zamknij

Wywiady

W Rybniku też można znaleźć dobrą pracę

- Współczesny rynek jest bardzo agresywny. Jest na nim wiele firm, które chcą pozyskać klienta za wszelką cenę, oferując mu produkty o jakości poniżej wszelkich norm. Jeśli zamawiający w przetargu niewystarczająco dokładnie określi wymagania, w wielu przypadkach staje się ofiarą firmy, która zaniża ceny i oferuje byle jaki towar

 

- mówi Stanisław Słowik - prezes spółki Aksel, laureat Konkursu Człowiek Roku Rybnik.com.pl 2011 w kategorii Biznes.

Red.: Czy nagroda Człowieka Roku Rybnik.com.pl 2011 w kategorii Biznes była dla Pana zaskoczeniem? Czy stojąc na scenie podczas gali finałowej, wiedział Pan, że Kapituła Konkursu wskazała właśnie na Pana?

 

Stanisław Słowik: Nie wiedziałem do samego końca. Mało tego, nie spodziewałem się. Choć miałem nadzieję zostać laureatem, to przypuszczałem, że dostanie ją kto inny.

 

Jakie znaczenie ma ta nagroda dla Pana – biznesmena z tak dużym doświadczeniem?

 

Nie jestem kolekcjonerem medali i odznaczeń. Ale są takie, które uważam za prestiżowe i dla mnie istotne. Do nich na pewno zaliczam otrzymaną jeszcze w „minionych czasach” Odznakę Racjonalizatora Produkcji, a także Odznakę Zasłużonego dla Łączności. Z kolei statuetka Człowieka Roku jest dla mnie dużą nobilitacją, bo wystawia świadectwo mojej ponad 20-letniej działalności biznesowej w Rybniku – mieście, do którego po 30 latach jestem bardzo przywiązany. Statuetkę Człowieka Roku odbieram tym bardziej jako potwierdzenie mojej rybnickiej tożsamości oraz słuszności obranej i realizowanej strategii rozwoju firmy Aksel.

 

W 2011 roku spółka Aksel obchodziła 21-lecie istnienia i ten rok był dla was bardzo udany. Wcześniej jednak, w latach 2008-2010 przeszliście spore załamanie. Czy to był efekt kryzysu?

 

Tak. Staliśmy się ofiarami galopujących kursów walut i rozchwiania na rynkach finansowych. W znacznej mierze opieramy się na imporcie i odroczone terminy płatności spowodowały spore kłopoty.

 

Co takiego stało się w 2011 roku, że nastąpiło „odbicie”?

 

Przede wszystkim nastąpiła stabilizacja kursu euro i dolara. Po drugie, znacząco poprawiła się koniunktura. Instytucje publiczne, zwłaszcza te odpowiadające za bezpieczeństwo, zaczęły inwestować w systemy łączności, stąd wzięła się większa liczba ogłaszanych przetargów. Czynnikiem stymulującym w tym zakresie były przygotowania do Euro 2012, na które, jak wiadomo, potrzebne są nowoczesne systemy łączności. Po trzecie w końcu, z naszymi usługami i produktami weszliśmy w nowy segment rynku. Mam na myśli branżę transportu kolejowego, której oferujemy m.in. systemy informacyjne oraz monitoringu pojazdów. W tej chwili zlecenia dla tego sektora stanowią 20% naszego przychodu.

 

O tych systemach monitoringu pojazdów, przez które złodzieje tracą pracę, informowaliśmy już naszych czytelników. Interesuje mnie inna kwestia: jak powstają wymyślane przez was urządzenia, tzn. czy w firmie Aksel powstaje tylko ich koncepcja, czy też również tutaj są „materializowane”?

 

W naszej firmie powstaje koncepcja i prototyp urządzenia. By wprowadzić urządzenie do produkcji, zakupujemy u renomowanych producentów podzespoły, takie jak sondy hydrostatyczne, czy przepływomierze, które później integrujemy z oprogramowaniem.

 

W Rybniku młodzi ludzie narzekają na to, że choć można zdobyć dobre wykształcenie w naszym ośrodku akademickim, to za dobrą pracą trzeba wyjechać do dużego miasta. Państwa firma przeczy temu stereotypowi...

 

To prawda, zatrudniamy głównie osoby z wyższym wykształceniem. Z jednej strony utalentowanych handlowców, z drugiej dobrze przygotowanych inżynierów. Myślę, że nasi pracownicy mogliby potwierdzić, że znaleźli w firmie Aksel nie tylko dobrą pracę, ale i możliwość dobrego zarobku. Z moich wieloletnich doświadczeń wynika, że jeśli ktoś ma dużą motywację i pasję, jest kreatywny, to ma nieograniczone możliwości rozwoju. Muszę też stwierdzić, że choć mówi się o bezrobociu wśród osób z wyższym wykształceniem, to wciąż mamy kłopot z pełnym obsadzeniem targów zagranicznych, odczuwamy bowiem niedostatek pracowników, które z jednej strony mają dużą wiedzę specjalistyczną, z drugiej swobodnie władają językami obcymi.

 

Które z zamówień realizowanych przez Pana firmę w ostatnim czasie były dla Pana powodem do szczególnej satysfakcji?

 

Generalnie jestem zadowolony z tego, że udało nam się przełamać pewne bariery, wcześniej trudne do pokonania. Mianowicie, udało nam się nawiązać współpracę z centralnymi instytucjami publicznymi, zwłaszcza tymi odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo. Mam na myśli zlecenia z Biura Łączności i Informatyki Komendy Głównej Policji i Straży Granicznej – cyfrowe sieci radiokomunikacyjne dla Policji Kryminalnej oraz dla patroli Straży Granicznej wzdłuż wschodniej granicy kraju, a także podobny system łączności dla Górskiego Ochotniczego Pogotowania Ratunkowego w całym paśmie polskich gór. Były to bardzo prestiżowe projekty, o dużym poziomie odpowiedzialności. „Najświeższym” naszym dużym projektem jest cyfryzacja Świętokrzyskiego Centrum Ratownictwa Medycznego.

 

Czy w codziennej praktyce biznesowej spotyka się Pan z nieetycznymi zachowaniami konkurencji i czy sam musi Pan podejmować trudne decyzje z etycznego punktu widzenia?

 

Niestety tak. Współczesny rynek jest bardzo agresywny. Jest na nim wiele firm, które chcą pozyskać klienta za wszelką cenę, oferując mu produkty o jakości poniżej wszelkich norm. Jeśli zamawiający w przetargu niewystarczająco dokładnie określi wymagania, w wielu przypadkach staje się ofiarą firmy, która zaniża ceny i oferuje byle jaki towar. Takie praktyki uważam za nieetyczne. Inne firmy z kolei, poświęcają wiele aktywności na to, aby utrudnić życie i konkurencji i zamawiającemu, poprzez nieuzasadnione mnożenie pytań w procedurze przetargowej. Nie muszę nikogo przekonywać, że takie działania hamują rozwój gospodarczy i stanowią nieuczciwą konkurencję. Ja nigdy nie podpisałem się i nie podpiszę pod ofertą, która zawiera ceny dumpingowe i oferuje klientowi kiepskiej jakości produkty. To nie ma wiele wspólnego z profesjonalizmem. A czy i w jakiej skali występuje zjawisko korupcji? Nie wiem, bo mnie nigdy przez gardło nie przeszłoby zaoferowanie potencjalnemu klientowi korzyści majątkowej. Nie tędy bowiem wiedzie droga sukcesu w biznesie...

 

Dziękuję za rozmowę.

 

Rozmawiał Wacław Wrana

 

Stanisław Słowik - ur. w 1955 roku w Pabianicach. Absolwent Politechniki Wrocławskiej (elektronika, metrologia elektryczna). Po studiach przez 5 lat pracował w górnictwie, odbył służbę wojskową, a następnie był ratownikiem górniczym. W 1990 roku razem z Dariuszem Adamczykiem i trzecim (już byłym) wspólnikiem założył firmę Aksel, której jest prezesem. Członek Krajowej Konferencji Radiokomunikacji Radiofonii i Telewizji. Laureat wyróżnienia ministra łączności „Zasłużony dla Łączności” (2002). Laureat Konkursu Człowiek Roku Rybnik.com.pl 2011 w kategorii Biznes.

Rodzina: żonaty, troje dzieci, mieszka w Rybniku. Hobby: turystyka i kultura (teatr, taniec, muzyka).

