Odnowione skrzyżowanie w centrum nadal budzi kontrowersje? Nie dla ZTZ i Transgóru

Przypomnijmy, jakiś czas temu Stowarzyszenie Transportu Zrównoważonego w piśmie skierowanym między innymi do władz miasta, zwróciło uwagę na nieprawidłową budowę skrzyżowania dróg Gliwickiej-Łony-Sobieskiego-Powstańców Śląskich. Wg przedstawicieli STZ kierowcy autobusów przejeżdżający przez to miejsce łamią prawo, ponieważ podniesienie jezdni stanowi jednocześnie próg zwalniający, który uniemożliwi prawidłowy ruch autobusów większości rybnickich linii. Wg stowarzyszenia taka sytuacja jest łamaniem rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 3 lipca 2003 roku, a co za tym idzie ważność tracą zezwolenia na wykonywanie regularnych linii komunikacji miejskiej.

Zdaniem STZ dopuszczono się niekompetencji przy projekcie skrzyżowania, z kolei rybnicki magistrat odparł powyższe zarzuty powołując się na analizy techniczno-organizacyjne oraz na prawne możliwości realizacji rozwiązań projektowych. - Należy podkreślić, iż mylne jest porównywanie czy też utożsamianie progu zwalniającego czy progu wyspowego z wyniesioną tarczą skrzyżowania – dodała wtedy Lucyna Tyl rzecznik rybnickiego magistratu. Więcej na ten temat przeczytacie TUTAJ.

Jak do pisma stowarzyszenia ustosunkowali się pozostali adresaci, a więc Zarząd Transportu Zbiorowego i Transgór? Stanisław Wengierski z ZTZ oznajmił, że przebudowa skrzyżowania nie ma wpływu na ważność zezwoleń na przejazd autobusów. - Od otwarcia skrzyżowania do chwili obecnej autobusy jak i wszelkie inne pojazdy przejeżdżają przez przebudowane skrzyżowanie bez najmniejszego kłopotu. Przebieg trasy oraz dokumentacja konieczna do realizacji przewozów w żadnym wypadku nie jest w konflikcie z prawem – wyjaśnił Wengierski, po czym dodał. - Argumenty przedstawione w piśmie podpisanym przez Stowarzyszenie Transportu Zrównoważonego odbiegają od rzeczywistości w związku z czym nie mogą podlegać jakiejkolwiek rzeczowej dyskusji.

Podobne zdanie wyraził Bronisław Jędrośka, Zastępca Dyrektora ds. Transportu firmy Transgór, choć zdradził nam, że doszło do jednego przypadku kiedy autobus otarł podwoziem o podwyższoną jezdnię. – Pojazd był po prostu za bardzo „obładowany” ludźmi, ale kierowcy są uczuleni na to miejsce i wiedzą, że należy zwalniać do maksimum. Nie odnotowaliśmy zdarzeń na tym skrzyżowaniu i nie mamy przeciwskazań co do niego – powiedział Bronisław Jędrośka.

Zgadzacie się z opiniami przedstawicieli ZTZ i Transgóru, a może podzielacie zdanie STZ?