Monitoring chroni lasy w Rybniku. Po co leśniczym kamery?

Prace Nadleśnictwa Rybnik usprawniają kamery. Choć monitoring w lasach może niektórych dziwić, dla leśniczych jest bardzo pomocny, zwłaszcza przy przeciwdziałaniu „leśnym przestępstwom”. Chodzi przede wszystkim o kradzieże drewna, kłusownictwo czy wywożenie do lasów śmieci. – Tego typu rozwiązanie doskonale się sprawdza przy szukaniu sprawców tych wykroczeń. Nagrania z monitoringu wielokrotnie pomogły nam zatrzymać takie osoby. Poza tym kamery mają działanie prewencyjnie. Liczba kradzieży drewna czy dzikich wysypisk spadła, bo ludzie, widząc napis „teren monitorowany”, po prostu tracą wcześniejszą odwagę – tłumaczy Janusz Fidyk, nadleśniczy Nadleśnictwa Rybnik.

Jak twierdzi nadleśniczy, mimo tego, że liczba kradzieży drewna za sprawą monitoringu spadła, nie można mówić o tym, że ten problem w rybnickich lasach nie jest poważny. - Najczęściej dochodzi do drobnych kradzieży drewna. Ostatnio jednak zauważyliśmy, że ten problem dotyczy również grup zorganizowanych, które kradną drewno, a później je sprzedają. To dla nas bardzo niepokojące zjawisko – mówi Janusz Fidyk. Rocznie rybnickie nadleśnictwo odnotowuje kilkadziesiąt tysięcy złotych strat z powodu skradzionego drewna.

 

Dzięki kamerom w lasach udało się również zatrzymać kilka osób, które tworzyły dzikie wysypiska. – Zdarzały się sytuacje, że na nagraniu z monitoringu było widać szczegóły, które pomogły w ujęciu sprawcy – dodaje Janusz Fidyk.

 

Więcej o dzikich wysypiskach w 20 wydaniu Eko Serwisu Rybnik.com.pl: