Rybnik: stanica niby skończona, a wygląda jak bubel

Stanica żeglarska – obraz nędzy i rozpaczy

Pamiętacie, że w 2017 roku stanica żeglarska wygrała w budżecie obywatelskim jako projekt ogólnomiejski? Trzy lata minęły, a inwestycja nadal nie została realizowana. Inaczej – budynek przy Zalewie Rybnickim stoi, ale to jego obejście zostawia wiele do życzenia.

O sytuacji dowiadujemy się od naszego Czytelnika.

- Jest temat dotyczący stanicy harcerskiej i jakiego bubla miasto zgotowało z projektu obywatelskiego. Nowy budynek stanicy harcerskiej, firma z Wodzisławia zeszła z budowy, a harcerze i małe zuchy nie mogą korzystać z budynku, który jest niby skończony. Brak odwodnień, woda jest na fundamentach gdzie zamarza i je uszkadza, osuwa się skarpa na budynek. Nie wiem kto w mieście jest odpowiedzialny za takie inwestycje i kto to odbiera, bo stan techniczny jest opłakany pod względem wykończenia budynku i elewacji – informuje.

Problem doskonale oddają powyższe zdjęcia, na których zobaczymy wodę zalegającą tuż przy budynku, zacieki o brud na elewacji, rozkopaną ziemię z odsłoniętą kanalizacją. Do tego dochodzi skarpa ziemi, która może usunąć się na stanicę.

Sytuacja nie podoba się Bartoszowi Gliwie, drużynowemu 6 Żeglarskiej Drużyny Harcerskiej z Rybnika.

- Nie ma odprowadzania wody, niestety to zadanie nie zostało zapisane w przetargu. Czekamy na projekt wykonawczy drenażu, będziemy prawdopodobnie we własnym zakresie organizować firmę, która nam to zrobi. Jestem zawiedziony też tą skarpą, która grozi katastrofą budowlaną. Nie wiem, czy my jako harcerze jesteśmy w stanie coś z tym zrobić, ale trzeba ją usunąć – mówi Bartosz Gliwa.

Jak dodaje, harcerze już od paru lat czekają na zakończenie inwestycji.

- Chciałbym, żeby w końcu stanica została oddana do użytku – zaznacza.

UM: bubel? Raczej splot niekorzystnych zdarzeń

Wysłaliśmy zdjęcia stanicy do Urzędu Miasta w Rybniku z prośbą o komentarz. W odpowiedzi dowiedzieliśmy się, że nie mamy do czynienia z bublem, a „raczej splotem niekorzystnych zdarzeń”.

Agnieszka Skupień rzecznik rybnickiego magistratu przypomina, że już na wstępie koszty inwestycji znacznie przekroczyły próg finansowy dla projektów ogólnomiejskich (1 mln zł). Dlatego też budżet przewidziany dla projektu w ramach budżetu obywatelskiego uniemożliwił realizację inwestycji w roku 2018.

- Zadanie wprowadzono do budżetu miasta na rok 2019 (poza środkami budżetu obywatelskiego), równocześnie ograniczając jego zakres, co zostało skonsultowane wcześniej z wnioskodawcami tego projektu. W pierwszym etapie ujęto jedynie budowę części socjalnej obiektu, rezygnując z budowy wiaty oraz hangaru dla łodzi, które to obiekty zostaną zrealizowane w późniejszym terminie. Z uwagi na ograniczone i niewystarczające środki finansowe pierwszy etap nie obejmował również zagospodarowania terenu, w tym m.in. profilowania skarpy za budynkiem czy wykonania nawierzchni utwardzonych w postaci obejścia wokół budynku i placu manewrowego pomiędzy budynkiem a zalewem – wyjaśnia Agnieszka Skupień.

To nie koniec problemów. Przypomnijmy też, że miasto miało problem z wyłonieniem wykonawcy inwestycji.

- Pierwsze postępowanie przetargowe w 2019 r. zostało unieważnione, z uwagi na fakt, że cena jedynej złożonej oferty znacznie przekroczyła kwotę, którą miasto przeznaczyło na sfinansowanie i tak już „mocno okrojonego” zamówienia. W drugim postępowaniu wyłoniono wykonawcę, który obiekt zrealizował w zakresie zgodnym, ze specyfikacją przetargową – zaznacza rzecznik UM.

Dodaje, że zakres tych robót został odebrany 20 sierpnia 2020 r. zgodnie z zawartą umową, przez pracowników Wydziału Inwestycji.

Tymczasem kłopoty pojawiły się już podczas samej budowy. Pierwszy z nich dotyczył montażu konstrukcji stalowej obiektu z gotowych „kontenerów morskich”.

- Wtedy stwierdzono potrzebę wzmocnienia elementów konstrukcyjnych, które pozbawione usztywnień jakimi są ścianki zewnętrzne gotowych kontenerów, nie zapewniałyby bezpieczeństwa użytkowania obiektu. Konieczne okazało się przeprojektowanie, co spowodowało opóźnienie prac ze strony firmy realizującej to zadanie. Umowa nie pozwalała na aneksowanie umowy z takich powodów. Dlatego za opóźnienie wykonawcy zostały naliczone kary – słyszymy.

Jak dalej się dowiadujemy - kolejnym utrudnieniem był brak możliwości doprowadzenia do budynku przyłącza wodociągowego (poza zakresem umowy), którego wykonanie uzależnione było od wcześniejszej wycinki drzew.

- Prowadzenie robót ziemnych związanych z przyłączem mogłoby spowodować zsunięcie się skarpy znajdującej się bezpośrednio za budynkiem, wraz z drzewami, co skutkowałoby uszkodzeniem budynku, a także stanowiło zagrożenie dla osób przebywających w pobliżu – mówi Agnieszka Skupień.

Miasto uzyskało w październiku pozwolenie na wycinkę drzew, a następnie dokończono budowę przyłącza wodociągowego na odcinku od studni wodomierzowej do budynku (odbiór robót z dnia 06.11.2020).

- W ramach budowy przyłącza wykonano również tymczasowe odprowadzenie wód opadowych z rynien dachowych – dowiadujemy się.

Wykonawca zszedł, resztą zajmą się służby

Co dalej ze stanicą, jak i obejściem, które w żadnym razie nie może pozostać w obecnej formie? Agnieszka Skupień zapewnia, że w najbliższych tygodniach Rybnickie Służby Komunalne wyprofilują skarpę za budynkiem, utwardzą wokół niego nawierzchnię i ukształtują ją w taki sposób, który pozwoli na odprowadzenie wód opadowych zarówno z dachu, jak i z terenu (skarpy) i rozprowadzi ją po terenie bez zalegania na tyłach budynku.

- Aktualnie przygotowywane są dokumenty związane z procedurą uzyskania pozwolenia na użytkowanie – słyszymy.

Co sądzicie o takim sposobie budowania w Rybniku?