Wiadomości
Człowiek z pasją: WOŚP jest jak narkotyk
Dzisiaj 26. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. To dobra okazja, by wspomnieć o człowieku, bez którego WOŚP w Rybniku nie „kręciłby” się jak do tej pory – Arkadiuszu Klimczaku.
Arkadiusz Klimczak to nie tylko szef rybnickiego sztabu WOŚP. Od lat pasjonuje się fotografią, która z samego początku była lekarstwem na nudę. Potem przerodziła się w sposób na życie i pracę. Naszego bohatera artykułu spotkamy również na meczach żużlowych, w których występuje rybnicka drużyna.
Czy wg Arkadiusza Klimczaka rybniczanie lubią wspierać WOŚP? Który finał był szczególnie „gorący” w dotychczasowej pracy naszego rozmówcy? Tego dowiecie się czytając poniższą rozmowę.
Zobacz także
Redakcja: Co było pierwsze: pasja do fotografii czy uczestniczenie w WOŚP?
Arkadiusz Klimczak: Zdecydowanie fotografia, ponieważ przygoda z fotografią trwa już jakieś trzynaście lat, a WOŚP od 8.
Jak narodziła się u Ciebie pasja do fotografii?
Na początku był to sposób na nudę w trakcie czasu wolnego od pracy w różnych zakątkach Polski i Europy, ze zwykłym kompaktem w ręku. Potem „zachorowałem” na lustrzankę. Pierwsze próby wykonywania zdjęć podczas koncertów. Pierwsze sesje. Fotografia była na pierwszym miejscu. Zdarzało się, że wolałem pójść na reportaż z jakież imprezy niż na wykłady. Z czasem stało się to poniekąd sposobem na życie a obecnie i pracą.
Jesteś fanem żużla? To też jest pasja?
W moim przypadku zainteresowania żużlem nie można nazwać pasją. Tylko ze względu na fotografie zainteresowałem się tą dziedziną sportu, gdzie stojąc na murawie, chcąc nie chcąc jest się w środku wydarzeń. Żużel lubię, w sercu kibicuje rybnickiej drużynie, ale bardziej mnie kręci strzelanie kadrów niż końcowy wynik meczu. Choć oczywiście lepiej jak jest on na korzyść naszą niż goroli.
Od którego roku uczestniczysz w WOŚP? Od którego roku jesteś szefem rybnickiego sztabu?
W WOŚP uczestniczę od 2010 roku od akcji Stop Powodziom, która była zorganizowana latem. Wystawialiśmy się tam wraz z ekipą miłośników marki Mercedes-Benz (można powiedzieć kolejna pasja). Potem przed 19 finałem w 2011 roku, zadzwoniła do mnie Olka, ówczesna szefowa sztabu z pytaniem, czy nie chciałbym się bardziej zaangażować. Nie namyślałem się ani chwili. Zrobiliśmy fantastyczny finał. Rok później zostałem szefem sztabu. I trwa to do dziś.
Jak to się stało, że działasz w Wielkiej Orkiestrze? Co Cię do tego pociągnęło?
Miała to być taka przygoda jakich wiele w życiu. Złapałem bakcyla. To jest jak narkotyk. Po każdym finale mamy wszyscy w sztabie dość, nie chcemy się oglądać przez następne kilka tygodni. Ale przychodzi taki czas w roku, w okolicy połowy września, że kurcze czegoś brakuje. Tej mobilizacji, tych spotkań w gronie sztabowym, tych nowych twarzy chcących zostać wolontariuszami. Mówimy sobie (nie tylko ja, ale cały sztab): Trzeba zrobić ten finał, bo jak nie my to kto?” Aż nogi same tuptają, na myśl, że za 2-3 miesiące znowu komuś pomożemy i nie będziemy mogli na siebie patrzeć.
Funkcja, którą sprawujesz jest bardzo wymagająca. Który rok wg Ciebie był naprawdę „gorący” jeżeli chodzi o organizację Finału?
To fakt, szef sztabu na ogół ponosi samodzielnie odpowiedzialność za cała zbiórkę. Nie powiem, że to nie jest stresujące. Chwilą wytchnienia zawsze jest moment, jak dostaje informacje od dziewczyn w sztabie, że ostatni wolontariusz zakończył kwestę i wrócił bezpiecznie do sztabu. Wtedy przychodzi czas na myślenie o biciu kolejnych rekordów zbiórki.
