Mateusz stracił nogę. Na meczu żużlowym możemy mu pomóc

Do dramatu doszło 28 czerwca na ul. Zebrzydowickiej. Mateusz jechał chodnikiem, bał się poruszać jezdnią ze względu na duży ruch uliczny. Uległ wypadkowi komunikacyjnemu.

- Syn trafił do szpitala, przeszedł 6-godzinną operację ratowania życia. O 2.00 w nocy został przewieziony do Katowic na intensywną terapię, tam był intubowany. Potem zaczęła się walka o jego nogę. Lekarze uzdatniali żyły, ale nie udało uratować stopy – mówi nam Krzysztof Holewa, ojciec 13-latka.

Niestety, po kilku dniach znów pojawiły się tkanki martwicze.

- Trzeba było amputować wyżej. Mimo to sytuacja znów się powtórzyła, trzeba było usunąć nogę równo ze złamaniem

- dodaje nasz rozmówca.

Mateusz pamięta moment wypadku.

- Widziałem pojazd na wjeździe na jakąś posesję. Zostawił dużo wolnego chodnika. Stał w miejscu, wydawało mi się, że patrzył na mnie. Nagle wyjechał do przodu tuż przede mną. Uderzyłem w pojazd. Dziwnie się „wślizgnąłem” pod auto, które przejechało mi po podudziu

- dowiadujemy się.

Taki wypadek niejednego mógłby załamać, ale nie 13-latka.

- Staram się być jak najlepiej nastawiony do życia. Ważne, że żyję. Koledzy i koleżanki pomagają mi w szkole. Zawsze ze mną idą, biorą torbę czy kulę. To pozytywne uczucie, człowiek nie jest sam. Zawsze znajdą się ludzie, którzy chcą pomóc

- dodaje.

Rozpoczęła się walka o środki na protezy dla młodego rybniczanina – sportową i normalną do chodzenia.

- Na „dzień dobry” potrzeba około 70 tysięcy. Protezy można je wydłużać, ale do pewnego stopnia. Wraz z wiekiem będzie musiał je zmieniać. W ostatniej fazie koszt protezy bionicznej wynosi około 140 tys. złotych. Chcemy zapewnić przyszłość chłopakowi, by startował normalnie w życie

- wyjaśnia ojciec Mateusza.

Opiekę nad chłopcem objęło Stowarzyszenie „SUMINA” na Rzecz Odnowy i Rozwoju Górnego Śląska. W pomoc zaangażował się także klub żużlowy –PGG ROW Rybnik. W minioną sobotę Mateusz wraz z rodzicami mogli wejść do parku maszyn i zobaczyć z bliska rybnickich żużlowców z Kacprem Woryną na czele. Były uściski dłoni, a także wspólne zdjęcia. Mateusz przyglądał się też pracy mechaników, którzy przygotowywali maszyny do treningu.

Co więcej, w najbliższą niedzielę podczas finałowego meczu wolontariusze będą zbierali datki, które zostaną przekazane na pomoc dla Mateusza. Pamiętajcie o tym, jeżeli zamierzacie się wybrać tego dnia na stadion!

Mateusza czeka długotrwałe leczenie i rehabilitacja, a w końcu zaopatrzenie ortopedyczne w protezę prawej nogi, która niestety będzie bardzo droga i z racji wieku pacjenta konieczna będzie jej wymiana oraz bieżące dostosowywanie lejów do wzrostu i rozwoju Mateusza. Rodziny nie stać na takie wydatki!

Rodzice dziecka proszą więc o pomoc wszystkich, którzy mogliby wesprzeć ten cel wpłacając darowizny na rachunek bankowy Stowarzyszenia Sumina (BNP Paribas 40 2030 0045 1110 0000 0218 9160 koniecznie z dopiskiem POMOC DLA MATEUSZA) lub do puszek w organizowanej specjalnie zbiórce publicznej. 100% zebranej kwoty trafia bezpośrednio na potrzeby powrotu do zdrowia i normalnego życia Mateusza.