Juliusz Kowalczyk w "Dziękuję, nie słodzę": w mieście nie ma osoby, która zna się na sporcie

Wacław Wrana rozpoczął rozmowę od pytania o pomysł utworzenia w mieście ronda poświęconego rybnickim dżudokom.

- Smucę się, że za takimi gestami nie idzie nic więcej, co budowałoby pozycję klubów sportowych w Rybniku. (…) Jak mają się czuć ci olimpijczycy w sytuacji, gdy Miasto Rybnik ogłaszając konkurs na granty na 2021 rok zastrzegło, że kluby nie mogą wykorzystywać miejskich pieniędzy na przygotowanie swoich kandydatów na igrzyska olimpijskie? - pytał retorycznie Juliusz Kowalczyk.

Wacław Wrana zwrócił uwagę, że występ aż trzech dżudoków z Rybnika na igrzyskach, nie wywołal w mieście większego zainteresowania. Władze Rybnika nie wykorzystały też tego faktu w celach promocyjnych.

- Usprawiedliwię Miasto. Trudno wykorzystywać wizerunkowo start dżudoków, jeżeli nie prowadzi się żadnego dialogu z klubem, który na igrzyska wysyła dwóch zawodników – stwierdził Kowalczyk.

Gość „Dziękuję, nie słodzę” dalej krytykował władze Rybnika:

- Życzyłbym sobie podmiotowego traktowania klubów sportowych. W październiku zeszłego roku, gdy wiceprezydent Masłowski ogłosił zawieszenie wspierania finansowego klubów, mieliśmy do czynienia właśnie z przedmiotowym a nie podmiotowym traktowaniem klubów.

Dodał, że żaden z przedstawicieli klubu nie został zaproszony na żadne spotkanie dotyczące sportu w mieście w ostatnich dwóch latach. Skrytykował postawę randych oraz członków Rybnickiej Rady Sportu.

- W mieście nie ma osoby, która czuje sport i zna się na sporcie – skonstatował Kowalczyk.

Wacław Wrana drugą część rozmowy poświęcił występowi polskich dżudoków na igrzyskach. Pytał m.in. Juliusza Kowalczyka, jako przedstawiciela Polskiego Związku Judo, dlaczego część polskiej ekipy miała możliwość pojechania na igrzyska ze swoimi trenerami (m.in. Julia Kowalczyk i Agata Perenc), a część nie (m.in. Piotr Kuczera). Co odpowiedział gość Dziękuję, nie słodzę? Zobaczcie sami: