zamknij

Wywiady

Wybuch żalu po śmierci bliskiego przyjdzie prędzej czy później

- U każdego z nas przychodzi ten moment nieopisanego żalu, poczucia pustki. Nieważne, czy ktoś umarł po długiej chorobie, czy odszedł z tego świata w sposób nagły – do faktu śmierci nie można się całkowicie przyzwyczaić – mówi Zofia Zając, właścicielka Firmy Pogrzebowej „Orcus” w Rybniku.

Przed nami Wszystkich Świętych i Zaduszki – dni refleksji i zadumy nad bliskimi, którzy odeszli już z naszego świata. Jest to też czas kiedy pochylamy się nad własnym życiem, które przecieka nam jak piasek przez palce. Jak z tematyką śmierci radzą sobie zakłady pogrzebowe? Czy człowiek potrafi pogodzić się z faktem przemijania? Jakim charakterem musi odznaczać się osoba pracująca w branży zajmującej się pochówkiem osób zmarłych? Zapraszamy do rozmowy z Zofią Zając – właścicielką Firmy Pogrzebowej „Orcus”.

Zwykli ludzie mają raczej mały kontakt z umarłymi, tematyką śmiertelności. Czy da się do tego w ogóle przyzwyczaić?

Zofia Zając: prowadząc firmę pogrzebową, mam niemal na co dzień do czynienia ze śmiercią, ale czy można się z nią „zaprzyjaźnić”, „oswoić” z myślą o jej nieuchronności? Śmierć jest nieodłącznym elementem życia. Jest bardzo oczywista, ale jednocześnie nie lubimy o niej myśleć, mówić, bo oznacza koniec. Dlatego tak bardzo boli, gdy nadejdzie. Nigdy nie jesteśmy na nią gotowi.

Przyzwyczajenie jest w pewnym sensie normalnością, oczywistością i od niej mały kroczek do rutyny. Organizacja pogrzebu może być rutynowa. Jest bowiem pewien schemat-przygotowanie zwłok do pochówku, wybór trumny, kwiatów, grób, .itd. Jednak tak na prawdę każdy pogrzeb jest inny i nawet cenowo nie można powiedzieć ile kosztuje. Różni są bowiem ludzie, którzy przychodzą do mojej firmy z prośbą organizacji pogrzebu, różne ich oczekiwania i emocje, a wszystkie dotyczą jednego - śmierci bliskiej osoby.

A pani przyzwyczaiła się?

Czy ja po 35 latach prowadzenia firmy pogrzebowej przyzwyczaiłam się do śmierci? I tak i nie. Wiem, że jest nieuchronna, jest jedyną sprawiedliwością na tym świecie, ale w dalszym ciągu zaskakuje mnie swoją nieprzewidywalnością co do miejsca i czasu.

Swoją firmę prowadzę w domu, w którym mieszkam i w którym wzrasta kolejne pokolenie .Na co dzień otaczają moją rodzinę atrybuty śmierci: trumny, krzyże, tabliczki nagrobne itd. Z jednej strony jest to dla mnie wygodne, bo mam blisko do pracy a z drugiej - ktoś przychodzący załatwić pogrzeb nie czuje się przytłoczony wielkością czy wręcz monumentalnością salonu pogrzebowego. Firma Orcus jest firmą rodzinną z atmosferą ciepła, współczucia i chce, by w tym duchu kontynuowały  jej działalność wnuki.

Poruszyła pani wątek psychologiczny. Czy rodziny proszą panią lub pracowników o jakieś wsparcie, kojące słowa, itp.?

Nie kierują prośby, pomoc z mojej strony wypływa w sposób naturalny. Niewątpliwie jednak przychodzące do mnie rodziny oczekują przede wszystkim kompetencji, przedstawienia pewnych rozwiązań, wyjaśnienia co, gdzie i jak?

Tuż po wyjaśnieniu wszystkich niejasności pytam, jak umarł ktoś bliski. Wtedy też pojawia się tzw. wynurzenie rozmówcy - odsłania swoje emocje i opowiada o tym, co czuje. Rozumiem ich cierpienie. U każdego z nas przychodzi ten moment nieopisanego żalu, poczucia pustki. Nieważne, czy ktoś umarł po długiej chorobie, czy odszedł z tego świata w sposób nagły – do faktu śmierci nie można się całkowicie przyzwyczaić.

