Fałszerstwo w psychiatryku? Żołnierze mają problem

Ten artykuł odbił się szerokim echem. Wczoraj opisaliśmy, jak na terenie Szpitala Psychiatrycznego w Rybniku doszło do skandalu. Jak alarmowała „Solidarność” z WSS nr 3, na terenie placówki leczniczej przy Gliwickiej dochodziło do fałszowania dokumentów. Poza tym personel psychiatryka wskazywał na szereg nieprawidłowości podczas prowadzenia wymazów.

- Już w trakcie wypisywania kart zlecenia na badania dowiedziałyśmy się, że jest nakaz zaznaczenia opcji: materiał pobrany od osoby ze styczności. Na naszą odpowiedź, że nie miałyśmy kontaktu z chorym ani zakażonym usłyszałyśmy, że tak nakazano z góry. Na pytanie koleżanki co znaczy z góry otrzymała informacje, że jest taki nakaz od wojewody. Po dalszym naszym sprzeciwie usłyszałyśmy, że mamy zaznaczyć co chcemy. Więc zaznaczyłyśmy opcję: zdrowe. W trakcie oddawania zleceń osoba odbierająca poprawiła w obecności koleżanki jej kartę na kontakt z chorym. Pan został poinformowany, że jest to fałszowanie dokumentów i grozi to prokuraturą. Jednak tym się nie przejął i z naszych informacji poprawił jeszcze kilkanaście kart – relacjonowała jedna z pracownic.

Piotr Rajman – przewodniczący „Solidarności” w WSS nr 3 nie krył oburzenia z tego powodu.

- To jest skandal! Tak się traktuje personel szpitala? Tak fałszuje się statystykę zakażeń i mamy w Rybniku czerwoną strefę! - grzmiał.

Obawiał się też, że wyniki mogły być zaburzane w innych miejscach w Rybniku, jak np. przy kopalniach.

- To jest nadgminne. Wymazy pobiera jedna fundacja. To jeden wielki biznes, wyprowadzanie pieniędzy z systemu ochrony zdrowia, przekręt jakich mało. Mało tego, dzisiaj 3 osoby ze szpitala psychiatrycznego potwierdziły mi, że powyższa sytuacja miała faktycznie miejsce – dodał.

Dyrekcja szpitala tłumaczyła wczoraj, że badania były wykonywane z inicjatywy wojewody śląskiego. Z kolei Alina Kucharzewska, rzecznik Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach zaprzeczyła, by wojewoda nakazał zaznaczanie tylko opcji "po kontakcie z zakażonym”.

Dzisiaj dowiadujemy się czegoś więcej w tej sprawie. Okazuje się, że w pobieraniu wymazów uczestniczyło Wojsko Polskie o czym informuje Alina Kucharzewska.

- Mimo że nie otrzymaliśmy oficjalnego pisma w sprawie badań w szpitalu psychiatrycznym w Rybniku, zweryfikowaliśmy doniesienia medialne. Jako że próbki pobierali w tym konkretnym przypadku żołnierze, poprosiliśmy Wojsko o wyjaśnienie – dodaje.

Coś musi być na rzeczy, ponieważ wobec 2 żołnierzy wszczęto postępowanie wyjaśniające. Zostali ponadto odsunięci od zadania – czyli pobierania wymazów.

Co przyniesie postępowanie w Wojsku Polskim? Do sprawy będziemy wracać.