KWK Rydułtowy tuszuje u siebie koronawirusa?

Jak pisze na wstępie nasz Czytelnik, sprawa dotyczy tuszowania zachorowań na COVID-19 na kopalni KWK Rydułtowy.

- Przetoczę dwie sytuacje w pełni mające potwierdzenie w rzeczywistości. Pierwsza - górnicy na kopalni KWK Rydułtowy pomimo złego samopoczucia nie są kierowani na testy, ani też zgłaszani przez kopalnię do sanepidu. Wszystko odbywa się na zasadzie „siedź cicho, aby nie wypłynęło na wierzch.” Oficjalnie koronawirusa tam nie ma – informuje na wstępie.

Jak dalej pisze, jego sąsiad pracujący w Rydułtowach dostał telefon z kopalni, że jeden z pracowników ma podejrzenia koronawirusa.

- Kazali mu siedzieć przez tydzień na przymusowym urlopie. Jak później się okazało wynik „pracownika podejrzanego o zakażenie” był pozytywny. Po tygodniu sąsiad wrócił do pracy. Będąc na przymusowym urlopie normalnie korzystał z życia typu chociażby wychodząc do sklepu – dowiadujemy się.

Druga sytuacja dotyczy pracownika tej samej kopalni, który ze względu na złe samopoczucie przebywa od 3 tygodni na urlopie.

- Kilka dni temu jego teść, z którym mieszka w domu jednorodzinnym źle się poczuł. Wynik testu wyszedł pozytywny, przebywa obecnie w szpitalu jednoimiennym w Raciborzu. W domu tym mieszka łącznie 6 osób. Wszystkie osoby normalnie przez cały ten czas funkcjonowały tzn. chodził do kościoła, sklepu itd... Do czasu zabrania przez karetkę teścia. Obecnie nie przebywają oficjalnie nawet na kwarantannie, gdyż próbują już od kilku dni dodzwonić się do sanepidu w Rybniku - bez skutku. Obie opisane sytuacje dotyczą pracowników KWK Rydułtowy – relacjonuje Czytelnik.

Ma prośbę do naszej redakcji o interwencję i nagłośnienie.

- Nie może być tak, że pracownicy kopalni są uciszani, sanepid w Rybniku w tej sprawie nie robi nic, władze kopalni lekceważą problem uznając, że go nie ma. Zaś koronawirus rozprzestrzenia się w najlepsze. To jakiś obłęd i paranoja – dodaje na koniec.

Co na to Polska Grupa Górnicza? Tomasz Głogowski, rzecznik PGG mówi wprost – to plotki.

- Zdecydowanie dementujemy informacje jakoby kopalnia Rydułtowy tuszowała jakiekolwiek przypadki zachorowań na Covid 19. Na bieżąco informujemy o wszystkich przypadkach stwierdzonych w firmie i od początku pandemii stosujemy wszystkie niezbędne środki zabezpieczające. Każdy przypadek podejrzenia koronawirusa jest natychmiast zgłaszany służbom epidemicznym, kopalnia jest w stałym kontakcie z Sanepidem – wyjaśnia Tomasz Głogowski.

Informacje dementuje też Alina Kucharzewska, rzecznik Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach.

- Nie mamy żadnych sygnałów, by w KWK Rydułtowy dochodziło do tuszowania zakażeń. Jest wręcz przeciwnie. Polska Grupa Górnicza w razie jakikolwiek podejrzeń, zgłasza do nas sprawę tak, jak w przypadku Chwałowic, czy Bielszowic. W takich sytuacjach wojewoda wraz ze służbami sanitarnymi analizują co to za przypadki, z której zmiany pochodzili górnicy, jakiej brygady, ile osób trafiło na kwarantannę, itp. - wyjaśnia Alina Kucharzewska.

Zaznacza, że obecnie w każda kopalnia mierzy się z tym problemem. W przypadku Rydułtów służby nie odnotowały większych problemów bądź zwiększonej emisji zakażeń.

Tymczasem otrzymaliśmy od naszego Czytelnika jeszcze jedną wiadomość.

- Dziś otrzymaliśmy smutną wiadomość. Przytoczę sytuację jeszcze raz od początku. Górnik pracujący na KWK Rydułtowy mający objawy COVID-19 od 3 tygodni przebywa na przymusowym urlopie. Nie miał robionych testów, „oficjalnie” na KWK Rydułtowy koronawirusa nie ma. Masz objawy to zostań w domu na urlopie i bądź „cicho”. Górnik mieszka w domu z innymi pięcioma osobami. Dziś do południa niestety w szpitalu zmarł jego teść będący zakażony koronawirusem. Kiedy źle się poczuł i trafił do szpitala – czytamy.

Dodaje, że rodzina nadal nie miała zrobionych testów przez sanepid w Rybniku.

- Żona zmarłego miała kontakt z wieloma osobami w podeszłym wieku w ciągu minionego tygodnia (z racji dobra rodziny nie chcę podawać szczegółów). Gdzie my żyjemy, aby dopiero jak dojdzie do ludzkiej tragedii, to sprawa nabierała dalszego biegu. Nie może być tak, aby władze kopalni tuszowały prawdopodobne przypadki zakażenia. Górnicy mają rodziny, rodziców, teściów. Kiedy w końcu zostaną masowo przeprowadzone badania na COVID-19 wśród górników KWK Rydułtowy? Przebadano Jankowice, Chwałowice, testy były nawet na Marcelu, a na Rydułtowach ciągle cisza. Czy naprawdę musi dojść do tragedii, aby na kwarantannie znalazło się pół wsi? - pyta retorycznie Czytelnik.

A czy Wy spotkaliście się z podobnymi sytuacjami jak powyżej?