W sierpniu 2020 r. biblioteka w Lyskach wydała książkę poświęconą Josephowi Benedictowi Polednikowi z Lysek pt. „Joseph Benedict Polednik (1798 - 1882). Szkic historyczny o twórcy fundacji dobroczynnej w Lyskach”.
Autorem książki „Joseph Benedict Polednik (1798 - 1882). Szkic historyczny o twórcy fundacji dobroczynnej w Lyskach” jest Jan Krajczok, a finansowanie przedsięwzięcia to zasługa wójta gminy Lyski, Grzegorza Gryta i biblioteki gminnej, w której już pod koniec wakacji rozpocznie się sprzedaż publikacji. Szkic historyczny Jana Krajczoka odkrywa nieznane karty fascynującej historii Górnego Śląska.
Józef Benedykt Polednik żył w XIX wieku i był potomkiem rydułtowskich młynarzy. W miejscu młyna jego dziadka stoi dzisiaj szyb rydułtowskiej kopalni - Leon.
Młody Polednik, podobnie jak Karol Godula, był absolwentem gimnazjum cysterskiego w Rudach. Dzięki dobremu wykształceniu zrobił olśniewającą karierę urzędniczą, pracując między innymi dla księcia raciborskiego. W wieku trzydziestu czterech lat kupił dobra rycerskie w Lyskach i Nowej Wsi, pragnąc z czasem przekazać majątek jedynemu synowi, Edwardowi, który zmarł niestety podczas zarazy tyfusu w 1846 roku, co było momentem przełomowym w życiu Josepha Benedicta Polednika. W dniu śmierci syna zrozpaczony ojciec postanowił zająć się filantropią, skutkiem czego w Lyskach powstał zakład opiekuńczy dla sierot po zarazie tyfusu.
Lysecki zakład opiekuńczy był prekursorski w skali Europy. Jego jakość stała się inspiracją dla księcia raciborskiego i jego nadwornego lekarza - Juliusza Rogera, który z czasem zaczął twórczo rozwijać pomysły Polednika, budując szpitale.
Nowatorskie w działaniach Polednika było to, że zakład służył przede wszystkim dziewczynom. Wbrew stereotypowym opiniom uczyły się tam one nie prostych zajęć gospodarskich, a nowoczesnej ekonomi, języków niemieckiego, francuskiego i angielskiego po to, by móc zarządzać fortunami bogatych przedsiębiorców i edukować ich dzieci. Słowem, zakład wychowawczy Polednika gwarantował żeńskim sierotom radykalny awans społeczny.
Nauczycielami w lyseckim zakładzie Polednika były początkowo zakonnice z zakonu krzyżackiego, który, wbrew stereotypom, ma wielkie i chwalebne karty w edukacji i opiece nad chorymi w XIX i XX wieku. Wielki mistrz zakon, arcyksiążę Maksymiliam Este-Habsburg, wnuk cesarzowej Marii Teresy wielokrotnie odwiedzał Lyski, zaprzyjaźnił się z Polednikiem i zapraszał do Lysek arystokratów z całej Europy, by pokazać na czym polega dobrej jakości filantropia. Otto von Bismarcka walcząc z katolicyzmem doprowadził do zamknięcia zakładu. Po klęsce jego polityki, w drugiej połowie XIX wieku służbę w zakładzie Polednika prowadziły siostry boromeuszki, ucząc już nie tylko sieroty a również miejscowe dziewczyny.
Publikacja Jana Krajczoka pokazuje również kontekst epoki w jakiej żył Polednik, jak również pokazuje konsekwencje działań lyseckiego filantropa. Jednymi z nich są dokonania bł. ks. Emila Szramka, prawnuk siostry Josepha Benedicta Polednika i podopieczny jego fundacji. Książka Jana Krajczoka pozwala spojrzeć głębiej na historię Górnego Śląska i odsłania wiele tajemnic pięknych i bliskich Lysek, do których łatwo dostać się z Rybnika malowniczymi szlakami rowerowymi.
Dr Jan Krajczok - urodził się w Czernicy 3 grudnia 1969 r. Od 1995 r. pracuje jako polonista w IV Liceum Ogólnokształcącym w Rybniku. Jest autorem książek o tematyce związanej ze Śląskiem, dotyczących kultury i historii regionu. Napisał m. in.: „Opowieści o pięknej ziemi i niezwykłych ludziach”, „Opowieści czernickie Vali Von Roth” (o książce mówi autor w wywiadzie na: https://www.youtube.com/watch?v=ZbpvTSgCAiQ), współautor publikacji „Wspomnienia mieszkańców Czernicy i Łukowa Śląskiego, cz. I i II”. Wiosną 2020 r. ukazały się „Opowieści chwałowickie” - książka o trudnych czasach (losy mieszkańców rybnickiej dzielnicy w latach 1918 - 1947), wydana też w trudnych czasach. Książki Jana Krajczoka otwierają oczy tym, którzy jeszcze nie zdołali dostrzec niesamowitości historii Górnego Śląska. Strona promująca twórczość Jana Krajczoka i nie tylko: https://www.facebook.com/Jerzy-Malcher-Projekt-filmowy-354972084662964/
Tagi: Lyski, biblioteka w Lyskach, Jan Krajczok, Józef Benedykt Polednik, Grzegorz Gryt, Juliusz Roger
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Piękna jejkowiczanka w półfinale Miss Polski. Mieszkańcy kibicują Sarze Stempce
42175Miała być Wyższa Szkoła Medyczna, będzie prywatna uczelnia. Akademia Śląska otwiera filię na kampusie
15987Międzynarodowy Dzień Kostki Rubika. Mistrz z Rybnika pokazał, jak szybko ją układa! (wideo)
7068DKF Ekran Rybnik: repertuar na kwiecień 2024
4679Marcin Nowakowski i Kuba Badach w inoWino (zdjęcia)
2860Piękna jejkowiczanka w półfinale Miss Polski. Mieszkańcy kibicują Sarze Stempce
+92 / -27Międzynarodowy Dzień Kostki Rubika. Mistrz z Rybnika pokazał, jak szybko ją układa! (wideo)
+28 / -2„Space night show” Nocnej Orkiestry Eksperymentalnej w Teatrze Ziemi Rybnickiej
+8 / -0Marcin Nowakowski i Kuba Badach w inoWino (zdjęcia)
+6 / -0Wielkopiątkowe rozważania z chórem Autograph
+5 / -0Miała być Wyższa Szkoła Medyczna, będzie prywatna uczelnia. Akademia Śląska otwiera filię na kampusie
22Piękna jejkowiczanka w półfinale Miss Polski. Mieszkańcy kibicują Sarze Stempce
7Marcin Nowakowski i Kuba Badach w inoWino (zdjęcia)
0Międzynarodowy Dzień Kostki Rubika. Mistrz z Rybnika pokazał, jak szybko ją układa! (wideo)
0Nocna Orkiestra Eksperymentalna i jej Space Night Show w Teatrze Ziemi Rybnickiej (zdjęcia)
0Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!
Wyślij alert
~ 2020-08-19
15:57:18
Duzy szacunek za zachowanie szacunku do brzmienia obu imion bohatera. Z Juliusa Rogera zrobili juz Juliusza, podobnie z Haasego zrobili Juliusza, choc pewnie sam by sie zdziwil, a byc moze nawet nienawidzil Polakow jak psow (zabili mu syna). Dziwne, ze obecnie jest tendencja w polszczyznie, zeby nie tlumaczyc imion, ale na Slasku jednak trzeba.