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (33):
  • ~maczera 2012-03-03
    09:54:44

    0 0

    świetny wywiad! i świetny laureat:) gratuluję

  • ~ 2012-03-03
    11:04:26

    2 0

    sam sobie przeczy ten pan, można znaleźć u mnie dobra prace za dobre pieniądze, czyli ile ? 2 tysiące ? ale "odczuwamy bowiem niedostatek pracowników, które z jednej strony mają dużą wiedzę specjalistyczną, z drugiej swobodnie władają językami obcymi."

    dam mu 5 tysiacy i znajdziesz człowieka z wiedzą i językiem.

  • ~wilhelm 2012-03-03
    21:31:48

    0 0

    Na znanym portalu gdzie pracownicy wypisują jak im się pracuje opinie o Aksel są druzgocące. Powinno to być tym bardziej bolesne, że kadra inżynieryjna wyjątkowo rzadko na tamtym portalu marudzi. Nie wiem ile pan płaci, ale początkującego inżyniera elektronika hardware-owca lub programistę tzw sys wbudowanych z angielskim komunikatywnym może mieć za jakieś 3000-4000 zł, za doświadczenie, lepszy angielski, lub kolejny język obcy (zwłaszcza niemiecki) trzeba odpowiednio dopłacić. Jeśli tyle płaci a nie znajduję, to ma cieniutkich HR-owców,.... yyy tzn panią Kryśkę z kadr

  • ~AMP 2012-03-03
    21:45:39

    3 0

    Pracowałem tam parę lat - teraz po kolejnych jak ochłonąłem patrzę na to neutralnie. Niestety - w tej firmie nie ma co liczyć na jednakowe traktowanie, uczciwe wynagradzanie w stosunku do wykonanej pracy itp. Ale też są tacy którzy się dobrze w takim środowisku czują... Lat przepracowanych nie uważam za stracone - czegoś się nauczyłem - ale też nie mogę wychwalać jak to tam jest wspaniale. Jeśli chodzi o branżę i tematykę - fakt - w okolicy nic lepszego nie ma. Byli pracownicy teraz są na wiele lepiej płatnych stanowiskach u konkurencji lub mają swoje firmy.

  • ~ 2012-03-04
    00:10:28

    0 0

    Wpis został usunięty z powodu złamania regulaminu zamieszczania opinii. Redakcja

  • ~qwerty 2012-03-04
    00:45:46

    0 0

    wilhelm: no co Ty gadasz? ;) Jest tu taki jesden (zwie sie Arteks), ktory wysmiewal mnie, gdy ja mowilem, ze DOBRY absolwent DOBREJ uczelni technicznej w duzym polskim miescie pierwsza pensje po studiach ma 5000, a Ty mowisz o wcale nie wiele mniejszych pensjach (z tego, co rozumiem do osiagniecia w Rybniku). Zaraz Cie Arteks zje ;)

  • ~ 2012-03-04
    07:21:16

    0 0

    ja sie pomyliłem, dam =daj mu 5 tys.......

  • ~Arteks 2012-03-04
    22:40:52

    1 0

    Oczywiście, są od tego wyjątki - jednostki wybitne zwane w artykule „farciarzami” ale też wcale nie wątpiłem nigdy że pewna mniejszość jest w stanie zarobić więcej. W każdym razie tylko mniejszość nieprzeciętnymi osiągnięciami i umiejętnościami. Natomiast qwerty uważał że KAŻDY absolwent w Warszawie zarabia po studiach 5000 zł. Firma Aksel to jedna z wielu niebanalnych firm z Rybnika, które osiągnęły spory sukces i wcale nie wątpię że szuka absolwentów. Problem jest ten, że w Rybniku prawie nie ma specjalistów bez pracy… Większość ludzi którzy jej nie mają to albo osoby bez zawodu, albo humaniści. Ten sam problem co Aksel ma Alan-Systems – całkiem sporo wolnych etatów czekających na pracowników… Życzę Akselowi i jego prezesowi dalszych sukcesów. Kiedyś się natknąłem na ich siedzibę – całkiem niezła 

  • ~Arteks 2012-03-04
    22:42:18

    0 0

    @qwerty – to nie jest kwestia czyichś poglądów czy przypuszczeń, wystarczy trochę pogadać z ludźmi którzy od niedawna pracują lub czytać prasę ekonomiczną… Wiem, że cię nie przekonam bo nie wiesz nawet co to kariera zawodowa, a chcesz się mądrzyć w każdym temacie. Ale pewnie inne osoby z zainteresowaniem zapoznają się chociażby z tymi dwoma linkami: http://biznes.interia.pl/news/wynagrodzenia-osob-rozpoczynajacych-prace,1333555
    http://www.polityka.pl/rynek/gospodarka/1506276,1,ile-zarabiaja-mlodzi-polacy.read (źle skopiowałem swój wpis - to jest część pierwsza) pardon...