Wiem, że ten wybuch żalu po śmierci bliskiego przyjdzie prędzej czy później i każdemu wtedy współczuję.

Wspomniała pani o religijności. Ciekawi mnie jaki jest odsetek pogrzebów świeckich? Czy ta tendencja uległą jakimś większym zmianom?

Pogrzebów świeckich jest bardzo mało, chyba nawet mniej niż kiedyś. Nie pamiętam kiedy już prosiłam mistrza ceremonii o poprowadzenie pogrzebu. Czasem dziwi mnie podejście ludzi, bo zdarzają się przecież tacy, którzy za życia nie uczęszczali do kościoła – mówiąc kolokwialnie – byli z nim na bakier, a wręcz mieli negatywne odczucia co do tej instytucji.

Natomiast rodzina zabiega (będąc sama czasem daleko od kościoła) o obecność księdza. Jeżeli chodzi o kapłanów, kiedyś różnie z nimi bywało, ale widzę, że zaczynają się skłaniać do założenia, że to Pan Bóg osądzi człowieka. Przy okazji księża mają nadzieję, że osoby które uczestniczą we mszy świętej i pogrzebie zbliżą się do kościoła.

Czy pracując w zakładzie pogrzebowym trzeba wykazywać się szczególnymi cechami charakteru? Każdy może pracować w takiej firmie?

To powinien ocenić klient, a każdy zakład zweryfikuje tak naprawdę rynek, który jest wymagający. Przeżyłam w swojej 35-letniej karierze zniknięcie kilku firm pogrzebowych, ale niekoniecznie przestały działać ze względu na brak odpowiednich predyspozycji właścicieli i pracowników zakładów.

Jedno jest ważne – ludźmi, którymi się otaczam muszą być wrażliwi, ale nie do tego stopnia by się brzydzili zwłokami, a różne przecież bywają sytuacje.

Być może powinienem zapytać się na samym początku, ale skąd pomysł by założyć zakład pogrzebowy „Orcus”?

To był przypadek. Z wykształcenia jestem nauczycielką języka polskiego. Pochodzę z resztą z rodziny nauczycielskiej. Kiedy mój świętej pamięci mąż wpadł w 1980 roku na pomysł otwarcia zakładu, to nasi bliscy byli w szoku. Wtedy też zaczynały pojawiać się prywatne firmy z tej branży, a początki działalności nie były takie łatwe. Mąż zmarł osiem lat później i przejęłam firmę.

Przejdźmy jeszcze do kremacji zwłok, które w Polsce i w naszym regionie stają coraz popularniejsze. Czy rzeczywiście takich życzeń osób zmarłych/rodzin jest coraz więcej?

Tak, kremacja zwłok jest u nas coraz bardziej powszechna. Przybywa nisz urnowych, które są co najmniej dwumiejscowe. Pojawiają się nawet miejsca dla sześciu lub ośmiu urn, czyli cała rodzina decyduje się w przyszłości na taki sposób pochówku.

W Rybniku nie mamy krematorium, do jakich miast przewożone są zatem zwłoki, w których dochodzi do kremacji?

Wybieramy przede wszystkim Rudę Śląską, gdzie znajdują się dwa krematoria. Potem jest Dąbrowa Górnicza i Ostrawa.

Czy Rybnik potrzebuje takiego miejsca jak krematorium?

Nie sądzę, na rynku i tak jest już za duża konkurencja, a właściciele krematoriów schodzą z cen za usługi. A przecież oni ponoszą też ogromne koszty, by piece osiągnęły odpowiednią temperaturę. Poza tym musiałby powstać budynek z prawdziwego zdarzenia, który spełnia wszelkie wymagania – a to są już duże pieniądze.

Jutro obchodzimy Wszystkich Świętych. Wiadomo, niezliczona ilość osób przychodzi na groby swoich bliskich, zapala świeczki i modli się za zmarłych. Czy czynimy to z przyzwyczajenia, bo tak tradycja nakazuje, czy naprawdę pamiętamy o tych, co odeszli?

