zamknij

Wiadomości

Mieszkańcy Czerwionki zbulwersowani. Czy matka podała córce narkotyki?

2016-09-27, Autor: 

Mieszkańcy Starej Kolonii w Czerwionce-Leszczynach są w szoku. Do rybnickiego szpitala trafiły dwie córki młodej kobiety, jedna z nich prawdopodobnie była pod wpływem narkotyków. Sąd rodzinny odebrał już matce prawa rodzicielskie. Sąsiedzi młodej mamy twierdzą, że w tym domu narkotyki były na porządku dziennym. Co na to tutejsza opieka społeczna?

Reklama

O sprawie dowiedzieliśmy się od jednego z naszych czytelników w czwartek 22 września. Jak relacjonowali nam świadkowie, czteroletnia dziewczynka w jednym z mieszkań Starej Kolonii w Czerwionce miała zażyć narkotyki, które leżały w tym domu na stole.

Dziewczynki (4-latka ma młodszą siostrę) zostały przewiezione do rybnickiego szpitala, a sąd rodzinny odebrał matce prawa rodzicielskie. Na drzwiach do jej mieszkania ktoś nabazgrał wulgarne i obraźliwe słowa. Dzieci znajdują się pod opieką dziadków w Stanowicach.

Jak dodają mieszkańcy Starej Kolonii, narkotyki w domu Karoliny G. były na porządku dziennym. – W torebce trzymała LSD i się śmiała, że mała ma w ręku narkotyki. Przy mnie to wszystko się działo. Były pisma i zgłoszenia na policję, były telefony do asystenta rodziny OPS. Nikt nie zareagował. Dziewczynki nie jadły regularnie, nie spały o właściwych porach, albo robiły to na ławce przed budynkiem – nie ukrywają zbulwersowania nasi rozmówcy.

Ich zdaniem młoda kobieta nie dorosła do roli matki. – Ona jak gdyby nigdy nic po tym wszystkim, spacerowała ze słuchawkami na uszach i się uśmiechała. Nawet łezki nie uroniła. Całe szczęście dzieci jeszcze poznają normalne życie – kończą z nami rozmowę.

W jakim stanie znajdowała się 4-latka w chwili przyjazdu do szpitala? - Nieletnia pacjentka została przyjęta na oddziale pediatrii w stanie dobrym. Była pobudzona podobnie jak jej młodsza siostra, ale nic nie zagrażało ich zdrowiu – wyjaśnia Michał Sieroń, rzecznik Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 3 w Rybniku. – Czy badania toksykologiczne wykazały obecność narkotyków w organizmach dziewczynek? – pytamy rzecznika szpitala. – Nie potwierdzam, nie zaprzeczam – słyszymy w odpowiedzi.

Wywołany „do tablicy” Ośrodek Pomocy Społecznej w Czerwionce-Leszcznach odpiera zarzuty stawiane przez mieszkańców. Jak wyjaśnia nam dyrektor Celina Cymorek, zarówno Karolina G. jak i jej dzieci objęte były opieką. – Ta pani sama wystąpiła z prośbą do OPS-u o przydzielenie asystenta rodziny. Wcześniej korzystała już z naszej pomocy. Przychodziła do rodziny od września, a wizyty nie były wcześniej zapowiadane. Była w mieszkaniu tej pani wielokrotnie. Tylko w tym miesiącu wizytowała 2, 8, 13, 16, 19, 20, 21, 22, 23 września. Jak widzi pan, prowadziliśmy stałą opiekę – mówi nam dyrektor Ośrodka Pomocy Społecznej w Czerwionce-Leszczynach.

Celina Cymorek o całym zajściu dowiedziała się właśnie od asystentki rodziny, która w miniony czwartek odwiedziła młodą kobietę. - Podczas swojej wizyty zauważyła niepokojące objawy u dziecka. Nie mamy pojęcia, jaki specyfik zażyła dziewczynka. Stwierdziliśmy, że dziecko jest pobudzone, ma rozszerzone źrenice. Asystentka umówiła się z matką, żeby dziecko zaprowadzić do lekarza i sprawdzić, co jest przyczyną takich a nie innych objawów. Matka bez problemów ubrała dwójkę dzieci i zaprowadziła z asystentką do ośrodka zdrowia, a pani doktor skierowała je do szpitala – wyjaśnia nasza rozmówczyni.

Z rozmowy z dyrektor wynika, że Karolina G. nie sprawiała problemów pracownikom OPS-u. Była przez cały czas spokojna, również wtedy gdy oddawała dziewczynki dziadkom. - Nie było wcześniej sytuacji wymagającej natychmiastowych działań z naszej strony. To młoda dziewczyna, jest sama i potrzebuje pomocy. Wyciąga rękę i my jej pomagamy – dodaje.

Celina Cymorek przyznaje, że OPS otrzymywał donosy różnej treści, ale jej zdaniem otrzymane informacje niejednokrotnie wynikały z emocji, a nie faktów. – Zaznaczam jednak, że na każdy donos natychmiast reagujemy i reagujemy zdecydowanie tak jak w opisywanym przez pana przypadku. Sprawdzamy co jest w domu, czy dzieci dostają posiłek, co jest w lodówce, czy są ubrane. Często bywa tak, że konflikt pomiędzy mieszkańcami bloku rodzi skargi. Jeżeli nie uda się potwierdzić sytuacji opisanych w donosie, prosimy policję o pomoc, by przydzieleni dzielnicowi monitorowali środowisko.

Ostatnim brakującym elementem w tej układance jest relacja policji z tamtego pamiętnego dnia. Czy mundurowi interweniowali w familoku przy ul. Kościuszki? Jeżeli tak, to na czym polegała ich interwencja? Jakie czynności podjęli względem młodej matki? Czy otrzymywali wcześniej zgłoszenia, by miało się tam dziać coś złego?

Jak informuje st. sierż. Anna Karkoszka, rzecznik KMP w Rybniku, 22 września policjanci z Komisariatu Policji w Czerwionce-Leszczynach podjęli interwencję w związku ze zgłoszeniem lekarza miejscowego ośrodka zdrowia, który przyjął matkę z małoletnim dzieckiem. Jego zdaniem zachowanie dziewczynki wskazywało na zażycie jakiego pobudzającego środka.

- Po ustaleniu okoliczności dotyczących tej interwencji, wszczęto postępowanie o czyn z art. 160§1 Kodeksu Karnego. Śledczy przesłali już akta do Prokuratury Rejonowej w Rybniku w celu podjęcia dalszych czynności w tej sprawie – wyjaśnia policjantka. Dodajmy, że wspomniany wyżej artykuł dotyczy przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu. - Kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3 – czytamy w artykule.

Jak informuje dalej st. sierż. Anna Karkoszka, wobec matki dziecka nie toczy się aktualnie żadne postępowanie. - Pod adresem zameldowania matki i małoletniego dziecka, od początku roku odnotowano kilka interwencji. Z uwagi na informacje o niepokojących zgłoszeniach sąsiadów dotyczących tej rodziny, dzielnicowy odwiedzał rodzinę z pracownikiem Ośrodka Pomocy Społecznej, jak również powiadomił Sąd Rodzinny – mówi na koniec.

Czego dotyczyły podejmowane przez policjantów interwencje? Do tematu jeszcze wrócimy.

Oceń publikację: + 1 + 10 - 1 - 11

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (9):
  • ~opeltest 2016-09-27
    19:38:51

    4 6

    Wpis został usunięty z powodu złamania regulaminu zamieszczania opinii.

  • ~opeltest 2016-09-27
    20:07:58

    26 6

    Jaki punkt regulaminu został złamany?

  • ~templariusz 2016-09-27
    20:51:50

    25 9

    Jak widać na załączonym obrazku - odpowiednie służby nie działały odpowiednio. Oczywiście upilnować trudno. Ale jeden sygnał i już wiadomo co się dzieje. Pan dyrektor niech zdefiniuje co oznacza pojęcie: stała opieka.