  • ~exitcosmo 2012-03-04
    23:57:58

    0 1

    ~stfu1 większość po waszymu goroli znajduje żyłę złota w Rybniku. Hanys ino na grubie bydzie fedrował albo u alojza na budowie bydzie halangrowoł. Ty dalej będziesz siedział i płakał przed monitorem wypisując śląskie pierdoły po niemiecku.

  • ~qwerty 2012-03-05
    00:05:21

    0 0

    Nie napisalem nigdy, ze kazdy absolwent. Napisalem DOBRY absolwent DOBRYCH studiow nie ma problemu ze znalezieniem pracy z 5000 brutto i nie jest to zaden wypas. Skoro nawet nie rozumiesz co sie do Ciebie pisze, to pewnie przerasta Cie liczba 5000. Przykro mi z tego powodu. Zwykle jak Ci sie udowodni ze sie mylisz, to przeinaczasz fakty, wkladasz ludziom w usta cos, czego nei mowili, bo nie potrafisz przyznac sie do bledu. Temat uwazam za zamkniety. Mozesz sobie zazdrosnie twierdzic, ze fakty sa inne.

  • ~qwerty 2012-03-05
    00:12:17

    0 0

    P.S. Podajesz artykuly mowiace o wysokosci pierwszych pensji bez podzialu na wyksztalcenie - kolejny nie tyczacy sie omawianego tematu Twoj "argument".

  • ~qwerty 2012-03-05
    00:16:31

    0 0

    Sory - doczytalem jeden z Twoich linkow. Mowi on, ze np. w mazowieckim 10% specjalistow zaczynajacych prace 4 lata temu - w 2008 roku (pierwsza umowa) miala na umowie ponad 5000, wiec jednak chyba istnieja osoby, o ktorych pisalem i potwierdza to podany przez Ciebie artykul.

  • ~tatapl3 2012-03-05
    10:11:18

    0 0

    Mysle ze ten Pan przesadza troche.Wiecie jaka jest roznica miedzy szefem takiej firmy na zachodzie a polskimi.Tam pracownik zarabia okolo2000euro a szef okolo 3500 euro a w Polsce jest tak pracownik okolo 2000zl a szef 20000tyssiecy zl.

  • ~Arteks 2012-03-05
    11:09:34

    0 0

    Jeśli ten mój link nie dotyczy tematu, to sorry ale co z twoimi wypowiedziami, które prawie nigdy nie dotyczą tematów? Tu również mamy temat o Słowiku - miejscowym człowieku sukcesu, a ty znowu wracasz ze swoimi natręctwami i przytykami do mojej osoby i zjeżdżasz z tematu. Ja podałem obiektywne, ogólnopolskie artykuły które wyjaśniają sprawę zarobków dla absolwentów raz na zawsze. Ty podajesz dyrdymały jak zawsze… Twierdziłeś, że każdy absolwent zarabia w Warszawie 5000 zł. Nawet musiałem dzwonić do moich znajomych, którzy studia specjalistyczne skończyli lata temu i podawać przykłady ich, że nie zarabiają takich pieniędzy w Warszawie nawet po wielu latach pracy. A ty teraz jak rak próbujesz wycofać się z tego, pisząc że miałeś na myśli tylko te kilka procent, które faktycznie są wybitne i są w stanie tak dużo zarobić. To po co wtedy tak zawzięcie się ze mną kłóciłeś skoro pisałem, że to nie dotyczy ogółu?

