Miasto rozważa zmianę przepisów o przewozie rowerów

" ewentualne zniszczenia spowodowane przez rower podczas podróży" - a co rower może zniszczyć? chyba że ktoś nim będzie rzucał... Będzie?

Takich raszpli jak na zdjęciu też bym na miejscu kierowcy nie pozwolił wnieść do busa.

ale po co przewozić rower w środku, jakiś czas temu podałem na forum że istnieją bagażniki rowerowe przystosowane do autobusów i kilka problemów z listy znika. Jak to wygląda można zobaczyć sobie tutaj -> http://psta.net/bikesonbuses.html

@ look - wydaje mi się, że chodzi głównie o przewóz rowerów w czasie niepogody, załóżmy że cały czas jeździsz sobie po mieście na rowerze bo jest fajna pogoda, aż tu nagle po całym słonecznym dniu wychodzisz z pracy i jest ulewa, pioruny itp. Zamiast zostawiać rower i modlić się żeby nikt go nie ukradł możesz wrócić z nim autobusem, wyobrażam sobie, że o to głównie chodzi.

Mimo wszystko uważam, że rowerzysta ma prawo w takim wypadku skorzystać z autobusu przy niepogodzie :) Ja kiedyś w porze jesienno zimowej wyjechałem rano przy pięknej pogodzie, a po południu było załamanie pogody, śniegi, powalone drzewa i totalny paraliż również jeżeli chodzi o samochody - uwierz mi, że wtedy byłem twardy i wróciłem na rowerze do domu kilkanaście kilometrów, ale dzisiaj uważałbym to za głupotę i wolałbym skorzystać z autobusu. Wyobrażam sobie też inne sytuacje: zepsuje Ci się rower/ napijesz się alkoholu i nie chcesz stracić prawa jazdy/ dojeżdżasz ze skrajnie odległej dzielnicy a rowerem chcesz się poruszać po centrum itp. są różne sytuację. Żeby była jasność nowe przepisy powinny być sensowne dla wszystkich zainteresowanych stron. Wiadomo, że w godzinach szczytu gdy autobus jest załadowany ludźmi po brzegi transport rowerów powinien być mocno ograniczony lub niemożliwy ale w sytuacji gdy autobusem jedzie 5 osób i nie można wsiąść z rowerem nie rozumiem. Wspominano wcześniej o specjalnych bagażnikach, można też przyjąć że kierowca by decydował o możliwości przewozu roweru wewnątrz autobusu. Uważam, że trzeba iść w tym kierunku.

Wprawny rowerzysta nawet przy niepogodzie nie skorzysta z autobusu ZTZ (zwłaszcza z wysokopodłogowego), niedzielny podjedzie sobie samochodem z rowerem na dachu. Mimo to ZTZ powinien dać możliwość transportu roweru wewnątrz (nie w godzinach szczytu) czy w bagażniku z tyłu (choć wydaje się to śmieszne, wszak miejskie autobusy to nie dalekobieżne autokary). UM powinien skupić się na rozwijaniu sieci dróg rowerowych, aby można było dojechać wszędzie, a nie wykorzystywać mierną komunikację miejską w Rybniku by podjechać gdzieś z rowerem. Do ~look: w rowerze jedynym elementem, który jest oliwiony (nie smarowany) zewnętrznie to łańcuch - po nałożeniu oleju wyciera się nadmiar. Temat o podróżowaniu z rowerem pociągami różnych spółek w Polsce można by rozwinąć na cały elaborat.

Znam kilku miłośników poruszania się na rowerach.Wiem,że przy deszczowej pogodzie to wolą się zabezpieczyć w odzież przeciwdeszczową niż skorzystać z busa. Podobnie jest gdy jest zimno czy wietrznie- zawsze są ubrani stosownie do pogody. Złapanie gumy dla nich to nie problem- dzisiejsze rowery można w mig rozebrać, nawet bez jakiś tam kluczy, zapasową dętkę wożą ze sobą. Jeśli zaś maja ochotę pojeździć gdzieś dalej to pakują rower w samochód i jadą dalej. Jakoś nie wyobrażam sobie np 4 rowerów w autobusie bo akurat rodzinę 2+2 złapał deszcz. Fakt- autobus gdzieś na obrzeżach miasta może być pusty, ale w miarę dojeżdżania do centrum.....Już i tak korki powodują,ze autobusy jeżdżą niepunktualnie,a dołóżmy do tego jeszcze czas by kilkoro osób musiało wysiąść by umożliwić wyprowadzenie roweru z autobusu. Nasze autobusy nie sa przystosowane do przewożenia rowerów w środku pojazdu.Autobus musiał by mieć wydzielone miejsce np. na 3 lub 4 rowery tak jak na wózki dziecięce.Takie miejsce musiało by być oddzielone poręczami, albo jakimś pleksi.Trzeba by też zamontować jakieś stojaki by rower bez problemu można by zabrać wysiadając.Czy wprowadzenie takich zmian konstrukcyjnych ( wymontowanie kilku krzeseł)i zamontowanie stojaków dla rowerów ZTZ się opłaci? Czy jest jakiś przepis na to by w autobusie można dokonywać przeróbek? Zamontowanie bagażników na zewnątrz to pewnie nowy przegląd pojazdu i znowu bilety w górę- dla rowerzystów czy wszystkich pasażerów????

Witam
Taki szybki przykładzik z życia wzięty - w zeszły piątek była burza i mocne opady deszczu. Pojechałem rowerem spod Piasków/ Mikołowska na Niewiadom - do pracy, auto mam zepsute. Wieczorem jak przyszło do powrotu to nastała ulewa - co robi zwyczajowo rowerzysta w takim momencie? - myśli schowam się przed deszczem - padł wybór na przystanek autobusowy - oczywiście pojawiła się myśl, żeby się zabrać autobusem jednak już wieczor był i rzadko jakby jechał lub wcale. Tak więc szczęśliwie przeczekałem burzę i wesoło wróciłem do domu.
Poprawka - Nie! Zmokłem jak szczur czekając na przystanku, ponieważ idiota, który zaprojektował i kolejny, który zatwierdził taki projekt do użytku publicznego nie potrafił postawić się w podobnej sytuacji inaczej by zrozumiał, że przystanki potrzebują być - znaczy ludzie czekający na autobus osłonięci od słońca,wiatru i deszczu, czy śniegu. Trzeba mieć jednak odrobinę ludzkiej empatii, żeby być na konkretnym stanowisku. Powinien to być wymóg, ale tu chyba rządzą inne wymogi, bo stacje kolejowe też prezentują ten sam poziom znieczulenia. Widuję i zwracam na to uwagę od dawna i widziałem już sporo osób starszych, zmęczonych i jednocześnie przewianych na kość. Przepraszam - wyżaliłem się, ale to boli. No i mam przed sobą podróż do Czerwionki - stąd się interesuję tematem przewozu roweru komunikacją autobusową itp. pozdrawiam