Radny Sączek komentuje wystąpienie o nepotyzmie: nie mam sobie nic do zarzucenia

Panie i Panowie.
Andrzej Sączek jest ,,żadnym" radnym a tym samym politykiem i jego uwagi inne stwierdzenia mają się na nic.
Typowy PISOWSKI klakier, broni tego sortu, ale musi wiedzieć, że ludzie już od dawna wiedzą, co i w jak złym kierunku zmierza Polska.
Polska zmierza do tego, że tak jak Węgry, będą mieć wstrzymane dopłaty do odbudowy po kryzysie pandemia.

Panie Sączek... jest lato.
Zamiast tandetną polityka w Pana wydaniu i wykonaniu, zajmij się koszeniem trawy, smarowaniem olejkiem żony lub zrzucaniem zbędnych kilogramów

Ten chłop jest żenujący. Najgorszy radny, żadnej wiedzy nie ma po za pisowską ideologią. Zastanawiam się kto na niego zagłosował.

Może Pan Sączek nie ma nic wspólnego z nepotyzmem ale jego koledzy już bardzo. Przykłady: Cyrulik prezes SiG nauczyciel, który z górnictwem nie miał nic wspólnego (dla przypomnienia skrót SiG Szkolenie i Górnictwo). Kiedyś jeszcze szkolili górników ale potem przejęte szkolenie prze ZWP JSW - kolega byłego posła Janika. Dzisiaj prezesem SiG Dwornik, przyboczny Piechy, o górnictwie ma takie pojęcie jak większość o promach kosmicznych (dzisiaj SiG już nie szkoli tylko zatrudnia młodych górników przede wszystkim na obsługę przenośników), poseł Matusiak i jego syn oraz afera ze stacją ratowniczą na Boryni, V-ce Prezes Duda - już nie, pod skrzydłami posła Gawędy. Właściciele Państwa mają się dobrze o czym świadczy odwołanie zarządu JSW (jeden ze związkowców jeździ bez umówienia się do Prezesa Polski i Premiera). Republika bananowa!

Miałem z tym panem styczność i faktycznie, jego wiedza na temat górnictwa jest imponująca, nie rozumiem natomiast jaki to ma związek z zarzutami, czy z jego kompetencjami jako radny. Każdy kto otarł się o górnictwo wie, że na kopalni nepotyzm to chleb powszedni, a dostanie się do dozoru wyższego bez "pleców" graniczy chyba z cudem, oczywiście to pikuś w porównaniu z tym co się dzieje w polityce.

Organizacja zwiazana hakami na siebie i beneficjentami będzie jednością dopóki nie posypie się pierwszy element. Episkopat też był zabetonowany i wydałoby się nie do ruszenia. A tu popatrz , popatrz.
Jedynie słuszno , też pójdź tą drogą

Tam w Pisie nie ma żadnego nepotyzmu!!!! Jest realizacja programu "rodzina na swoim", jest to jeden z wielu programów, gdzie rząd Pisu pomaga najbardziej potrzebującym.

Zachodzi pytanie czy utworzony niepotrzebnie przez PGG taki dział VR, którym dyrektoruje P. Sączek z pensją prawie 200000PLN rocznie, jest wart pochłanianych nakładów . Przecież obciąża to podatników, bo PGG bez zasilania zewnętrznego już dawno by podzieliła losy Kompanii Węglowej. Myślę, że dział ten został stworzony specjalnie pod P. Sączka a klepnął to jego zażyły kolega Vice Prezesa PGG po KUL.

Ostatnio Pan Olechowski na antenie TVN24 powiedział, że błędem jest nazywanie tego nepotyzmem. Powinno się mówić „złodziejstwo” bo nepotyzm to pojęcie słownikowe przez co nieznane dla przeciętnego wyborcy PiS. Może mu się wydawać, że nepotyzm to jakaś wyspa na oceanie indyjskim. A jeśli nazwiemy rzecz złodziejstwem to zrozumie o czym jest mowa. Tak wiec polecam od dziś mówić złodziejstwo na to co robi PiSuar. A skala tego złodziejstwa jest dotąd nieznana w polskiej historii.

Panie Sączek ile Pan wypracował, żeby PGG generowała zysk i tym samym działała jak każde rowe przedsiębiorstwo? Proszę o odpowiedź.

Tymczasem syn dziadersa: "jego syn - Michał - jest zatrudniony w gdańskim ZTM, a miastem rządzi PO" a wcześniej "syn Donalda Tusk również pracuje w spółce, którą nadzorują politycy jego partii. - Michał Tusk, syn premiera Donalda Tuska dostał posadę w Porcie Lotniczym w Gdańsku bez żadnego konkursu. Jak można walczyć, panie premierze, z nepotyzmem jeśli we własnej pana rodzinie, pański syn zajmuje stanowisko bez konkursu". Dla volksdeutschy nepotyzm to sposób na życie.

...i jeszcze jedno: nie wiedziałem, że twoi pisowscy idole to tacy folksdojcze ? bo zgadzam się, że nepotyzm/złodziejstwo to coś bez czego nie potrafią się obejść... i nie grają o tysiące złotych, lecz o miliony.

Panie Sączek czekam na odpowiedź. Na ile Pana super kwalifikacje przekładają się na wynik finansowy firmy? Jeżeli chce Pan porównać swoje kwalifikacje z kwalifikacjami posła Krząkały, to najpierw musi się Pan nauczyć języka niemieckiego. Czy Pan nie rozumie, że to są dwie odrębne branże. To, że jest Pan dobry w temacie szkoleniowym, to nic z tego nie wynika (wpływ na wypadkowość jak najbardziej). A obnoszenie się ze swoim światopoglądem, to już żenada. Jeżeli ktoś jest dobry, żyje w imię zasady "miłuj bliźniego swego jak siebie samego" nie dyskryminuje innych ludzi, nie potrzebuje rozgłosu w ww. temacie.