Przedsiębiorcom podoba się ulga na remont kamienic

Jak już informowaliśmy, rada miasta przyjęła uchwałę, w myśl której właściciele kamienic w centrum miasta, którzy zdecydują się na remont fasady i dachu budynku, mogą liczyć na zwolnienie z podatku od nieruchomości na okres 10 lat. Ulga dotyczy właścicieli budynków w ciągu ulic: Gliwickiej (do skrzyżowanie z Brudnioka), św. Jana, Korfantego, Kościelnej, Placu Kościelnego, Łony, Powstańców (do rozwidlenia z Mikołowską), Reja, Rynku, Rynkowej, Sobieskiego, Placu Wolności i Zamkowej.

Wczoraj w Powiatowej i Miejskiej Bibliotece Publicznej odbyło się spotkanie informacyjne, na którym urzędnicy tłumaczyli w szczegółach zasady przyznawania ulg. Propozycja rybnickiego samorządu spotkała się generalnie z dobrym przyjęciem, ale właściciele kamienic wskazywali na konkretne trudności. Przede wszystkim barierą dla wielu może okazać się fakt, że najpierw trzeba wyłożyć pieniądze na remont, a dopiero potem można ubiegać się o zwolnienie z podatku. Właściciele budynków pytali też, czy miasto pomoże chronić wyremontowane elewacje przed gołębiami oraz przed sadzą z pieców centralnego ogrzewania.

Wśród obecnych na spotkaniu było wielu przedsiębiorców. Zadowolony z propozycji miasta jest Andrzej Korbasiewicz, który posiada kamienice na ulicy Sobieskiego oraz św. Jana. - Cieszę się przede wszystkim z tego, że chyba po raz pierwszy zwolnienie przysługuje nie tylko właścicielom budynków mieszkalnych, ale i lokali handlowych. W poprzednich latach pojawiały się różne programy pomocowe, które niestety wykluczały przedsiębiorców – mówił Andrzej Korbasiewicz.

Warto dodać, że ze zwolnienia z podatku od nieruchomości, nie będą mogli skorzystać ci, którzy odrestaurowali fasady kamienic wcześniej. Teraz wnioski o zwolnienie można składać tylko do końca 2010 roku.

- Zdajemy sobie sprawę, że sytuacja kryzysu gospodarczego nie sprzyja podejmowaniu decyzji o inwestycji, ale liczymy, że proponowane ulgi okażą się zachętą – mówi prezydent Rybnika Adam Fudali.

Uchwała rybnickiej rady wzbudziła duże zainteresowanie w środowisku samorządowców. O przyjęte rozwiązanie w magistracie pytali już włodarze sąsiednich miast.