Nasi parlamentarzyści wspominają swoich przyjaciół

Posła PiS – Grzegorza Janika, wiadomość o tragicznej śmierci prezydenta, ministrów i parlamentarzystów zastała na cmentarzu w Katyniu, do którego pojechał pociągiem:

W katastrofie poseł Janik stracił wielu przyjaciół i znajomych. Jak mówi, jeszcze w środę jadł obiad z Przemysławem Gosiewskim. - Mówiliśmy o wspólnych wakacjach, na które wspólnie chcieliśmy jechać razem z moim przyjacielem z Milówki Kazimierzem Matuszkiem. Los tak zrządził, że dziś nasze plany są nieaktualne – mówi ze smutkiem Janik.

Z większością tragicznie zmarłych posłów i ministrów miał okazję współpracować Bolesław Piecha. Był m. in. w bardzo zażyłych stosunkach ze Zbigniewem Wassermanem. Wyjątkowe stosunki łączyły go również z prezydentem Lechem Kaczyńskim, z którym znał się osobiście od 9 lat.- Trudno powiedzieć coś o prezydencie, aby nie otrzeć się o banał. Potwierdzam, że był innym człowiekiem, niż kreowano go w mediach. Pan prezydent i jego małżonka byli bardzo ciepłymi ludźmi, którym na sercu leżał los zwykłych ludzi. Pamiętam, że kiedy byłem wiceministrem zdrowia, prezydent dzwonił do mnie z zapytaniem o los młodej dziewczyny, która gdzieś w Polsce uległa ciężkiemu wypadkowi. Ktoś poprosił go o pomoc i on postanowił się zaangażować proponując daleko idące wsparcie. Dziś z tego co wiem, ta dziewczyna żyje i studiuje – wspomina Bolesław Piecha.

Dodaje, że tym, co wyróżniało Lecha Kaczyńskiego, było dążenie do kompromisu i ugody. - Nie jest tajemnicą, że swego czasu byłem bardzo skonfliktowany z ministrem Religą. To właśnie pan prezydent zaprosił nas obu do siebie, mieliśmy okazję wyjaśnić sobie u niego wiele spraw i od tego czasu nasza współpraca układała się bardzo dobrze – opowiada poseł Piecha.

Na swoim blogu o prezydencie Kaczyńskim pisze również senator Tadeusz Gruszka. - Dziś, kiedy media wreszcie odkrywają prawdziwego Lecha Kaczyńskiego, wielu zapewne przeciera ze zdumieniem oczy, uświadamiając sobie, że utraciliśmy Prezydenta, dla którego polska racja stanu i Ojczyzna, odmieniana przez wszystkie przypadki, były najważniejsze – pisze senator.

Ogromne straty poniosły też śląskie elity polityczne. W katastrofie zginęła senator ze Śląska, wicemarszałek Senatu – Krystyna Bochenek. W ramach Zespołu ds. Organizacji Pozarządowych miał okazję się z nią spotykać poseł Marek Krząkała. - Pani Krystyna była nie tylko wspaniałym dziennikarzem i politykiem. Była osobą uśmiechniętą, otwartą, która traktowała ludzi bardzo podmiotowo. Zawsze znalazła czas, by uważnie człowieka wysłuchać, wspólnie zastanowić się nad problemem i znaleźć rozwiązanie. Jej dobroć i życzliwość zapadała w pamięci wszystkim tym, którzy mieli okazję kiedykolwiek ją spotkać – wspomina Marek Krząkała.

Śląska Platforma Obywatelska straciła również posła, wiceszefa klubu PO – Grzegorza Dolniaka. - Był politykiem, który cechował się spokojem i opanowaniem. W dyskusjach ze swoimi przeciwnikami skutecznie potrafił wyciszać negatywne emocje. Szukał zawsze porozumienia i dialogu, unikał niepotrzebnych sporów – opowiada Marek Krząkała. - Kiedy rozmawiałem z nim w piątek na posiedzeniu Sejmu nie przypuszczałem, że to będzie nasza ostatnia rozmowa.

Nasi politycy zastanawiają się, jaką lekcję należy wyciągnąć z tragicznych wydarzeń w Smoleńsku. - Kardynał Stanisław Dziwisz powiedział, że z krzyża zawsze rodzi się jakieś dobro. Uważam, że tym dobrem może być pojednanie polsko-rosyjskie, zbudowane na prawdzie o Katyniu. Jestem przekonany, że ofiara tych, którzy poświęcili życie dla Ojczyzny i służby publicznej, nie pójdzie na marne – dzieli się swoją refleksją Marek Krząkała.