Oddaj krew i podaruj czekoladę

~Ksenopita - Ideą jakiegokolwiek dawania i pomagania innym ( potrzebującym ) jest by dać i nie oczekiwać niczego w zamian.
( Jeśli oczekujesz innych korzyści to sprzedajesz a nie dajesz - odsyłam do Słownika Języka Polskiego ).
A to jest akcja m/i Honorowych DAWCÓW Krwi a nie :" Honorowych SPRZEDAWCÓW Krwi".
Gdyby tak było jak piszesz w swoim poście to na tym autobusie powinien być napis :" Skup Krwi".
A swoją drogą z Twoim podejściem to lepiej módl się ( jeśli jesteś wierzący ) byś nigdy nie potrzebował tej krwi, a jak już ją ewentualnie dostaniesz byś przy okazji rachunku za to nie dostał....

Oddał bym za darmo potrzebującym a nie firmie która na tym zarabia miliony. Wiecie chociaż gdzie ta wasza krew zostanie sprzedana? Za ojro do reichu. Pomagajcie więc innym się wzbogacać na waszej "krwawicy" kochani samarytanie. Wy na prawdę nie rozumiecie o czym ja piszę... Smutno mi z tego powodu.

ksenocipo podaj żródło na podstawie którego piszesz ze krew będzie sprzedana za ojro? Coś mi się wydaje że wymysliłeś to :)

taboret... czytaj uważnie..tiki taki i kasztanki oddaje się dzieciom z Domu Dziecka... jak kolwiek by na to niepatrzeć skubią cię z każdej strony. A dzieci z Domu Dziecka nie potrzebują naszych słodyczy tylko serca i miłości.

No to macie dwa bardzo świeże artykuły, które sobie wygooglowałem. Opisują w bardzo biznesowy sposób jak odbywa się handel waszą krwią i ile milionów euro na tym się zarabia. Do tego wszystkiego dowiadujemy się, że skończyła się umowa ze Szwajcarią (w sumie też reich;), która od lat skupowała polskie osocze. Mamy więc go aż tyle, że TRZEBA GO BĘDZIE PALIĆ. Co do ceny to tu cytat a resztę naprawdę szczerze zachęcam - przeczytajcie sami. "Jak ustaliliśmy, konsorcjum udawało się sprzedawać nadwyżki po cenie 100 euro za litr. Stacje zyskiwały więc kilkanaście milionów euro rocznie - mniej więcej cztery razy mniej, niż Polska wydaje na czynniki krzepnięcia i albuminy. Dla samych stacji był to jednak poważny zastrzyk finansowy - Ministerstwo Zdrowia narzuca im niskie ceny sprzedaży preparatów szpitalom."

Więcej... http://wyborcza.pl/1,75478,8586024,Krew_nas_zalewa.html#ixzz1514YSy9P A tu drugi artykul
http://wyborcza.pl/1,75478,8597758,Jak_uplynnic_krew.html

Jak tak głębiej się zastanowić to Ksenopita ma wiele racji. Może służba zdrowia nie wystawia nam rachunku za butelkę krwi jaką dostajemy przy operacji....ale funduje nam kolejki do lekarzy,kolejki by zrobić USG czy nawet zwykła protezę u dentysty. Płacimy składki na opiekę zdrowotną. Większość z nas przez długie lata nie choruje, korzysta sporadycznie z usług służby zdrowia i płaci, płaci...a jak w starszym wieku trzeba się przebadać, albo przychodzi choroba to jest problem z dostaniem się do lekarza. Z jednej strony ponoć komuna dawno się skończyła, ale nadal solidarnie płacimy składki bez względu na to czy korzystamy czy nie ze służby zdrowia. ( podobnie ma się ze składką na zasiłek chorobowy- płacę co miesiąc, a ze zwolnień nie korzystam.Logicznie myśląc to gdybym poszła na zwolnienie to pieniążków za L-4 powinnam dostać dużo więcej niż ktoś kto co miesiąc idzie na zwolnienie i korzysta z tej kasy).jak się tak głębiej zastanowić to chyba nie ma bardziej popapranego kraju -składki płacimy a potem i tak prywatnie biegamy po lekarzach. Mało tego to jeszcze albo reklamy typu: wyślij sms-a na chore dzieci, na szpitale,na fundacje,a jak nie sms-y to na mieście czyhają ze skarbonką ! Wniosek nasuwa się taki że po co nam te wszystkie składki potrącane z pensji skoro sami więcej potrafimy sobie pomóc śląc sms-y , wrzucając do skarbonki czy sponsorując chorych ludzi. A może nasza służba zdrowia sama honorowo by popracowała?

zxr9 widzę, że poczułeś się trochę jak dziecko, które się dowiedziało, że Św Mikołaj nie istnieje i nie chce przyjąć tego do wiadomości. Ja też kupię te Kasztanki i mogę z tobą jechać do tego Domu Dziecka i je osobiście podarować. Ale absurdem jest oddawać swoją krew za darmo wartą ok $20-30, żeby ktoś na tym zarobił kasę i grał na uczuciach ludzi, mówiąc że dzięki tobie jakaś sierotka dostanie czekoladę za 3zł. Inna sprawa, to fakt, że krwi mamy nad miar i nie ma gdzie jej składować więc istnieje duże prawdopodobieństwo że ta twoja przepadnie niczym "krew w piach"...

