zamknij

Biznes

Rynek pracy: wiadomo kogo brakuje najbardziej

2009-07-10, Autor: 
Agencja pośrednictwa pracy Manpower Polska opublikowała raport pt. „10 najbardziej poszukiwanych zawodów w Polsce”. Jak te wyniki mają się do realiów rybnickich?

Reklama

Wyniki raportu wskazują wyraźnie, że na rynku najbardziej brakuje wykwalifikowanych pracowników fizycznych, takich jak: elektrycy, cieśle, stolarze, murarze, hydraulicy czy spawacze. - Nowym stanowiskiem na liście, które od razu znalazło się na drugim miejscu jest menadżer projektów. Obserwujemy także, że z roku na rok coraz więcej pracodawców zgłasza zapotrzebowanie na przedstawicieli handlowych - wyjaśnia Iwona Janas, dyrektor generalna Manpower Polska.

Jak te wyniki mają się do realiów rybnickich? Z obserwacji Bożeny Krawczyk, Area Managera Manpower Polska, w Rybniku od dłuższego czasu można mówić o dużym zapotrzebowaniu na wykwalifikowanych pracowników fizycznych. Ta grupa zdecydowanie ma największe szanse na znalezienie pracy. Kogo poza tym szukają pracodawcy w Rybniku i okolicach? - Eksperci Manpower obserwują zainteresowanie pracownikami produkcyjnymi, niewykwalifikowanymi pracownikami fizycznymi, przedstawicielami handlowymi, pracownikami działu Obsługi Klienta i Wsparcia Klienta. Firmy szukają również merchandiserów i mechaników, a pracę chętnie oferują hostessom oraz osobom roznoszącym ulotki – dodaje Bożena Krawczyk.
Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (14):
  • ~korniszon 2009-07-11
    06:05:02

    0 0

    Najbardziej dziwią mnie informacje iż w kraju jest brak dużej ilości kadry inżynierskiej. Znam wiele przykładów iż inżynier po wydawałoby się dobrych studiach tej pracy nie ma, a zdaje się że ten kierunek też mił być niejako przyszłościowy (programista CNC)

  • ~imrahil 2009-07-11
    15:34:25

    0 0

    korniszon - mam podobne odczucia, wydaje mi się po prostu że te informacje są rozpuszczane przez kolejne polskie rządy tylko po to, żeby w kraju było jak najwięcej taniej siły roboczej - wiadomo, że im więcej inżynierów, tym tańsi są. tak chce się przyciągnąć zagraniczne inwestycje a potem szerzyć propagandę sukcesu, że to niby dany rząd sprowadził najwięcej inwestorów do kraju.

  • ~ 2009-07-11
    15:52:18

    0 0

    A ja się nie zgodzę . Moim zdaniem roboty jest mnóstwo, a tak samo dużo jest leniwych osób, które twierdzą, że pracy nie ma !!!!! Wystarczy dobrze poszukać a robota się znajdzie, a nie tylko żłoby żyją na zasiłkach a reszta na tych nierobów musi pracować!!!!!!!!!

  • ~lukkash 2009-07-11
    15:59:07

    0 0

    Jakiś czas temu w telewizorni było głośno, iż pracodawcy fundowa będą stypendia dla studentów uczelni technicnzych, bo rzekomo brakuje inżynierów... Inżynierów nie ma, bo są na zmywakach za granicą, gdyż inżynier budownictwa po studiach zarabia tyle co babka w tesco na kasie (przykład inżyniera bud jako odpowiedż na zdjęcie tematu)

  • ~Woziwoda 2009-07-12
    15:41:03

    0 0

    Imrahil, masz mistrza w śledzeniu spisków. Oczywiście masz rację, że firma istniejąca na rynku od ok. ośmiu lat (zatem nie jeden rząd), posiadająca kilkadziesiąt oddziałów, to oczywiście żydowsko-masońska placówka polskiego rządu powołana w celu niszczenia polskiego rynku pracy i gnębienia polskich inżynierów. Bełkot rodem z toruńskiego Radyja.