Myślę, że zależy nam nadal na naszych bliskich zmarłych. Widać to szczególnie na cmentarzach parafialnych. Trudno mi powiedzieć jak to wygląda na komunalnym – być może panuje tam jeszcze większa troska. Widać, że Polacy pamiętają o zmarłych.

Dziękuję za rozmowę.

Z Zofią Zając rozmawiał Bartłomiej Furmanowicz

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (10):
  • ~Kurz 2014-11-01
    23:27:01

    0 0


    Nie chca coby, po śmierci,
    Mie jakoś Fyrma spolyła,
    Bo w chroboczkach,
    Co mie zjedzom,
    Moja dusza bydzie żyła.

  • ~Matteo 2014-11-05
    00:24:44

    6 1

    Z całego serca polecam usługi firmy Pani Zofii. Ponad 2 tygodnie temu pochowałem mojego kochanego tatę - wiadomo jak bardzo jest to trudne przeżycie. Dzięki profesionalnej obsłudze, mogłem się wyciszyć w tej trudnej chwili, zamiast biegania za załatwianiem setek spraw, na których w dodatku człowiek nigdy nie załatwiający pogrzebu niezbyt się zna.
    Nie jest to reklama - zwyczajnie polecam tę firmę, bo sam takiej szukałem i może komuś to ułatwi decyzję.

  • ~ 2014-11-05
    08:20:17

    0 41

    Panie Matteo. Ja też miałem okazje korzystać z usług tej firmy. Niestety słowa które Pan wypisuje to ewidentnie jest reklama! Proszę nie doradzać ludziom czegoś czego mogliby żałować! Może same wykonie usługi nie jest najgorsze, ale jeśli chodzi o podejście, ubiór itp. Pani Z. to jest porażka! Ja osobiście drugi raz nie skorzystałbym z tej firmy drugi raz, ponieważ tek kto korzystał dobrze wie jaką zimną atmosfere wytwarza pani Z.Z.! DO TAKIEJ BRANŻY TRZEBA NIESTETY PODCHODZIĆ INACZEJ. Ale to tylko moja opinia;) Pozdrawiam

  • ~elmo 2014-11-05
    15:41:29

    1 9

    Przepraszam, ale czy zakłady pogrzebowe wystawiają paragony na wszystkie swoje usługi - transport, ubranie, golenie, przebieranie etc ? Jako, że chowaliśmy i transportowaliśmy babcię na drugi koniec Polski chcieliśmy od Z.Z. jakiś dokument potwierdzajacy koszty pochówku -wtedy wspomniana wyżej tak nas "ofuczała" , że zwątpiliśmy ! Oczywiście można upoważnić Panią do odebrania z ZUSu zasiłku w pełnej kwocie nie płacąc za pogrzeb "nic".

  • ~booomerang 2014-11-05
    17:54:46

    42 0

    Szanowny Panie robcio_21. Zastanawia mnie jedno w tym, co Pan napisał, że korzystał Pan z usług firmy ORCUS przecież Pan jest właścicielem konkurencyjnego zakładu pogrzebowego S... w Rybniku. Dlatego moja ciekawość jest taka, dlaczego korzystał Pan z usług swojej konkurencji czyżby to był brak zaufania w tej ostatniej drodze do swoich pracowników?

  • ~ 2014-11-05
    21:42:59

    2 40

    SZANOWNY PANIE booomerang. JEŚLI CHODZI O ZAKŁADY POGRZEBOWE TO JAKOŚ NIE CHCIAŁBYM BYĆ JEGO WŁAŚCICIELEM Z RÓŻNYCH PRZYCZYN ALE ZOSTAWMY TO! JA DZIĘKUJE ZE TRAKTUJE MNIE PAN JAKO TAK POWAŻNEGO PRZEDSIĘBIORCĘ, ALE WOLE ZOSTAĆ PRZY SWOIM FACHU ;) JEŚLI CHODZI O OPINIE PANA elmo TO ZGADZAM SIĘ W 100% PONIEWAŻ JAK MOŻNA WYKONAĆ USŁUGĘ NIE DAJĄC PARAGONU BĄDZ FAKTURY??? JA TEZ NIE DOSTAŁEM ŻADNEJ FAKTURY I ZASIŁEK BYŁ ZAŁATWIANY PRZEZ PANI Z. WIĘC CHYBA JAKAŚ PRAWDA W TYM JEST??!!!!