Najgorsze jest to jak ktoś kto nie ma pojęcia o krwiodawstwie udaje wielkiego znawcę.Oddaję krew dobrowolnie i gówno mnie obchodzi czy ktoś tym handluje czy nie.Satysfakcja że mam możliwość ratowania życia ludzi jest najważniejsza.co do wypowiedzi Ksenocipy - jeżeli moja krew miała by sie zmarnować czyli "pójść w piach" to wolę żeby ją sprzedano.Niech uratuje jakiś żywot w raichu czy gdziekolwiek indziej.Ktoś kto tego nie rozumie jest jeno nędznym robakiem:)

Ksenopatio aż żale cię czytać. Najpierw jedziesz po ludziach że naiwni, potem pociskasz to jakimiś artykułami(których nawet nie czytałam bo wystarczy że przeczytałam twoje wpisy), chwile potem ci smutno, potem znowu coś o Bogu. A może coś z głową?? Być może w twoim życiu przyjdzie taki dzień że będziesz potrzebował krwi z jakiegokolwiek powodu i nie będzie jej dla ciebie i wtedy będziesz sobie pluł w brodę bo być może ktoś kto mógł ci pomóc zrezygnował z tego bo miał tyle siły żeby czytać te twoje wypociny i zrobiły na nim wrażenie. Nigdy nie wiesz co ci życie przyniesie. A co za różnica że moja krew pomoże komuś w Polsce czy za granicą, ważne że komuś pomoże. Wiem wiem zaraz zaczniesz o kasie pisać ale liczy się to że komuś pomagasz i to czasem nawet tak że uratujesz mu życie. Nie wiem jak ty ale jeśli chodzi tylko o moją krew to nie oczekuję od kogoś za to kasy bo krwi mam w zapasie i po oddaniu nie umrę. Zresztą niech każdy robi co chce, nie powinno cię to tak ruszać, bo może tobie jakaś żyłka pęka jak czytasz że są jeszcze dobrzy ludzie. Pozdrawiam wszystkich dawców:)

jak trafisz chłopie na odział w szpitalu, to nie będziesz się zastanawiał skąd pochodzi krew która ratuje ci życie, chciałbym zobaczyć tego odważnego który odmówiłby przetoczenia krwi (gdyby miał taką możliwość).Ksenocipa powinien podpisać deklarację i nie przyjmować krwi.Jeżeli taka sytuacja miałaby miejsce to byśmy Ksenocipy już nie oglądali i cześć!

Nasza służba zdrowia zawsze mnie przerażała , choć uważam ze ten sam problem jest we wszystkich krajach swiata , wszystko odbywa sie za pieniądze- korzyści WSZYSTKO, krew musi kosztowac, bo przecież trzeba ją zbadać , rozdzielic , przechować , do tego jest potrzebna aparatura personel itd . To chyba dla nikogo nie było ,nie jest tajemnicą !
Ale te kwoty są zabójcze .
Krew też nie może być przechowywana w nieskończoność , choć martwi mnie to że ma być niszczona .
Może oddawanie krwi darmowo nie jest najlepszym rozwiazaniem ale przeraża mnie to kto by sie zgłaszał by ją sprzedawac!!
Pomyślałam też o sytuacji że trafiasz do szpitala i potrzebna Ci jest krew ale jej nie dostaniesz nie dlatego że jej ma ale dlatego ,że ktoś sie doszuka jakis błedów w formalnościach ,w składkach albo innych pierdołach ,np Twój zakład pracy nie dostarczył jakiegos pisma do ZUS albo ZUS nie wysłał wszystkich info do funduszu , albo bład na dyskietce Możliwosci jest ogrom
Teraz jeszcze bardziej sie boję jakiekolwiek choroby , ludzie są bardzo zawodni , nie zawsze system ,ale ludzie napewno

Tamten temat już zamknąłem Amenem. Dodam tylko, że kłamstwem jest, że: "Krew może oddać każdy zdrowy człowiek w wieku od 18 do 65 lat, który nie chorował w przeszłości na choroby zakaźne." Krwi nie pobiera się od pedalstwa nawet jakby taki pedał był okazem zdrowia. Wiem, że niektórzy uznają pedalstwo za zboczenie czyli chorobę, jednak zgodnie z prawem chorobą ono nie jest. Sam pedalstwem się brzydzę. Ogólnie brzydzi mnie wkładanie czegokolwiek w odbytnicę bo to raczej "Exit" niż "Enter", ale piszę to pro forma dla jasności.