Pożar w Bełku: to było morderstwo

Przypomnijmy, do pożaru doszło w minioną niedzielę o godz. 13.00 w mieszkaniu przy ul. Majątkowej w Bełku – czytaj więcej. Strażacy znaleźli w mieszkaniu zwłoki 47-letniego lokatora. Od początku śledczy podejrzewali, że mężczyzna nie zginął w pożarze, a jego śmierć spowodowały osoby trzecie. Biegli ustalili, że ofiara zginęła od ciosu nożem. Po przesłuchaniu kilku wytypowanych podejrzanych, prokurator postawił zarzut zabójstwa 27-letniemu koledze denata, który wcześniej pomieszkiwał w spalonym mieszkaniu. - Jeszcze dziś do sądu wpłynie wniosek o tymczasowe aresztowanie – poinformował prokurator rejonowy Jacek Sławik.

Podejrzany przyznał się do stawianych mu zarzutów i przedstawił swoją wersję zdarzeń. O szczegółach ani motywach zbrodni śledczy nie chcą na razie mówić. Nieoficjalnie wiadomo, że badany jest ewentualny udział innych osób w sprawie. Biegli z zakresu pożarnictwa ustalają także przyczyny pożaru w mieszkaniu 47-latka.