Pracownicy szpitala w Rybniku proszą o sprzęt. „Niech ktoś się obudzi!”

To kolejny tak ważny głos w tej sprawie. Tydzień temu lekarka z WSS nr 3 opublikowała szokujący post na Facebooku. Wskazała, że chorych na koronowirusa w Polsce jest znacznie więcej niż sądzimy. Lekarze ich jednak nie diagnozują, bo nie mają czym. Brakuje testów, sprzętu, organizacji >>Szokujący list lekarki z WSS nr 3: gwarantuję, że chorych jest więcej, ale nie mamy testów<<

Kolejny głos w tej sprawie zabiera szpitala „Solidarność” z Piotrem Rajmanem na czele. Opublikowała wczoraj post z apelem o pomoc:

Maski:
chirurgiczne,
SP2,
SP3.
Fartuchy barierowe
Kombinezony typu TYVEC
Ochraniacze obuwia
Gogle
Przyłbice
Rękawice M-ki
Apelujemy o pomoc w zakupach lub dostarczeniu do SP ZOZ WSS nr 3 w Rybniku!!!!
Sytuacja jest nadzwyczajna !!!!
Prosimy o pomoc i przekazywanie informacji do znajomych, instytucji i firm!!!
Cel jest jeden ochrona pracowników i pacjentów przed pandemią!!!
Liczymy na Wasze wsparcie i z góry dziękujemy!!!

Piotr Rajman, przewodniczący szpitalnej „Solidarności” zaznacza, że szpital potrzebuje środków ochrony osobistej.

- Nie wymyśliłem sobie tego, nie wyssałem z palca. Ludzie ze szpitala przesyłają mi wiadomości czego brakuje. Dostaje też informację, że ludzie chcą pomóc, ale czekają na zgodę szpitala, by przekazać sprzęt. Bez odzewu. Dla mnie to kuriozum! O co tu chodzi? - pyta się retorycznie Piotr Rajman.

Jak nam mówi, w rybnickim szpitalu pracuje około 1500 osób.

- Co to są dwa kartony fartuchów, rękawiczek, masek? Każdy powinien ją mieć w szpitalu, bo wchodzi w różne pomieszczenia. To jest skandal! Niech ktoś się obudzi w tych Katowicach i niech zacznie zarządzać szpitalem. Moim zadaniem jest dbanie o bezpieczeństwo personelu. Oni się nie odezwą, ale od tego mają związkowców – dodaje nasz rozmówca.

Przewodniczący „Solidarności” zaznacza, że nie chce nikogo atakować, ale zwrócić uwagę na problem.

- Skoro szpital jest w trudnej sytuacji, to dlaczego społeczeństwo nie może pomóc? Też jesteśmy członkami tego społeczeństwa. Jesteśmy na froncie – mówi.

Dyrekcja szpitala nie zabiera zdania w tej sprawie. Michał Sieroń, rzecznik WSS nr 3 odmówił komentarza. Przypomnijmy, jednak że jeszcze tydzień temu informował, że szpitalowi faktycznie brakuje sprzętu.

- Zamawiamy sprzęt, ale dostawy przychodzą w zdecydowanie niezadowalających ilościach. Rybnik z 5 przypadkami koronawirusa jest potencjalnie niebezpiecznym miejscem niż inne miasta w regionie. Chcemy odciąć możliwość pojawienia się zakażenia w naszym szpitalu – mówił wtedy Michał Sieroń.

Z kolei Alina Kucharzewska, rzecznik Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach nic nie wie o problemie rybnickiego szpitala.

- To szpitale składają zamówienie do Agencji Rezerw Materiałów i stamtąd go otrzymuje, ale nie w takich ilościach, jakie dana placówka oczekuje. Oczywiście, niemożliwe jest np. zamówienie 21 tysięcy maseczek za jednym razem – wyjaśnia.

Alina Kucharzewska obiecała jednak przyjrzeć się sprawie. Wrócimy do tematu, jak dowiemy się czegoś więcej.

AKTUALIZACJA (godz. 10.28): WSS nr 3 w Rybniku zamieścił przed chwilą komunikat na swojej stronie internetowej:

W związku z różnymi pojawiającymi się w Internecie informacjami dot. stopnia wyposażenia SP ZOZ WSS nr 3 w Rybniku w środki pozwalające na zwalczanie i zabezpieczanie się przed koronawirusem, oświadczamy, iż Szpital na dzień 17 marca 2020r. jest zabezpieczony w wystarczającą ilość środków indywidualnej ochrony, środków dezynfekujących niezbędnych dla Personelu udzielającego świadczeń a także testów niezbędnych do wykrywania osób zakażonych. Wszelkie braki są w miarę możliwości uzupełniane z rezerw państwowych oraz w ramach umów zawartych z dostawcami.

 

Jednocześnie informujemy, iż dotychczas do Szpitala nie zgłosił się żaden zakażony koronawirusem Pacjent. Wszystkie osoby dotychczas diagnozowane z podejrzeniem takiego zakażania, miały negatywne wyniki testów.