„Karliku, czemu smrodzisz w Rybniku?” Ta piosenka ma mocny przekaz!

Walka ze smogiem to słowa, czyny, ale i piosenka. Dzisiaj na YouTubie pojawił się utwór naprawdę mocny w przekazie. „Karlik” powstał z potrzeby pragnienia oddychania czystym powietrzem na Śląsku. Nawiązuje do znanej w tym regionie Polski piosenki ludowej o Karliku, który niósł w koszyku parę gołąbków. Tyle, że teraz Karlik z Rybnika niesie w koszyku plastikowe butelki, by spalić je w piecu.

Za tekst, muzykę i śpiew odpowiada pochodząca z Wodzisławia Śląskiego Krystyna Anna Sukiennik, która długo pracowała w Rybniku. Temat zanieczyszczonego powietrza jest jej więc bardzo dobrze znany, a jak dodaje w rozmowie z nami – smog od zawsze wzbudzał w niej złość i bezsilność.

- Znalazłam swój sposób, by choć trochę przyczynić się do zmiany myślenia i mentalności ludzi, którzy swoimi bezmyślnymi działaniami zatruwają innym życie. Jakiś taki imperatyw wewnętrzny się odezwał, że skoro dostałam w darze talent rymowania i śpiewania, to można to jakoś połączyć – wyjaśnia Krystyna Anna Sukiennik.

W teledysku oprócz słów, potrzebny jest obraz. Tutaj bardzo ważną rolę odegrały ilustracje niespełna 9-letniej Toli.

- To córka moich dobrych znajomych z „Bagienka” (wodzisławski „Radlin”). Tam też jest "siwy dym i biała sadza" , jeśli chodzi o jakość powietrza. Tola Konofał, która 13 grudnia skończy 9 lat jest niezwykle wrażliwą, utalentowaną plastycznie (i muzycznie) dziewczynką i jak tylko usłyszała o tym projekcie, to złapała za flamastry i powstały ilustracje do tej piosenki. Jeśli jej plany życiowe związane z zostaniem znaną „jutuberką” nie wypalą, to chętnie zostanie instruktorką jazdy konnej – dodaje nasza rozmówczyni.

Za realizację filmu i animację odpowiada również pochodzący z Wodzisławia Bartosz Polak, który jest policjantem w Rybniku. 

- Cała nasza trójka: ja, Bartosz Polak i Tola Konofał włożyliśmy w ten projekt mnóstwo serca i czasu. Mamy nadzieję, że ludzie zaczną zmieniać swoje zachowania i zaczną dbać o środowisko – mówi Krystyna Anna Sukiennik.

Autorzy mają też nadzieję, że historia Karlika z Rybnika sprawi, iż ludzie zaczną się zastanawiać, zanim spalą w piecu rzeczy, które tam nigdy nie powinny się znaleźć, albo pomyślą, by wymienić system ogrzewania domu na bardziej ekologiczny.

Poniżej słowa do unowocześnionej piosenki „Karlik”:

Karliku, Karliku, co tam niesiesz w koszyku?
Karliku, Karliku, co w koszyku masz?
Mam tam butelek bez liku i wszystkie są z plastiku.
Nimi w piecu rozpalę, dymem niebo zawalę.

Karliku, Karliku, czarne niebo w Rybniku!
Karliku, Karliku, czarne niebo tam!
Bo z komina dym leci, kiedy spałam w nim śmieci.
Swoje dzieci tak truję, lecz wcale się tym nie przejmuję.

Karliku, Karliku, czemu smrodzisz w Rybniku?
Karliku, Karliku, czemu smrodzisz tam?
Oj, to zniknie do rana. Ważne, ze moja chata ogrzana.
Pieniądze w kieszeni zostają, lecz na lekarstwa nie wystarczają...

Karliku, Karliku, synka drapie w przełyku!
Karliku, Karliku, coś go boli tam!
To z powodu Twojego komina! Tam choroby przyczyna!
Do lekarza iść musi, bo zaraz się udusi!

Karliku, Karliku lekarstw łykasz bez liku!
Karliku, Karliku, na co bierzesz je?
Bo ja płuca mam chore, tak powiedział dochtore.
W cholerę drogie te leki! To ja utrzymuję apteki!

Panika, panika!!! Szlag dziś trafił Karlika!
Panika, panika!!! Szlag dziś trafił go!
Tak go plastik wykończył. Marnie chłopak zakończył.
Bo się smogiem doprawił i na tamten świat wyprawił.

Karliku, Karliku, nie ma cię już w Rybniku...
Karliku, Karliku, nie ma cię już tam...
Bo już leżysz pod ziemią, tak zatrułeś się z komina chemią...
Teraz tłumacz się Bogu z tego śmiercionośnego smogu...

Zobaczcie koniecznie piosenkę "Karlik":