Rybniczanka „Młodym Bohaterem”. Odebrała medal od prezydenta Dudy

Pamiętacie pewne zdarzenie, które miało miejsce w marcu 2018 na ul. Chwałowickiej? Z ciężarówki urwało się bliźniacze koło. Jedna część uderzyła w autobus, druga w stojącego na przystanku 86-latka. Mężczyzna z obrażeniami głowy został przewieziony do szpitala >>Z ciężarówki odpadło koło, uderzyło w mężczyznę<<

Tu pojawia się postać młodej rybniczanki. Wiktoria Lasończyk, uczennica rybnickiego ZSE-U w chwili wypadku również czekała na autobus. To ona widząc krwawiącego mężczyznę zareagowała. - W okolicy było mnóstwo dorosłych. Kobiety zaczęły dzwonić do swoich sąsiadek i plotkowały o wypadku. Młodzież dzwoniła do rodziców. Nikt nie wpadł na to, by dzwonić na pogotowie – mówi nam Wiktoria.

Piętnastoletnia wtedy rybniczanka była tak zestresowana, że nie mogła odnaleźć swojego telefonu w torebce. Podeszła więc do kierowcy ciężarówki, z której oderwało się koło. - On chciał je założyć ponownie i pojechać dalej. Powiedziałam mu, co grozi za nieudzielenie pomocy. Dał mi swój telefon i zadzwoniłam na 112 – wspomina.

Następnie zajęła się rannym mężczyzną. - Krwawił z czoła, uciskałam chusteczką ranę do czasu przyjazdu pogotowia. Nienawidzę widoku krwi, ale stwierdziłam, że jak nie zatamuję krwawienia, to nikt tego nie zrobi. Mój autobus pojechał dalej, ale dla mnie ta sprawa była ważniejsza. Pamiętam, że potem w szkole byłam zestresowana. Nauczycielka z języka francuskiego wypytywała się, czemu jestem spóźniona. Zrozumiała sytuację – mówi Wiktoria Lasończyk.

Odwaga młodej rybniczanki została najpierw doceniona przez komendanta rybnickiej policji, który osobiście jej podziękował za pomoc. Prawdziwym zaskoczeniem było jednak zaproszenie do Warszawy. Wiktoria miała tam jechać już w lipcu 2018, ale była wtedy w szpitalu.

W stolicy pamiętali jednak o bohaterskim czynie dziewczyny. - Przyjechało do nas auto z Urzędu Marszałkowskiego w Katowicach. Pojechałam do Warszawy z babcią. Na placu marszałka Józefa Piłsudskiego było mnóstwo ludzi, w tym my – 13 młodych ludzi, którzy otrzymali medale i certyfikaty. Niektóre dzieci nie rozumiały, co się dzieje (najmłodsze miało 4 lata – przyp. aut.), ja tak. Zostaliśmy uhonorowani zaraz po strażakach – ludziach, którzy codziennie narażają życie. To było wzruszające – słyszymy od 16-latki z Rybnika.

Jaki morał płynie z powyższego artykułu? Każdy z nas ma w sobie bohatera, ważne jest to, by reagować na każdą krzywdę. O tym mówi też Wiktoria. - Jesteśmy wpatrzeni w telefony, nie widzimy innych, ale musimy się otwierać na krzywdę. Warto pomagać, bo być może my będziemy potrzebowali pomocy. Dobro wraca – kończy Wiktoria Lasończyk.

Rybniczanka została uhonorowana przez Prezydenta RP Andrzeja Dudę, premiera RP Mateusza Morawieckiego oraz ministra MSWiA - Joachima Brudzińskiego.