"Kiss & ride" już przed rybnickim dworcem. Co to takiego?

Łał.

Doskonały pomysł :-)
i zgadzam się z przedmówcą , na DKM-ie jak najbardziej potrzebny :-)

przez długie lata była tabliczka "3 min" która załatwiała to samo,ale po angielsku i z kolorami robi wrażenie:P poza tym taki znak jest niezgodny z przepisami, ciekawe czy ktoś to zatwierdził:P I faktycznie przy DKM by się przydało:)

adaminho89 - ten system wszędzie się tak nazywa. K+R, P+R... może u nas mało obcokrajowców ale oznaczenie jest międzynarodowe.

jeśli już musi być po "amerykańcku" to dlaczego K+R a nie K&R? czyżby znak "&" przerósł możliwości "malarzy"? :)

Widziałam, widziałam:) Świetny pomysł, brawo

Zachęcam Redakcję do zainteresowania się rybnickim BIP. Tam pojawił się bardzo interesujący przetarg na projekt i wykonanie parkingu Kiss&Ride przy dworcu na Paruszowcu. Dodatkowo - tutaj mała sensacja- ma być wykonany przekop pod nasypem, dla ścieżki rowerowej i chodnika łączącego dzielnice Północ z Paruszowcem. Osobiście uważam, że ten projekt jest naprawdę super. Życzę powodzenia UM w realizacji. Więcej szczegółów w zakładce - przetargi budowlane - na rybnickim BIPie

Jak widać niektórzy mają problem i z j. polskim;))) M.Rej kolego nie Kochanowski...
Swoją drogą system Park&Ride Kiss &Ride to nie polski wynalazek. Funkcjonuje na całym świecie pod tymi nazwami. Logistycy uczą się o tym w szkole. Nie dziwię się, że niektórzy pierwszy raz o tym słyszą i w związku z tym od razu razi ich ze " nie po polsku" ;))

Podwożę na PKP 80-letnią matkę, wysadzam ją na K&R, buzi buzi i muszę spadać poszukać miejsca na normalnym parkingu, który jest kilkanaście metrów dalej. Matka i tak czeka, bo sama sobie nie poradzi z przejściem na konkretny peron i z wejściem do pociągu. Dla kogo jest to "wielkie" ułatwienie ? Rozbawiła mnie również informacja, że są to też miejsca dla osób, które odwożą pasażerów, którzy przybyli do Rybnika. Pociągi są zazwyczaj mocno opóźnione. Jak długo mogę tam czekać ? Chyba lepiej postawić auto na normalnym parkingu, wyjść na peron, pomóc wysiąść oczekiwanej osobie i w swoje ręce przejąć jej bagaże. Te kilkanaście czy nawet trochę więcej metrów między parkingiem, a K&R raczej nie stanowi różnicy.

A to miejsce postojowe to jest równoległe czy prostopadłe do chodnika? Bo zdaje się, że na tej ulicy (jeśli dobrze widzę na załączonych zdjęciach) jest podwójna ciągła, a więc żeby wyjechać będę musiała gdzieś szukać miejsca do zawrócenia. Takie miejsce ma sens, kiedy samochody mogą podjechać z jednego kierunku, zatrzymać się, a następnie ruszyć i bez zbędnych manewrów (bezkolizyjnie) ponownie znaleźć się w "normalnym" ruchu. Gdyby to było zrobione wcześniej, przed wejściem do budynku dworca, to kierowcy mieliby znacznie łatwiejszy powrót na Kościuszki. No i rzeczywiście - ile mogę tam stać? Przyjadę po kogoś na dworzec, może kilka minut muszę poczekać, kiedy dostanę mandat? I czy w ogóle za zajmowanie tych miejsc można dostać mandat?

The BILL - ja nie gnoję, wypraszam sobie. Zadaję pytania i komentuję. Nie neguję samej inicjatywy. Zawracanie na prywatnym parkingu to nie jest rozwiązanie dobre, nie ma też pewności, że jego właściciel będzie na to pozwalał bez końca. Może Ty masz specjalne względy ;) bo ja tylko raz chciałam skorzystać z tego "przywileju" i musiałam się prosić o pozwolenie. Więcej z takiej "przyjemności" nie skorzystałam.
Co do pozostałych moich pytań - to chyba mam prawo wiedzieć, jak miasto zamierza egzekwować to "całuj i jedź" od tych wszystkich cwaniaczków, którzy gonią za każdym darmowym postojem Ale rzeczywiście należę do tych mniej "obrotnych" i wolę jak kulturalny człowiek zaparkować w miejscu do tego przeznaczonym, nawet jeśli płatnym, bez obaw o to, że kogoś lub coś nieświadomie zablokuję. Pozdrawiam i życzę mniej nerwów.

bugielka to nie był atak na ciebie, ale ogólnie na poprzedników, którym to się wszystko nie podoba, a to nazwa zła, miejsce, czy że nie ma gdzie zawrócić ; 3 dni temu nie było takiego miejsca postojowego i też trzeba było sobie radzić. Teraz powinno być łatwiej, więc powinniśmy się cieszyć, a nie krytykować każdą zmianę.

Czy każdy obywatel musi znać j. angielski? Mieszkamy w Polsce więc oznakowanie powinno być w naszym ojczystym języku. A jeśli już tak bardzo ktoś w UM uważa że biegle władamy językiem Obamy to może idąc do urzędu też zaczniemy rozmawiać w języku angielskim. Urzędnicy mam nadzieję zrozumieją co chcemy załatwić. Ja znam trochę niemiecki i rosyjski. Wnioski o załatwienie sprawy w UM w jakim języku wypełniać - tez po angielsku?

Teoretycznie ważny jest tutaj jeden znak, B35 (zakaz postoju). Czyli zatrzymanie jest dozwolone do 1 minuty. Pomysł fajny, zobaczymy jaka będzie jego realizacja ;)

Ustawa o języku polskim – polska ustawa, uchwalona przez Sejm RP, regulująca kwestię prawną związaną z językiem polskim. Przyczyny jej wprowadzenia określono w preambule:
język polski stanowi podstawowy element narodowej tożsamości i jest dobrem narodowej kultury
ze względu na doświadczenie historii, kiedy walka zaborców i okupantów z językiem polskim była narzędziem wynaradawiania
z powodu ochrony tożsamości narodowej w procesie globalizacji
uznanie, że polska kultura stanowi wkład w budowę wspólnej, różnorodnej kulturowo Europy, a zachowanie tej kultury i jej rozwój są możliwe tylko poprzez ochronę języka polskiego.
uznanie tej ochrony za obowiązek wszystkich organów i instytucji publicznych Rzeczypospolitej Polskiej i powinność jej obywateli....czy mamy jeszcze coś naszego??