  • ~Agnieszka Krzysztof Kamińscy 2016-09-28
    07:55:23

    15 11

    Śmieszny artykuł. ..!! A dzieci sa u matki :-/ wiec guzik prawda co piszecie na początku!

  • ~Marek Pieczątka 2016-09-28
    08:50:19

    32 11

    No ale byle 500+ się należy. Do tego doprowadzi ten program, do jeszcze większego zepsucia patologii.

  • ~ 2016-09-28
    10:15:58

    36 3

    ~Agnieszka Krzysztof Kamińscy - czytaj ze zrozumieniem" Dzieci znajdują się pod opieką dziadków w Stanowicach."
    Dlaczego tylko we wrześniu były wizyty opieki ?? " Daty monitoringu obejmują: 2, 8, 13, 16, 19, 20, 21, 22, 23 września"
    Widać ciągłe interwencje u niej w domu policji - "Pod adresem zameldowania matki i małoletniego dziecka, od początku roku odnotowano kilka interwencji"
    Co to za matka co nawet łzy nie uroniła za swoimi dziećmi .
    Narkotyki na porządku dziennym tak mówią świadkowie - wystarczy jej zrobić badania na narkotyki .
    a zobaczyć zdjęcia tej pani można na face.... i wpisać Karolina G.....
    Zdjęcia w majtkach i z wibratorem to taki nowy model matki Polki .

  • ~majunia 2016-09-28
    14:22:34

    20 1

    Wystarczy popatrzeć na jej profil na portalu społecznościowym, ale także towarzystwo w jakim się obraca. Niewykształcone tłumoki, które nawet pisać nie potrafią i ona, królowa Czerwionki otoczona "absztyfikantami", a co jeden to większy kozak. Nikt nie jest anonimowy dzięki ogólnemu "fejsowemu" ekshibicjonizmowi.

  • ~zbulwersowany_1 2016-09-28
    15:17:42

    25 2

    Zacznę od tego, że instytucja "opieka społeczna" nie istnieje. Prawidłowa nazwa to pomoc społeczna, której zadaniem jest pomaganie, a nie wyręczanie i opiekowanie się dorosłymi ludźmi. Ludzie ci mają prawo decydować o sobie, a za swoje decyzje ponosić konsekwencje. Instytucje pomocy społecznej pracują w oparciu o ustawy, i wszelkie czynności, które podejmują pracownicy socjalni, są związane z wyrażeniem zgody przez osoby, którym chcą udzielić pomocy. Oczywiście, jeżeli sprawa dotyczy dzieci, Ośrodek musi podejmować odpowiednie decyzje, a jedyne co może zrobić to zgłosić sprawę do sądu. Dalej już sąd musi podejmować odpowiednie decyzje. Zawsze kiedy dzieją się podobne historie, wszyscy obrzucają inwektywami pracowników Ośrodka Pomocy Społecznej. Nikt nie bierze pod uwagę, ile wysiłku pracownicy wkładają, aby pomóc rodzinie. To asystent rodziny Ośrodka uratował to dziecko. Pracownicy socjalni wraz z dyrektorem niejednokrotnie motywują i ciężko pracują nad zmianą postaw i trybu życia klientów. Cóż z tego, jeżeli te osoby tej zmiany nie chcą. Media nigdy nie dostrzegają pozytywnych wydarzeń w instytucjach pomocowych, zawsze doszukują się winnych tylko w sytuacjach trudnych. Prawdziwi winowajcy kreowani są przez media na ofiary wydarzeń.

  • ~Ania Gołucka 2016-10-06
    11:34:42

    8 0

    Wielka rozpacz z jej strony haha a dwa dni pozniej bawila sie z innym zas na miescie. Zreszta jak co weekend. Jeje zdjecia na fb w samych majtach a z tylu dziecko na lozku spiace zalosne

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert Rybnik.com.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Jesteś za powstaniem legalnego toru do driftu w Rybniku?




Oddanych głosów: 5050