  • ~wilhelm 2012-03-05
    20:13:51

    0 0

    @qwerty - nie, nie do osiągnięcia w Rybniku. Rybnik nie powinien się reklamować jako "miasto z ikrą" tylko "miasto po znajomości". Kiedyś na rybnikcompl widziałem ogłoszenie dla programisty z grupą inwalidzką, sprawnego ruchowo za 1200zł. Takich to mamy u siebie pracodawców. Młodzi zdolni rybniczanie emigrują. Gdybym był doradcą zawodowym, to młodym rybniczanom polecałbym uczenie się opieki paliatywnej i geriatrii - w Rybniku praca murowana przy emerytach górniczych na dłuuuugie lata. Jeszcze odnośnie waszego sporu - patrzeć ile zarabia czołówka absolwentów z czołowych kierunków i to w Warszawie to tak jakby patrzeć na finał IO w sprincie i mówić, że każdy może pobiec 100m w 10s. Tak jak jest w tych artykułach, trzeba brać medianę i to jeszcze wyznaczaną osobno dla konkretnych typów studiów.

  • ~qwerty 2012-03-05
    20:19:58

    0 0

    wilhelm: nigdy nei twierdzilem, ze to jest do osiagniecia w Rybniku. Wrecz przeciwnie. Argument taki podalem na potwierdzenie faktu, ze w Rybniku poza pojedynczymi wyjatkami prace mozna znalezc tyko i wylacznie w marketach, a to dzieki takiemu a nie innemu kursowi obranemu przez Fudalego 13 lat temu. Dzieki temu, ze sciaga sie tu tylko i wylacznie handel detaliczny, nie sciaga sie przemyslu, to nie ma "walki" o pracownika poprzez oferowanie lepszych warunkow pracy niz konkurencja. Wlasnie dlatego widzimy powolny upadek Kampusu, bo niezbyt duzo ludzi chce tu studiowac, bo potem i tak musza stad wyjechac. I to sie nie zmieni dopoki nie zmieni sie w tym miescie prezydent, poniewaz obecny na uczelni byl tylko podczas przeciecia wstegi (studiow nie skonczyl), wywodzi sie z drobnego handlu i tylko o tym ma jakies pojecie.

  • [email protected] 2012-03-06
    10:21:23

    0 1

    Witam,
    Nie lubię chować głowy w piasek, toteż chciałbym dodać od siebie kilka zdań - zwłaszcza w kwestiach, w których padają argumenty "wzięte z powietrza", i tak:
    - wynagrodzenia zwykle są newralgicznym punktem. Może w Aksel-u nie zarabia się "gór złota" - przynajmniej nie od razu, natomiast cytowane dysproporcje "między 2000 a 20 000 zł" dotyczące rzekomo relacji między pracownikiem i pracodawcą nie mają wiele wspólnego z faktami. Swoją drogą, czy Pan Jan Karolewski zaoferowałby komuś "na wejście" 5000 zł na podstawie deklaracji w CV, a w przypadku braku pokrycia w rzeczywistości powiedział, że "nic się nie stało"? W biznesie każda inwestycja, również w pracowników, musi docelowo na siebie zarobić.
    - nie wiem, kiedy "amp" był zatrudniony w firmie, natomiast jego ocenę odbieram jako subiektywną i nie poczuwam się do niej. Może po prostu nie było nam po drodze...
    - zawsze ceniłem i będę cenił kreatywnych i uczciwych pracowników, zwłaszcza że były w historii firmy przypadki różnych form okradania pracodawcy i współpracowników. Czy poczucie niedowartościowania ma to usprawiedliwiać?
    - w końcu, moja obecność w Rybniku i działania związane z firmą AKSEL nie przynoszą, jak sądzę, nikomu szkody, zważywszy że tworzymy miejsca pracy głównie dla Rybniczan, natomiast skutecznie konkurujemy z firmami z "reszty kraju". Gdzie więc powód do wytykania pochodzenia? Osobiście czuję się zaszczycony z faktu przekwalifikowania z "gorola" na "hanysa", a statuetkę uważam za swojego rodzaju "wizę".

  • ~hindenburgstrasse 2012-03-06
    22:09:05

    0 0

    Panie Stanisławie, proszę się nie przejmować. To tylko tzw. hejterzy - internetowi trolle, którzy nie mają nic do roboty, więc siedzą cały dzień i narzekają na życie. Wiadomo, że nigdzie (oprócz naprawdę wielkich międzynarodowych koncernów) na "dzień dobry" nie oferuje się wielkich pieniędzy, natomiast faktem jest, że w Rybniku o dobrze płatną pracę jest już niezwykle ciężko z powodu ogromnego zastoju gospodarczego tego miasta.

