Echa artykułu o OPS. „Sytuacja pracowników jest karygodna”

Przypomnijmy, wczoraj wieczorem opublikowaliśmy artykuł dotyczący Ośrodka Pomocy Społecznej przy ul. Żużlowej. Jeden z naszych Czytelników zwrócił uwagę, że dzień w dzień przed ośrodkiem parkuje mnóstwo samochodów. Martwił się o zdrowie zarówno przebywających w budynku pracowników, jak i klientów.

Do jego zarzutów ustosunkowała się Anna Sowik-Złotoś. Stwierdziła, że budynek, przy którym zaparkowane są pojazdy obejmuje dwie miejskie placówki. Jak dalej tłumaczyła, Duża liczba samochodów na parkingu przy siedzibie na ul. Żużlowej 25 podyktowana jest względami bezpieczeństwa, bo pracownicy starają się ograniczyć przemieszczanie się komunikacją miejską. Zapewniała ponadto, że w OPS-ie na czas epidemii koronawirusa wprowadzono niezbędne środki bezpieczeństwa >>Parking obok OPS zawalony autami. „Sami siebie zarażają”<<

Artykuł odbił się echem w Rybniku. Dzisiaj otrzymaliśmy obszerny list od naszego Czytelnika, a prywatnie męża jednej z pracownic OPS-u. Oddajemy mu głos:

Będąc osobą bardzo dobrze obeznaną z sytuacją w OPS w Rybniku, jako mąż jednej z pracownic i znajomy innych, zmuszony jestem, w obronie warunków pracy żony oraz tam zatrudnionych, odnieść się do co najmniej mijających się z prawdą informacji zawartych w wypowiedzi Pani Dyrektor. A oto znane mi bardzo dobrze okoliczności. Sytuacja pracowników OPS w Rybniku w stanie pandemii COVID-19 na chwilę obecną jest karygodna. Pracownicy pracują w takich warunkach, które stanowią dla nich zagrożenie dla zdrowia, a – co pokazują dane o wirusie – potencjalnie dla życia. W konsekwencji oczywiście, mając na uwadze zaraźliwość koronawirusa, również dla członków ich rodzin i nie tylko.

W Polsce został ogłoszony stan epidemii, w stanie której tylko część pracowników pracuje. Część, trzeba przyznać, że nagle „uciekła” na zwolnienie lekarskie czy też przebywa w domach z tytułu opieki nad dziećmi. Ci co się zdecydowali pracować zgodnie z poczuciem obowiązku wobec społeczeństwa, niestety z przyczyn zależnych od władz ośrodka muszą obawiać się o swoje zdrowie.

Fakty – ustosunkowując się do wypowiedzi Pani Dyrektor, są następujące. Pracownicy nie posiadają wystarczających, specjalistycznych środków do dezynfekcji – do dyspozycji mają po prostu mydło antybakteryjne, w ilości zbyt małej no zastosowania się do wytycznych ochrony antywirusowej. Jest to do sprawdzenia. Objętość mydła antybakteryjnego jest na tyle śmieszna, że pracownicy myją ręce w taki sposób, by go zaoszczędzić. Brak jest zupełny maseczek, rozdano zaledwie niewielką ilość rękawiczek. A należy pamiętać, że jest to praca w warunkach zagrożenia epidemiologicznego, obarczona bardzo dużym ryzykiem dla zdrowia i życia. Pani Dyrektor zabezpieczyła głównie siebie, wprowadzając swoją regułę, która umieszczona na drzwiach brzmi:

„Zawieszone zostaje osobiste przyjmowane stron przez Dyrektora Ośrodka Pomocy Społecznej w Rybniku i jego zastępcę, jednak pozostaje możliwość kontaktu w formie telefonicznej lub za pośrednictwem poczty elektronicznej”.

Pracownicy OPS pozostają w bezpośrednim kontakcie z klientami i nie jest prawdą, iż klienci umawiają się z nimi wcześniej drogą telefoniczną. To zafałszowana informacja. Znaczna część klientów przychodzi do biur bezpośrednio z drogi, podaje dokumenty, podpisuje. Dokumenty pochodzące od klientów trafiają do poszczególnych biur, co też stanowi realne zagrożenie dla pracowników. Jest to niestety wyjątek od reguły i innych jednostek Urzędu Miasta w Rybniku i wielu innych instytucji, które nie przyjmują żadnych dokumentów od klientów, za wyjątkiem dokumentacji elektronicznej!

