zamknij

Wiadomości

Młoda para biegła w Kamień Extreme. Kilkanaście godzin wcześniej miała ślub

2019-10-02, Autor: 

Takiej historii w Rybniku jeszcze nie było. Monika i Marcin Ciepłakowie pobrali się w minioną sobotę. Kilkanaście godzin później startowali w Kamień Extreme, a tuż po biegu pojechali szybko na swoje poprawiny. Zapraszamy Was do lektury tego optymistycznego artykuły, w sam raz na pochmurny dzień.

Reklama

Kamień Extreme wyzwala zarówno w biegaczach, jak i publiczności sporo pozytywnej energii. Przykład? Proszę bardzo. W minioną niedzielę mogliśmy być świadkami niezwykłego biegu w wykonaniu Moniki i Marcina Ciepłaków.

Jeszcze w sobotę brali ślub w Kościele Akademickim. Potem było wesele, tort, pierwszy taniec i zabawa. Ktoś mógłby powiedzieć, że to przecież normalne w przypadku młodej pary. A co powiecie na to, że kilkanaście godzin później nowożeńcy pobiegli w ekstremalnym biegu?

Zacznijmy od początku. Jak mówi nam Monika, poznanie z Marcinem było spontaniczne. Podkreśla, że połączyła ich pasja do biegania.

- Kiedy wkręciłam się tę aktywność fizyczną, poprosiłam Marcina, czy nie zechciałby mnie trenować. Rozpisał mi pierwsze plany treningowe. Osiągnęłam wszystkie „życiówki” z tego okresu. Kiedy Marcin poszedł do swojej pierwszej pracy, ja z racji jego braku czasu poprosiłam o pomoc tatę Marcina i jego wieloletniego trenera – Macieja Ciepłaka

- mówi Monika.

Dodajmy, że Maciej Ciepłak był wieloletnim reprezentantem Polski w biegach. To właśnie on jest inicjatorem Biegu Barbórkowego w Rybniku. Zaraził też swojego syna Marcina do tego sportu.

Zaczęłem biegać od 7. roku życia i trenuje w klubie lekkoatletycznym w Rybniku. Brałem udział też w mistrzostwach Polskim. Od pewnego czasu biorę udział w biegach ulicznych, a Kamień Extreme traktuję jako sympatyczną rozrywkę

- słyszymy od Marcina.

Jako para zarówno on, jak i Monika, po raz pierwszy wystartowali w Kamień Extreme rok temu.

- Była to dla nas zabawa, którą chcieliśmy powtórzyć

- mówią.

Miłość kwitła, Monika i Marcin postanowili w końcu się pobrać. Wybrali termin ślubu – 28 września. Na 4 miesiące przed wielkim dniem, dowiedzieli się o dacie tegorocznego Kamień Extreme, czyli 29 września.

- Ekstremalny bieg był dzień po naszym weselu. Powiedziałem do Moniki: kochanie, będziemy musieli w tym roku odpuścić, mówi się trudno. A ona na to: nie ma takiej opcji, startujemy

- wspomina Marcin Ciepłak.

Monika tłumaczy nam, że tak się „wkręciła” w Kamień Extreme, że musiała wystartować w tym roku.

- Marcin powiedział mi: pogrzało cię? Jak to wszystko połączymy? Prosto z wesela będziemy jechać? Odpowiedziałam: czemu nie. Parę dni przed weselem zaczęliśmy tego żałować, bo było wiele rzeczy do zrobienia

- śmieje się Monika.

- Od razu ja. To ty zaczęłaś żałować

- odpiera ze śmiechem jej mąż.

Był więc ślub, było wesele i zabawa. Para młoda poszła spać po 5.00 rano. Wstali 3 godziny później, zjedli śniadanie i udali się do Kamienia.

- Czy piliśmy alkohol? Tak, ale w mniejszych ilościach. Jako para młoda nie nie mogliśmy sobie pozwolić na imprezowanie. Najgorsze było niewyspanie

- wspomina mężczyzna.

Żeby jeszcze dodać smaczku tej historii, powiemy, że Marcin Ciepłak wygrał tegoroczny Kamień Extreme. Mało tego, dobiegł do mety i wrócił się po żonę, by razem ukończyć bieg.

- Marcinowi zależało na biegu, ja odpuściłam. A to wiązałam buta, przytulałam się na trasie, zbierałam życzenia. Nie przejmowałam się wynikiem

- słyszymy od Moniki.

Po imprezie sportowej para od razu udała się jak gdybu nigdy nic na poprawiny. A tam rodzina zasypywała ich pytaniami na temat udziału w Kamień Extreme

Co ciekawe, małżeństwo nie czuło się zmęczone tak intensywnym weekendem.

- Mam wrażenie, że ten bieg był odstresowujący i najluźniejszy w całym programie. Bieganie jest odskocznią od problemów. Można myśleć albo nie robić tego w ogóle

- przyznaje nasz rozmówca.

Para młoda zdążyła się specjalnie przygotować na Kamień Extreme. Monika założyła biały welon, a Marcin pobiegł w białej koszuli.

- To był dobry pomysł, bo kibice przygotowali dla nas ciekawe hasła. Jeden z panów rzucił: chłopie uważaj, bo se koszula zmarasisz. Ja mu na to: spokojnie, żona wypierze. Okazało się, że Monika biegła za mną

- śmieje się.

Świeżo upieczone małżeństwo nie zamierza rezygnować z biegania. Mało tego, już zaczynają myśleć o uprawianiu tego sportu z potomkiem.

- Były już plany kupna wózka do biegania. Wszystko przyjdzie w swoim czasie

- słyszymy od Moniki.

A my nie możemy już doczekać się kolejnego Kamień Extreme i tego, co nam znów przyniesie ciekawego.

Oceń publikację: + 1 + 47 - 1 - 21

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (2):
  • ~rybnikus 2019-10-02
    22:30:20

    17 13

    Wpis został usunięty z powodu złamania regulaminu zamieszczania opinii.

  • ~Kobieta81 2019-10-03
    08:40:04

    22 5

    Fajnie jak ludzie się wspierają w swoich pasjach :) Gratuluję Młodej Parze i wszystkiego najlepszego!

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert Rybnik.com.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Jesteś za powstaniem legalnego toru do driftu w Rybniku?




Oddanych głosów: 5074