  • [email protected] 2012-03-07
    00:15:04

    0 0

    Dzięki za dobre, rozważne słowo. Miałem nadzieję, że moja wypowiedź wzbudzi znów zagorzałą dyskusję - jak jednak widać, łatwo jest "strzelać zza płota", niż podjąć merytoryczną wymianę zdań, popartą racjonalnymi argumentami.
    Nie mogę i nie chcę nikomu pisać życiorysu, jednak również nie mogę obojętnie wysłuchiwać (czytać?) wypowiedzi w stylu "bele se pogodać", mogących stworzyć negatywną opinię o firmie AKSEL, która, dzięki Bogu i Pracownikom, w kwietniu będzie świętować 22 Urodziny. Nie byłoby to możliwe, gdyby w tej firmie było "wszystko do niczego".
    Przyznam, że intryguje mnie nieco postać "amp" - pytanie, czy ten Pan w firmie AKSEL pracował, czy "był zatrudniony"? to subtelna, lecz istotna różnica...
    To, gdzie leżą Pabianice, nie ma żadnego znaczenia - jak kilkakrotnie szczerze zaznaczyłem, czuję się Rybniczaninem, szczególnie teraz.
    Pozostaję otwarty na dyskusję - zwłaszcza MERYTORYCZNĄ. Proszę nie obrażać naszego Działu Kadr (wilhelm!!!) - zapraszam raczej do współpracy, niż do szyderstwa.
    Adres chyba znany: LIPOWA 17, Wielopole

    Pozdrawiam (zwłaszcza sceptyków i szyderców) z konferencji w Dublinie, gdzie próbujemy pozyskać zagranicznych odbiorców.

  • ~AMP 2012-03-07
    07:11:58

    0 0

    Panie Stanisławie - nie musi intrygować - wystarczy chwilę pomyśleć, Internet nie jest anonimowy. Tak pracowałem - jeśli dodam że dział IT to będzie wszystko jasne. Nie jest to miejsce na zaległe i niedokończone dyskusje - jak pisałem "po latach patrzę na to neutralnie" - nie temu poświęcony jest ten artykuł :) Zapomniałem w poprzednim wpisie pogratulować :)

  • ~bingo1 2012-03-07
    08:50:00

    1 0

    Mieszkam w Rybniku i nie słyszałem o firmie AKSEL, po przeczytaniu wywiadu odnosi się wrażenie, że to bardzo dobra, stabilna firma. Niestety opinie o firmie w internecie już nie są takie sprzyjające.

  • [email protected] 2012-03-07
    19:49:32

    0 0

    Panie Adamie, dziękuję za uznanie i, jak Pan pisze, neutralną po latach opinię. Szkoda, że wtedy "nie wyszło", ale myślę, że przez ostatnie kilka lat jednak sporo się w firmie zmieniło - w każdym razie wciąż nad tym pracujemy. Nie ma ludzi doskonałych, tym bardziej chylę czoła przed tymi, którzy obecnie stanowią grono doskonałych specjalistów, budujących pozycję i wizerunek firmy, wykazując tolerancję i zrozumienie w trudniejszych chwilach. Szanuję to i staram się docenić. Jeśli ma Pan ochotę, zapraszam kiedyś na Lipową.
    "bingo1" - nie dziwię się, że o firmie AKSEL nie jest głośno w Rybniku. Główna przyczyna to dość unikalna jak na nasze miasto specjalność - systemy radiokomunikacyjne i teleinformatyczne. Bardziej znani jesteśmy w kraju, gdzie odnosimy znaczące sukcesy - mówiłem o tym w wywiadzie. Po raz kolejny podkreślam rolę LUDZI w tych sukcesach. Nie zawsze jest łatwo kierować firmą w warunkach współczesnego rynku i agresywnej konkurencji (p. wywiad), zapewniając równocześnie pełną satysfakcję wszystkim pracownikom. Opinie nie zawsze muszą być zasadne i obiektywne - czasem są słuszne, czasem krzywdzące, jednak jak wyżej pisałem - nad dążeniem do ideału musimy wciąż pracować. Im więcej będzie w firmie ludzi uczciwych, kreatywnych i chcących pracować, tzn. takich jak obecny zespół, tym łatwiejsza będzie droga do dalszych sukcesów i satysfakcji.

