo skończy się tak jak w Wenezueli.

Wolne jak najbardziej, ale tylko dla tych , którzy przyniosą zaświadczenie od proboszcza, że są praktykującymi katolikami.