Ci, którzy to widzieli byli w szoku. Wilczur zagryzł yorka w centrum Rybnika

Dobrze, że to przekazali KMP. Strażnicy Teksasu pewnie chcieli ukarać mandatem karnym, tylko nie wiedzieli kogo..

gdzie ten film ? ja chce to widzieć , a swoją drogą złapać i usypiać bez zastanowienia,i psa i właściciela ... żeby nie było ja też mam psa.

Ciekaw jestem, jak wyglądała reanimacja Yorka...

Co się to w naszym Rybniku ostatnio dzieje? Raz ludzie wymachują nożami innym razem psy kłapią zębami. Od dzisiaj noszę mój scyzoryk o długości ostrza 145,6 mm. Ps. Właściciela psa należałoby spałować.

Wpis został usunięty z powodu złamania regulaminu zamieszczania opinii.

Ciekawe zwierzę "wilczur" swoją drogą wcale bym się nie zdziwił gdyby to York rzucił się na większego psa...

Panie redaktorze proszę o trochę więcej profesjonalizmu. Pana zawód wymaga przedstawienia faktów a nie straszenia ludzi mało wiarygodnymi informacjami.
Po pierwsze - to nie był wilczur ani żaden pies pochodnej maści!!!
Po drugie - cała sytuacja nie trwała 15 minut a kilka sekund (ok 30 s.)
Po trzecie - nie było żadnej reanimacji yorka. Pies zdechł w lecznicy.
I jak zauważyli już inni agresorem był york.

od pewnego czasu możemy zaobserwować swoistego rodzaju "terroryzm" uprawiany przez wielu właścicieli czworonogów, mieszkając w bloku mają duże psy, bo to dla wielu pewnego rodzaju prestiż, pies musi się wybiegać gdzie, oczywiście w przestrzeni publicznej, jadąc na rowerze, czy idąc na spacer do lasu, co chwilę podbiega do mnie pies, oczywiście bez kagańca, który według właściciela "jest łagodny i nie gryzie i chce tylko powąchać", ale ja nie mam ochoty, by to sprawdzić, oczywiście "psie szlaki" naznaczone są psimi odchodami, bo kto sprząta po swoim psie, szczególnie w lesie, czy ścieżce wzdłuż rzeki, szkoda że musi się wydarzyć tragedia (co byłoby, gdyby pogryzione zostało dziecko ?), by chociaż na chwilę wrócił abstrakcyjny temat kagańców i puszczania psów luzem, a wkrótce psi temat przycichnie . wszystko wróci do normy, a dla właścicieli czworonogów kagańce będą nadal w przestrzeni publicznej, abstrakcją

~ursus sam sobie załóż kaganiec, nigdzie nie jest napisane, że jest taki obowiązek dla wszystkich psiaków. Kaganiec obowiązuje pieski z tzw listy ras niebezpiecznych. Jeśli chodzi o smycz to dla mnie też ten przepis jest lekko śmieszny. Człowiek jako największy pasożyt świata stworzył przepis pod siebie zapominając, że nie jesteśmy jego jedynymi użytkownikami

właśnie dzięki takiemu podejściu jakie zaprezentował ~amik dochodzi do tego typu zdarzeń, brak wyobraźni i odpowiedzialności właścicieli skutkuje sytuacjami, że nawet w pozornie łagodnym i ułożonym psie w pewnych okolicznościach budzą się instynkty, a wtedy już krok do nieszczęścia, szkoda, że niektórzy właściciele czworonogów tego nie rozumieją

Od lat zwracałam uwagę na psy kręcące się z właścicielem lub bez nawet na placach zabaw. Właściciele często nie mają wyobraźni. Nie tylko nie sprzątają po swoich psach i dziecko może się poślizgnąć na psiej kupie, to zdarzało się ze 2 razy, że zahaczył jakieś dziecko zębami. Właściciele się nie przejmują, potrafią jeszcze dziecko straszyć policją.
Kiedyś na zwrócenie uwagi 1 pan stwierdził, że on specjalnie przyprowadza psa na plac zabaw, żeby się przyzwyczaił do dzieci. Litości, co za idiota! Za to powinny być wysokie mandaty, może one przemówią do wyobraźni beztroskim pasiarzom.

A po wszystkim wilczur zjadł drożdżówkę z makiem i nie umył zębów.

Mateusz - durny to jest twój wpis to tak na marginesie!!!
Równie dobrze zamiast tego yorka to mógł być przypadkowo pogryziony człowiek . Ja sam zostałem zaatakowany tego lata przez bydlaka bez kagańca i bez smyczy, który urządził sobie z publicznej drogi swoje podwórko, tylko to, że zachowałem zimną krew i wiedziałem jak się zachować w takiej sytuacji uratowało mnie od pogryzienia. Karać i piętnować takich ludzi co bezmyślnie puszczają wolno psy niebezpieczne dla otoczenia.

Mąż ostatnio byl na rowerze z psem (pies przypiety odpowiednio smycza do roweru) i nagle wylatuje pies srednio-mniejszy i z zebami na nich
Mąż slyszac go z daleko zszedł z roweru i pies sie rzucil, odruchowo go kopnął by ich nie ugryzl i dał im spokój
Kobieta jeszcze starała sie go opieprzyc, ze jej pieska to moglo boleć a pozatym pies wystartował nie do niego a do naszego psa i jakim prawem go kopnął
Mieszkam przy lesiem ale psa nigdy ze smyczy nie spuszczam mimo ze grzeczny i łagodny. Sa wybiegi specjalne oraz ogródek do biegania.
LUDZIE PIES TO ZWIERZĘ ZE SWOIMI INSTYNKTAMI MYŚLCIE!!!