zamknij

Kultura, rozrywka i edukacja

Chłopski syn z Lysek - przyjaciel wnuka cesarzowej Austro-Węgier

2020-08-13, Autor: 

W sierpniu 2020 r. biblioteka w Lyskach wydała książkę poświęconą Josephowi Benedictowi Polednikowi z Lysek pt. „Joseph Benedict Polednik (1798 - 1882). Szkic historyczny o twórcy fundacji dobroczynnej w Lyskach”.

Reklama

Autorem książki „Joseph Benedict Polednik (1798 - 1882). Szkic historyczny o twórcy fundacji dobroczynnej w Lyskach” jest Jan Krajczok, a finansowanie przedsięwzięcia to zasługa wójta gminy Lyski, Grzegorza Gryta i biblioteki gminnej, w której już pod koniec wakacji rozpocznie się sprzedaż publikacji. Szkic historyczny Jana Krajczoka odkrywa nieznane karty fascynującej historii Górnego Śląska.

Józef Benedykt Polednik żył w XIX wieku i był potomkiem rydułtowskich młynarzy. W miejscu młyna jego dziadka stoi dzisiaj szyb rydułtowskiej kopalni - Leon.

Młody Polednik, podobnie jak Karol Godula, był absolwentem gimnazjum cysterskiego w Rudach. Dzięki dobremu wykształceniu zrobił olśniewającą karierę urzędniczą, pracując między innymi dla księcia raciborskiego. W wieku trzydziestu czterech lat kupił dobra rycerskie w Lyskach i Nowej Wsi, pragnąc z czasem przekazać majątek jedynemu synowi, Edwardowi, który zmarł niestety podczas zarazy tyfusu w 1846 roku, co było momentem przełomowym w życiu Josepha Benedicta Polednika. W dniu śmierci syna zrozpaczony ojciec postanowił zająć się filantropią, skutkiem czego w Lyskach powstał zakład opiekuńczy dla sierot po zarazie tyfusu.

Lysecki zakład opiekuńczy był prekursorski w skali Europy. Jego jakość stała się inspiracją dla księcia raciborskiego i jego nadwornego lekarza - Juliusza Rogera, który z czasem zaczął twórczo rozwijać pomysły Polednika, budując szpitale.

Nowatorskie w działaniach Polednika było to, że zakład służył przede wszystkim dziewczynom. Wbrew stereotypowym opiniom uczyły się tam one nie prostych zajęć gospodarskich, a nowoczesnej ekonomi, języków niemieckiego, francuskiego i angielskiego po to, by móc zarządzać fortunami bogatych przedsiębiorców i edukować ich dzieci. Słowem, zakład wychowawczy Polednika gwarantował żeńskim sierotom radykalny awans społeczny.

Nauczycielami w lyseckim zakładzie Polednika były początkowo zakonnice z zakonu krzyżackiego, który, wbrew stereotypom, ma wielkie i chwalebne karty w edukacji i opiece nad chorymi w XIX i XX wieku. Wielki mistrz zakon, arcyksiążę Maksymiliam Este-Habsburg, wnuk cesarzowej Marii Teresy wielokrotnie odwiedzał Lyski, zaprzyjaźnił się z Polednikiem i zapraszał do Lysek arystokratów z całej Europy, by pokazać na czym polega dobrej jakości filantropia. Otto von Bismarcka walcząc z katolicyzmem doprowadził do zamknięcia zakładu. Po klęsce jego polityki, w drugiej połowie XIX wieku służbę w zakładzie Polednika prowadziły siostry boromeuszki, ucząc już nie tylko sieroty a również miejscowe dziewczyny.

Publikacja Jana Krajczoka pokazuje również kontekst epoki w jakiej żył Polednik, jak również pokazuje konsekwencje działań lyseckiego filantropa. Jednymi z nich są dokonania bł. ks. Emila Szramka, prawnuk siostry Josepha Benedicta Polednika i podopieczny jego fundacji. Książka Jana Krajczoka pozwala spojrzeć głębiej na historię Górnego Śląska i odsłania wiele tajemnic pięknych i bliskich Lysek, do których łatwo dostać się z Rybnika malowniczymi szlakami rowerowymi.

Dr Jan Krajczok - urodził się w Czernicy 3 grudnia 1969 r. Od 1995 r. pracuje jako polonista w IV Liceum Ogólnokształcącym w Rybniku. Jest autorem książek o tematyce związanej ze Śląskiem, dotyczących kultury i historii regionu. Napisał m. in.: „Opowieści o pięknej ziemi i niezwykłych ludziach”, „Opowieści czernickie Vali Von Roth” (o książce mówi autor w wywiadzie na: https://www.youtube.com/watch?v=ZbpvTSgCAiQ), współautor publikacji „Wspomnienia mieszkańców Czernicy i Łukowa Śląskiego, cz. I i II”. Wiosną 2020 r. ukazały się „Opowieści chwałowickie” - książka o trudnych czasach (losy mieszkańców rybnickiej dzielnicy w latach 1918 - 1947), wydana też w trudnych czasach. Książki Jana Krajczoka otwierają oczy tym, którzy jeszcze nie zdołali dostrzec niesamowitości historii Górnego Śląska. Strona promująca twórczość Jana Krajczoka i nie tylko: https://www.facebook.com/Jerzy-Malcher-Projekt-filmowy-354972084662964/

Oceń publikację: + 1 + 32 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~ 2020-08-19
    15:57:18

    4 1

    Duzy szacunek za zachowanie szacunku do brzmienia obu imion bohatera. Z Juliusa Rogera zrobili juz Juliusza, podobnie z Haasego zrobili Juliusza, choc pewnie sam by sie zdziwil, a byc moze nawet nienawidzil Polakow jak psow (zabili mu syna). Dziwne, ze obecnie jest tendencja w polszczyznie, zeby nie tlumaczyc imion, ale na Slasku jednak trzeba.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert Rybnik.com.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Jesteś za powstaniem legalnego toru do driftu w Rybniku?




Oddanych głosów: 5296