Mieszkają u strażaków już kilka tygodni. Dzieci z Ukrainy szukały zajączka

Pochodzą z terenów, gdzie trwają obecnie działania wojenne. Ich domy zostały zniszczone lub zniknęły z powierzchni ziemi. Udało im się dostać po wielu dniach podróży do Polski. Na razie nie mogą wracać do kraju. Nie wiadomo, kiedy w ogóle to będzie możliwe. Kilkunastu uchodźców z Ukrainy znalazło schronienie w remizie Ochotniczej Straży Pożarnej w Popielowie. Strażacy użyczyli im miesiąc temu pomieszczenia dla uchodźców, opiekują się nimi, uzupełniają braki. Wczoraj natomiast pojawiła się okazja, by urozmaicić ich pobyt.

W niedzielę prawosławni świętowali Wielkanoc. Strażacy postanowili zatem połączyć ukraińskie zwyczaje z tymi na Śląsku. Schowali więc na terenie OSP pakunki ze słodyczami. Każdy worek posiadał numer, który losowała osoba wybierająca. Dodajmy, że Ukraińcy nie znają takiego zwyczaju. Dla dzieciaków było to więc coś nowego. Niektórzy od razu znaleźli swój prezent, inni musieli się trochę pomęczyć w poszukiwaniach. Kilka chwil później każdy triumfalnie trzymał w rękach swoją „zdobycz”.

Na tym nie koniec świętowania. Panie przygotowały w remizie prawdziwy ukraiński obiad. Pojawiły się sałatki, ale i chłodnik z ogórkami, zieleniną, jajkiem i wędliną. Do tego podany został kurczak z zasmażaną cebulą i pomidorem. Nie zabrakło także ukraińskiej paschy, czyli na nasze – babeczek oraz „walki na jajka”.

Byliśmy na miejscu. Zobaczcie zdjęcia.