  • ~imrahil 2009-07-12
    16:29:44

    0 0

    jest tak jak pisze lukkash - inżynier zarabia po studiach tyle co osoba na kasie, ale to nie jest smutne - smutne jest to, że nie ma znacznych perspektyw na więcej. choć faktycznie jak się dobrze poszuka, to można mieć dobrą pracę, ale wcale nei jest tak różowo jak w rządowych propagandach.
    Woziwoda - to nie żadne śledzenie spisków, tylko stwierdzenie faktów. zauważ, że tak naprawdę inżynierów wcale nie trzeba tak wiele - wystarczą ludzie z wykształceniem średnim technicznym lub zawodowym, np. w utrzymaniu ruchu. W Polsce nie inwestuje się w naukę, jesteśmy po prostu tanią siłą roboczą. Porównaj zarobki tych inżynierów których rzekomo tak bardzo brakuje (o czym głośno trąbi się od kilku lat) a prawników czy lekarzy

  • ~ 2009-07-12
    17:30:02

    0 0

    2002 czy 2003 rok, likwidacja technik, no a zawodowke malo kto wybieral, powstaly licea profilowane - i co ze osoba po tej szkole ma wiedze ale zero praktyki i doswiadczenia?

  • ~jhania 2009-07-12
    19:00:31

    0 0

    Po liceum profilowanym ludzie rzeczywiście mają więdzę :) i to tak wszechstronną, że niesposób jej wykorzystać ;)

  • ~ 2009-07-13
    19:24:11

    0 0

    Wiedza? Szkoła? Wystarczy zawodówka, znajomości lub wrodzone cwaniactwo i można być dyrektorem w prywatnej firmie/ banku.
    Perspektywy mamy wspaniałe i ofert mnóstwo!!! Jak to mówią debile z PO: "ludziom nie chce się robić, roboty jest dużo!". Co prawda na przykład przy roznoszeniu ulotek albo za pół darmo, ale to zawsze jest argument za sprowadzaniem siły roboczej z Chin...

  • ~didikdorotka 2009-07-14
    18:26:58

    0 0

    Pierdoły i populizm aż dziw ogarnia. Przecież ogólnie wiadomo, i to nie od dziś, że jeśli ktoś ma łeb na karku to i tak będzie miał się w życiu dobrze i tak. Problem w tym, że w naszym społeczeństwie utarło się przekonanie, że zaraz po studiach wszystko Ci się należy; dobra płaca, pozycja na równi z doświadczonymi pracownikami i nie wiem jaki szacunek. "G" prawda. :) Jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz - pozdrawiam i namawiam na (przynajmniej na początek) obniżenie pułapu własnej ambicji i zaciśnięciu zębów:) Nie od razu Rzym zbudowano -a jaki piękny.

  • ~miastowy 2009-07-15
    22:59:37

    0 0

    didikdorotka- tylko, że taki inżynier po studiach ma 25-26 lat i chyba chciałby widzieć jakieś realne wyniki swoich starań. Przyjdzie do firmy to powiedzą mu 1000 w porywach 1500 zł i cieszyć mi się. Kolega na widłaku w Holandi albo Francji zarobi 7-8 razy to. Powiedz mi tylko ile tak można zaciskac zęby co ?? Do 35 lat ma zdobywac doświadczenie ??? tylko gdzie?? w jakiejś firemce??, bo duże koncerny nawet nie myślą o szkoleniu i mają to w dupie. Człowiek myśli, że po studach znajdzie prace i zarobi na jakiekolwiek utrzymanie, a tu okazuje się ze koleś w Obi ma więcej przy sprzedawaniu kafelek.

