Leszczyny: awaria gazu w blokach przed świętami. Mogło dojść do wybuchu!

Jak wyjaśnia nam Hanna Piórecka-Nowak, rzecznik Urzędu Gminy i Miasta Czerwionka-Leszczyny, nieszczelność w instalacjach gazowych stwierdzono w czasie corocznych przeglądów dokonywanych przez pracowników ZGM-u.

- Sprawa dotyczy punktowo mieszkań w czterech blokach i jednego całego. We wszystkich blokach właścicielami są wspólnoty mieszkaniowe, więc sprawę przeprowadzenia napraw instalacji i ich harmonogramu konsultowaliśmy z zarządami wspólnot – tłumaczy.

Decyzja ZGM-u nie mogła być inna – odcięto gaz do bloków. Sytuacja była poważna, brak reakcji mógł doprowadzić do tragedii. Mieszkańcy bloków musieli się jednak mierzyć się teraz z innymi problemami. Pierwszy komunikat był taki, że mogą zostać przez święta bez ciepłej wody i możliwości przyrządzania ciepłych potraw.

- Mamy świadomość, że sytuacja dla naszych mieszkańców jest bardzo trudna. Trwają przygotowania do świąt. Bardzo przepraszamy mieszkańców za wszelkie niedogodności, ale najważniejsze jest ich bezpieczeństwo – zaznacza Hanna Piórecka-Nowak.

Dodaje, że Zakład Gospodarki Mieszkaniowej starał się podjąć wszelkie działania, aby prace związane z uszczelnieniem instalacji mogły ruszyć pełną parą.

- Natychmiast zorganizowano ekipy, aby równolegle pracowały w blokach, gdzie doszło do nieszczelności. W tej chwili w Leszczynach pracuje pięć niezależnych brygad. Zorganizowanie dodatkowych ekip z uprawnieniami „na już” nie jest łatwym zadaniem, bo mamy końcówkę roku, święta, urlopy i jeszcze pandemię – słyszymy.

Jest jednak dobra wiadomość w tej historii – znaczną część mieszkań w blokach udało się już podłączyć do sieci. Problem jest jeszcze z ostatnim budynkiem.

- Jedna klatka miała być „robiona” po świętach, ale ekipie udało się zakończyć szybciej prace i tam właśnie rozpoczęło się usuwanie awarii. Robimy wszystko, co w naszej mocy i będziemy pracować do oporu, by uszczelnić instalacje, a mieszkańcy mieli jutro gaz. Nie możemy tego obiecać, ale poprosiliśmy ekipy, by pracowały tak długo jak się da – zaznacza Hanna Piórecka-Nowak.