Lekcje religii obowiązkowe? M. Kopiec: niech Kościół za to płaci

Odpowiadając na postawione pytanie autora artykułu w ostatnim zdaniu.

Tu nie ma miejsca na "kompromisy". Jedynym właściwym miejscem dla religijnej propagandy i zabobonów są salki katechetyczne a nie szkoły publiczne.

Popieram. Tęczowy Piątek powinien być finansowany przez Lewicę, godziny nauczycieli do refundacji i udział tylko dla tych co chcą. Plakatowanie i usuwanie na koszt organizatora. Bo na razie to organizuje to społeczność szkolna i mocny przymus jako nietolerancja.

Kościół jest zorganizowany feudalnie, to i myśli feudalnie, więc stanowisko hierarchów jakoś specjalnie mnie nie dziwi. Problem leży w innym miejscu. Za każdym razem, gdy chodzi o jakąś kwestię społeczną lub finansową kościół teoretycznie prosi albo apeluje, ale taka retoryka prawie zawsze jest podszyta jakąś formą zakamuflowanego ultimatum, któremu od zarania III RP ulegał każdy rząd. W końcu jak się ma ambonę, to można uprawiać agitację, a dobra agitacja to najlepszy sposób, żeby pozwolić komuś dorwać się do spiżarni z konfiturami. Co gorsza nawet premier Miller, jeden z najbardziej obcych światopoglądowo premierów, kiedy przyszło co do czego, to całował pierścień biskupi równie namiętnie, jak cała reszta. A Kwaśniewskiego w papamobile ktoś pamięta? Albo jak Krzaklewski mało JP 2 ręki przed wyborami nie urwał?

O pozycji kościoła w Polsce decydują również ludzie, którzy muszą przestać udawać, że kościół w ich życiu jest dla nich tak ważny, jak lubią o tym myśleć hierarchowie. Nie chodzisz do kościoła? To po co wpuszczasz księdza po kolędzie? Całe życie średnio się religią interesowałeś? Po grzyba Ci katolicki pogrzeb? Itd. Itp. Potem się władzom kościelnym wydaje, że 95% narodu to sami wzorcowi katolicy, a wszyscy dobrze wiemy, jak to w praktyce wygląda. Gdybym samemu myślał o sobie, że popiera mnie lwia część narodu, to też bym pewnie prosił o co chcę nie przyjmując możliwości jakiejkolwiek odmowy, po przecież jako instytucja reprezentuję naród. Czas kościół zacząć wyprowadzać z błędu.

Kościół chce nauczania religii? Proszę bardzo, ale za swoje. Na biednego nie trafiło. Bogu co boskie, cesarzowi co cesarskie.

@ goliat

Czy da się celebrować dowolne święta nie będąc jednocześnie katolikiem? Pytanie retoryczne.

Przypominam, że kościół to my, Polacy, czyli też podatnicy więc to także płacimy z własnych pieniędzy. Ale komuna znowu chce nas okraść, za swoje fanaberie nie chcą płacić. Dodam, że mamy demokrację i większość rządzi.

Co z tego że Kościół będzie finansować lekcje religii skoro to państwo (czyli my - podatnicy) finansuje kościół. Wychodzi na to samo

Kościół sam sobie jest winny.
Od normalnych ludzi wymagają udokumentowanego uczestnictwa w zajęciach religii, bierzmowania a w przypadku średnio prominentnej osoby okazuje się, że to wszystko da się szybko załatwić, co więcej ślub kościelny można unieważnić, oczywiście za odpowiednią opłatą.
Ja nie widzę problemu, salkę w szkole też można wynająć, oczywiście za darmo. Uwielbiana przez partię Pana Kopca religia otrzymuje sale na uczelniach wyższych za darmo. Nie rozumiem dlaczego mielibyśmy dyskryminować inne religie?

https://www.tysol.pl/b39970-Muzulmanscy-studenci-chca-miec-przerwy-na-modlitwe


Oczekuję także, że Pan Kopiec równie ochoczo będzie protestował, gdy ziemia pod meczet będzie przekazywana za darmo przez miasto Rybnik.

~Qwety
Edukacja seksualna (psychologia) czy klimatologia (geografia) to jednak dalej nauka i sam fakt tego, że naukę utożsamiasz z ideologią pokazuje jak maszyna propagandowa działa w tym kraju. Religia (nie mylić z religioznawstwem) natomiast z nauką nie ma nic wspólnego i nie powinno być dla niej miejsca w szkole.

Wpis został usunięty z powodu złamania regulaminu zamieszczania opinii.

Jeżeli ktoś myśli, że kościół jako instytucja da komuś jakieś pieniądze to jest w głębokim błędzie. Ci ludzie tylko biorą.