Każdy finał jest gorący, na każdym są problemy mniejsze lub większe. 26 finał dopiero się zaczął, ale już uznaje go za najcięższy. TO przed nim miałem mocną chwilę zawahania czy dalej to robić. Do ostatniej chwili zastanawiałem się, czy nie przeprowadzić samej zbiórki, a nie robić koncertów. To w tym roku ze względu na zmiany w różnych ustawach mamy najwięcej pracy papierkowej. I na koniec zmiana banku przez WOŚP na 1,5 miesiąca przed finałem, gdzie z poprzednim bankiem udało nam się wypracować pewne mechanizmy dzięki, którym finały od strony finansowej odbywały się gładko i przyjemnie.
Czy wg Ciebie rybniczanie są coraz bardziej hojni, jeżeli chodzi pomaganie WOŚP?
O tak, i to bardzo, przez siedem lat, kwota zbiórek urosła ponad dwukrotnie, to mówi samo za siebie. Rybniczanie chętniej i więcej wrzucają do puszek. Coraz więcej ludzi ma świadomość, że to niesie za sobą dobro, a dobro wraca. Ja sam nie raz się przekonałem o tym widząc w szpitalu masę sprzętu z logiem orkiestry. Druga strona to aspekt polityczny. Obecny rząd swoimi działaniami sprawia, że ludzie jakby na przekór dają więcej datków. Co nie oznacza, że poprzedni rząd był taki super i należy go chwalić na każdym kroku. W każdym rządzie są ludzie bardziej lub jak obecnie mniej poczytalni, ale to są tylko ludzie. Gdyby wszystko było idealne, cała orkiestra nie miałaby miejsca. W idealnym świecie WOŚP nie miałby potrzeby bytu tak jak wiele innych organizacji.
Masz ustalony jakiś czas/termin, kiedy powiesz sobie „dość” szefowaniu WOŚP w Rybniku?
Tak oczywiście, 16 stycznia 2017 roku. Jak widać nie wyszło. Po każdym finale mówię sobie dość. To jest proste jak rzucanie palenia, robiłem to już wiele razy. A tak na poważnie, to co finał jest jakiś cel do zdobycia. Na początku mówiłem sobie, żeby zbierać więcej niż 10 0000 zł, potem, żeby w przeliczeniu wyszła złotówka na mieszkańca Rybnika. Rok temu fajnie byłoby zobaczyć dwójkę i pięć zer. Może jak zbierzemy łącznie milion odkąd zajmuje się sztabem powiem dość. Z obliczeń wynika, że będzie to ten rok.
Dziękuję za rozmowę.
Zobacz także
Komentarze (1):
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Najczęściej czytane
-
Dramat na rybnickim rynku. Nie żyje kobieta
173706 -
Rybnicki ZUS wypłacił najwyższe chorobowe w Polsce
62770 -
Na ratunek rzucili się sąsiedzi. Nowe informacje ws. tragedii w Jankowicach
57898 -
Maluszek silnie krwawił. Mundurowi eskortowali go do szpitala
53601 -
Księża w Rybniku już chodzą po kolędzie. Dlaczego tak szybko?
47937
Najwyżej oceniane
-
Tyle dalekobieżnych pociągów z Rybnika jeszcze nie było. Sprawdź, gdzie dojedziesz
+615 / -19 -
Nowy ordynator chirurgii: pacjenci z nowotworem nie mogą czekać
+270 / -14 -
Maluszek silnie krwawił. Mundurowi eskortowali go do szpitala
+215 / -11 -
Paweł Rek leci do Bangkoku na przeszczep komórek macierzystych!
+206 / -4 -
„Koniaczek” przy Miejskiej straci koncesję na alkohol
+350 / -182
Najczęściej komentowane
-
Nie ma 110 mln złotych w miejskiej kasie! Będą cięcia w budżecie
124 -
Akcja Karny Kopciuch. Lawina zgłoszeń i nowi partnerzy!
112 -
Rybnik. Konferencja „Tęczowa zaraza...” nie doszła do skutku
61 -
Karny Kopciuch poruszył internautów. W tydzień 120 zgłoszeń trucicieli
56 -
Rusza akcja społeczna Karny Kopciuch
46
Alert Rybnik.com.pl
Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!
Wyślij alertSonda
Czy to dobrze, że konferencja "Tęczowa zaraza - antychrześcijańska rewolucja w Polsce” nie odbyła się?
Oddanych głosów: 2150
~Jolanta Gąsiorkiewicz 2018-01-15 22:00:13
Arek gratuluję nie pomyslalabym w liceum że będziesz taka pozytywna gwiazda chodź bardzo zaskoczona nie jestem.tak trzymaj.pozdawiam.