  • ~ 2014-11-07
    00:35:45

    22 0

    Panie Robcio -skoro upoważnił Pan Panią Zofię Zając do zalatwienia w pańskim imieniu formalności w ZUS to chyba Pan wie,że faktury i rachunki są niezbędnymi załącznikami do wniosku o wypłatę zasiłku pogrzebowego.Na życzenie wnioskodawcy po zatwierdzeniu wniosku ZuS może zwrócić załączone dokumenty. Jeśli ktoś chce lub z przyczyn formalnych jest zmuszony osobiście załatwiać zasiłek pogrzebowy tak jak było w moim przypadku otrzymuje wszystkie rachunki za usługi wykonane przez zakład pogrzebowy.Nadmieniam,że był to własnie ORCUS . Z usług tej firmy korzystałyśmy z mamą organizując 4 pogrzeby -pierwszy ponad 20 lat temu ostatni przed 3 miesiącami.Gdyby zostały nieprofesjonalnie lub nieuprzejmie potraktowane to z pewnością wybrałybyśmy inną firmę.

  • ~Nelobis 2014-11-07
    08:59:55

    0 8

    Czytając poniższe komentarze każdy po troche ma racje! Ja 1,5 roku temu załatwiałem pogrzeb w/w firmie. jesli chodzi p podejscie pani Z.Z bo widząc po zdjeciu własnie ona Nas obsługiwała to musze przyznac racje ze nie nalezy do osób sympatycznych i nie mile wspominam ten dzien! Po prostu zmarł mi wtedy Ojciec i myslałem ze w takim miejscu zostane przyjety bardziej ciepło.Co do faktur za pogrzeby nie dostałem nic! Pani Joanna Wójcicka oczywiste jest ze upowazniajac Zakład Pogrzebowy faktura idzie do Zusu, ale tylko za trumne i dodatkowa usługę, a gdzie reszta? zapłaciłem za pogrzeb ponad 4000zł, a wyszłem bez zadnego potwierdzenia, paragonu rachunku. Nawet nie dostałem zwykłej kartki na której szło zapisac koszty poniesione. Każy ma swoje zdanie,z mojego punktu widzenia tak własnie to wygladało.

  • ~ 2014-11-07
    10:39:25

    13 0

    Panie Nelobis jestem zdziwiona tym co Pan pisze i powtarzam raz jeszcze- otrzymałam rachunki na każdą złotówkę wydaną w ORKUSIE .Zasiłek pogrzebowy wynosi 4 tysiące i tyle pewnie Pan otrzymał jak najbliższa rodzina niezależnie czy kwota została przekroczona czy nie.Ja w przeciwieństwie do Pana udając sie do zakladu pogrzebowego nie oczekiwałam jakiegoś szczególnie ciepłego przyjęcia -chciałam po prostu załatwić formalności . Nie byłam w dobrej kondycji psychicznej ale Pani Zającowa pomogła mi sie opanować na tyle żebym mogła dalej pozałatwiać sprawy urzędowe,parafialne i cmentarne. Śmierć bliskiej osoby to jest trauma i nigdy nie jest się na nią gotowym ale zakład pogrzebowy nie jest po to aby nas pocieszać i utulać w żalu -od tego jest rodzina,przyjaciele,znajomi, psychologowie itp Takie jest moje podejście do tej sprawy.W każdym razie ja osobiście zostałam potraktowana w sposób serdeczny i taktowny i nie mam do ORCUSA żadnych zastrzeżeń.To moje prywatne zdanie do którego każdy ma oczywiście prawo.

  • ~elmo 2014-11-08
    10:55:55

    0 11

    Ludzie w żałobie nie przyswajają pewnych informacji. Niemniej jednak, jeżeli kilkakrotnie poskreśla się, że trumnę niesie 6 osób, bo jest ślisko i to kosztuje 6x100 zł to dlaczego po zainkasowaniu pieniążków pani Z. wysyła tylko 4 bo pogoda się poprawiła? Pani Zofio - niektóre słuchają co się do nich mówi...

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert Rybnik.com.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Jesteś za powstaniem legalnego toru do driftu w Rybniku?




Oddanych głosów: 5035