Nie żyje Kazimierz Kutz. Wielka strata dla Śląska

Ślązacy zapamiętają Kazimierza Kutza jako twórcę "śląskiej trylogii" - filmów: "Sól ziemi czarnej", "Perła w koronie" i "Paciorki jednego różańca", a także obrazu o masakrze w kopalni Wujek -  "Śmierć jak kromka chleba".

Przede wszystkim jednak Kutz zostanie zapamiętamy jako bezkompromisowy orędownik śląskich interesów. Jako poseł, senator i publicysta nie przebierał w słowach, by głos Śląska słyszany był na salonach w Warszawie.

- Pamięć i tożsamość to nasza siła. Ślązacy to po prostu inna rasa niż Niemcy i Polacy i mają prawo do autonomii wyrażającej się w samorządności i kultywowaniu tej tożsamości. Państwo można wybrać, narodowości nie. Współcześnie mamy do czynienia z sytuacją, że Ślązacy nie mogą być Ślązakami w Polsce. Ślązacy nie powinni wstydzić się swoich korzeni, mowy śląskiej, a w Warszawie ją bezczelnie lansować – mówił w marcu 2010 roku w Rybniku Kazimierz Kutz.

Kutz odwiedzał Rybnik wielokrotnie. W 2010 roku promował tutaj swoją książkę "Piąta strona świata". Cztery lata później przyjechał tu jako kandydat do Parlamentu Europejskiej. Wówczas w proteście przeciwko szerzącym się rasistowskim incydentom ostentacyjnie jadł na rybnickim kampusie banany.

Zmarły reżyser miał w Rybniku przyjaciół. Pisarka Aleksandra Klich w 2009 roku napisała biografię Kutza. Dziś tak wspomina na Facebooku swoją współpracę z reżyserem: - Nigdy nie zapomnę, że gdy wyszła moja książka o Panu, nieutoryzowana, zamiast mnie zabić albo podać do sądu, powiedział Pan: "Ale fajna historia, aż trudno uwierzyć, że to o mnie. Trochę pani pomyliła, ale niedużo, gratuluję odwagi, że nie dała mi pani wcześniej przeczytać".

Kazimierza Kutza wspomina też polityk Łukasz Kohut:

Podczas spotkania autorskiego w Rybniku Kazimierz Kutz został zapytany o to, jaki będzie Śląsk za 50 lat. - Mam optymistyczną wizję. Myślę, że tym, którzy stąd nie wyjadą będzie się tu żyło lepiej i dostatniej. A Śląsk będzie wolny od tego „gówna” historii i politycznych głupot rodem z epoki komunizmu - powiedział.