  • ~didikdorotka 2009-07-16
    11:04:30

    0 0

    Tylko największy ból jest w tym że taki 26 letni inżynier ma minimalną wiedzę praktyczną a zmaksymalizowaną teoretyczną co nie zawsze idzie w parze z dobrymi wynikami. Pracodawca zatrudniając "zielonego" niejako nadstawia karku, ale nie w tym cały ambaras. Problem polega w hermetyczności firm wykwalifikowanych / zawodów które nie dają możliwości wdrożenia się i zdobycia chociaż minimalnego doświadczenia zawodowego, co dawałoby podstawę do rozpoczęcia samodzielnej praktyki (a jeżeli dają to za najniższą krajową co też haniebne). Nauczyciel uczniowi taki los gotuje, bo nie pamięta wół, jak cielęciem był :) ot, co.

  • ~1floyd 2009-07-18
    20:20:14

    0 0

    Niestety utarło się w naszej świadomości że wykształcenie to klucz do do dobrego i łatwego życia. No tworzy się nowe uczelnie, kierunki, wypuszcza coraz więcej mgr czy inż i nic ponadto. A w starciu z rzeczywistością nagle zdziwienie jest np. 200 absolwentów po zarządzaniu czy informatyce lub innych wziętych kierukach a wolnych wakatów jest np.10. Kto mysli o możliwości zatrudnienia przy podejmowaniu decyzji o wyborze kierunku studiów?. Przecież to jasne jeśli uczenie wypuszczają od kilkunastu lat tysiące absolwentów to rynek pracy nie jest w stanie ich wchłonąć. W dobie internetu informatycy obsługują po kilka firm i one nie potrzebują nowych. Niż demograficzny spowodował że też nie jest potrzebnych tylu nauczycieli a co roku opuszcza uczelnie 40% więcej niż odchodzi na emerytury. Więc nagle rozgoryczenie że mam wykształcenie a tu pracy brak. A dla pracodawcy z super marketu czy hurtowni jest obojętne czy towar podaje pracownik po zawodówce czy tyt. mgr a płaca za wykonaną pracę jest jednokowa. Niestety nadeszły czasy że przepustką do dobrego i dostatniego życia jest dobry fach w rękach poparty doświadczeniem zdobytym przez kilka lat pracy. Wiecej rozsądku przy podejmowaniu decyzji o dalszym kształceniu bo lepiej obecnie być dobrym operatorem koparki czy specem od gładzi i glazury niż bezrobotnym z tyt mgr

  • ~1floyd 2009-07-18
    20:25:58

    0 0

    Niestety utarło się w naszej świadomości że wykształcenie to klucz do do dobrego i łatwego życia. No tworzy się nowe uczelnie, kierunki, wypuszcza coraz więcej mgr czy inż i nic ponadto. A w starciu z rzeczywistością nagle zdziwienie jest np. 200 absolwentów po zarządzaniu czy informatyce lub innych wziętych kierukach a wolnych wakatów jest np.10. Kto mysli o możliwości zatrudnienia przy podejmowaniu decyzji o wyborze kierunku studiów?. Przecież to jasne jeśli uczenie wypuszczają od kilkunastu lat tysiące absolwentów to rynek pracy nie jest w stanie ich wchłonąć. W dobie internetu informatycy obsługują po kilka firm i one nie potrzebują nowych. Niż demograficzny spowodował że też nie jest potrzebnych tylu nauczycieli a co roku opuszcza uczelnie 40% więcej niż odchodzi na emerytury. Więc nagle rozgoryczenie że mam wykształcenie a tu pracy brak. A dla pracodawcy z super marketu czy hurtowni jest obojętne czy towar podaje pracownik po zawodówce czy tyt. mgr a płaca za wykonaną pracę jest jednokowa. Niestety nadeszły czasy że przepustką do dobrego i dostatniego życia jest dobry fach w rękach poparty doświadczeniem zdobytym przez kilka lat pracy. Wiecej rozsądku przy podejmowaniu decyzji o dalszym kształceniu bo lepiej obecnie być dobrym operatorem koparki czy specem od gładzi i glazury niż bezrobotnym z tyt mgr

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.