Fikcją jest stworzony przez Panią Dyrektor punkt, cytuję: „Kontakt klientów z pracownikami Ośrodka Pomocy Społecznej w Rybniku następuje telefonicznie lub mailowo w godzinach pracy Ośrodka Pomocy Społecznej w Rybniku. Numery telefonów oraz adresy mailowe, za pośrednictwem których można się kontaktować z pracownikami Ośrodka Pomocy Społecznej w Rybniku zostały podane na stronie internetowej Ośrodka Pomocy Społecznej w Rybniku oraz na głównych drzwiach wejściowych w budynkach ośrodka pomocy społecznej w Rybniku”. Prawda jest taka, że klienci osobiście przychodzą do instytucji. Nie wszyscy oni posiadają telefony, i nie wszyscy żyjący w ubóstwie mogą zatelefonować. O tym nie pomyślano, że nie każdy może zadzwonić.

W budynku OPS przy ul. Żużlowej 25 od samego początku zagrożenia aktualnym wirusem, następuje przyjmowanie klientów w wąskim korytarzu przy biurku. Od samego początku również nie było przy nim płynu do dezynfekcji, a pracownik obsługiwał klienta bez maseczki. W tych warunkach następowała wymiana dokumentów. Należy zwrócić uwagę, że maseczki samodzielnie wykonane z materiału, nie stanowią żadnej ochrony. Uściślając, wspomniane wąski korytarz z biurkiem, stanowiły jednocześnie wejście i wyjście z budynku, z którego musieli korzystać zarówno pracownicy, jak i klienci. Pracownicy codziennie ocierali się płaszczami czy torebkami, o źle ustawione biurko, zbierając w ten sposób zarazki i wirusy. Pani Dyrektor była świadoma problemu, a w praktyce nie zabezpieczyła pracowników w żaden sposób. Udzieliła wyłącznie gładkiej wypowiedzi dla portalu, która nie odpowiada rzeczywistości.

Pracownicy OPS pracują 8 godzin dziennie, nie ma roszad, systemu rotacyjnego. Od kilku dni Pani Dyrektor zgodziła się skrócenie dnia o 2 godziny, jednakże nadal pracownicy pozostają razem w dużej grupie, biura są słabo dezynfekowane przez sprzątaczkę, która wlewa nie wiadomo jaki płyn. Sprząta ona w czasie pracy innych osób w pomieszczeniach przy biurkach. Brak jest systemu, w którym jedna grupa pracuje, potem następuje dezynfekcja korytarzy i miejsc pracy i przychodzi następna grupa.

Są biura gdzie, jest więcej osób niż dwie i pracownicy w czasie pracy przekazują sobie dokumenty „z terenu” podane przez klientów, na których to pismach znajduje się największa ilość – ogólnie mówiąc zarazków. Dezynfekcja wyraźnie powinna odbywać się pod nieobecność pracowników w budynku, a nie na zasadach grzeczności i dowolności, że na chwilę pracownik wyjdzie z biura na czas mycia podłogi. To również sytuacja niepotrzebnego kontaktu i ponownego nanoszenia własnych śladów w miejscu dezynfekcji.

Trzeba przypomnieć jeszcze raz, że np. Powiatowy Urząd Pracy jest całkowicie zamknięty fizycznie dla klienta lub też Urząd Miasta, Urząd Stanu Cywilnego, które w ogóle nie przyjmują żadnych wniosków czy dokumentów z zewnątrz.

Spośród pracowników OPS, najbardziej zagrożone jest życie i zdrowie pracownika socjalnego. Pani Dyrektor na łamach portalu wypowiada się w następujący sposób: „Pracownicy socjalni Ośrodka wykonują pracę w terenie w sytuacjach kryzysowych”.

A oto stan faktyczny. Pracownicy socjalni nie posiadają żadnych kombinezonów, żadnych maseczek specjalistycznych, mają do dyspozycji niewielką ilość mydła antybakteryjnego. Czy Pani Dyrektor zdaje sobie sprawę, iż np. personel medyczny posiada adekwatne wyposażenie, a sama skazuje pracownika socjalnego na niemal pewne zarażenie i wszystkie jego konsekwencje dla niego samego, rodziny, współpracowników, a nawet innych klientów? I czy Pan Prezydent Miasta jest zorientowany w aktualnym sposobie zarządzania Ośrodkiem, którego działalność jest kluczowym dla władz miasta w dobie pandemii?

Całą ta sytuacja może się skończyć bardzo źle, w najgorszym razie możliwym rozszerzeniem zachorowalności i skutkami dla zdrowia i życia, w najlepszym kolejnym zwolnieniem lekarskim pracownicy i pracowników, wyczerpanych zdrowotnie pod każdym względem tą sytuacją.

Proszę bardzo o zamieszczenie mojej wypowiedzi w całości lub według uznania Redakcji oraz o ustosunkowanie się Pani Dyrektor i Pana Prezydenta do tych zarzutów, słusznych z punktu widzenia interesu społecznego i mojej rodziny.

----

Rybnicki magistrat do tej pory nie ustosunkował się do powyższego listu.