  • ~qwerty 2012-03-07
    21:23:02

    0 0

    Panie Stanislawie - tak z ciekawosci - ilu inzynierow Panstwo zatrudniacie w tej chwili i jak zmnieniala sie ich ilosc przez ostatnie 5 lat?

  • ~wilhelm 2012-03-07
    22:56:11

    0 0

    dziadowskie jest te forum - napisałem koment i mi się nie wysłało, spróbuje jeszcze raz.: p. Stanisławie - powiedział pan że nie może znaleźć pracowników, więc może niezbyt politycznie, ale w moim głębokim odczuciu prawdziwie odpowiadam panu - albo pan mało płaci, albo ma nieudolny dział kadr, albo jedno i drugie. Widzi pan, rekrutacja to nie tylko CV, mogą państwo zdelegować dobrego inżyniera i kogoś z ładnym angielskim do uczestnictwa w rekrutacji, wtedy to nie będzie 5000 za CV. Zastanawia się pan kto to jest amp - no i widzi pan, moim zdaniem lepiej wykorzystałby pan własny czas, gdyby się zastanowił czy facet nie ma przypadkiem racji. Może by się pan przeszedł do kadr właśnie i zobaczył skąd rekrutujecie, czy macie umiejętność przyciągania zdolnych ludzi z innych firm, czy raczej przychodzą do was absolwenci i ci, którzy początkowo trafili jeszcze gorzej. Albo może się pan zastanowić jak oceniacie tych już zatrudnionych pracowników - po uważaniu przełożonych, czy macie jakieś systemy kontroli tego co pracownik faktycznie robi. Oczywiście to pański cyrk i pańskie małpy, a nawet pański czas wolny i zrobi pan to co uważa w danej chwili za najlepsze. pozdrawiam

  • [email protected] 2012-03-08
    01:45:43

    0 0

    Radiokomunikacja i teleinformatyka to wysublimowane dziedziny, w których trudno o "gotowych" specjalistów. Do Działu Technicznego przyjmujemy zwykle elektroników i informatyków, którzy dopiero w trakcie pracy nabierają wiedzy i doświadczenia. W Dziale Handlowym liczy się charyzma i determinacja. W obu przypadkach o adekwatnym i satysfakcjonującym wynagrodzeniu można mówić dopiero po min. kilku miesiącach. Chyba, że... trafimy na geniusza (byli już tacy...).
    Przez minione 21 lat mógłbym na ten temat napisać niejedną książkę. Firmy "headhunterskie" biorą duże pieniądze za pozyskanie pracownika, nie dając żadnej gwarancji. Do weryfikacji znajomości języka zapraszaliśmy firmę lingwistyczną, organizowaliśmy też kursy językowe.
    W końcu jednak, my nie narzekamy na permanentny brak kadr. W obecnym zespole można naprawdę osiągać dobre wyniki i zdobywać rynki. Jesteśmy jednak nadal otwarci na nowych ludzi szukających ambitnej pracy (nie "zatrudnienia") - najlepiej z Rybnika (obecnie mamy 2 osoby z Warszawy i 1 ze Szczecina) ;-)
    Moja odpowiedź do "amp-a" mówi chyba dużo, myślę że on to właściwie zrozumie. Proszę jednak nie oczekiwać ode mnie publicznej spowiedzi. Tak samo niechętnie ujawniałbym na forum szczegóły związane z kadrą inżynierską.
    Jeśli któryś z Panów (qwerty, wilhelm) ma w tej mierze realne doświadczenie, jestem otwarty na współpracę.

  • ~JDM 2012-03-09
    07:37:59

    0 0

    Szanowny Panie Stanisławie,

    Piękne słowa, piękne brzmienie, erudycja i niewątpliwy talent słowotwórczy to Pana atuty. Myślę, że jedno pytanie powinno rozwiać wszelkie wątpliwości dotyczące słuszności podnoszenia przez Pana kwestii roli LUDZI w sukcesach. Otóż Drogi Panie Stanisławie, proszę nam wszystkim odpowiedzieć na pytanie, dlaczego tak wiele wartościowych i piastujących kluczowe stanowiska LUDZI odeszło z własnej nie przymuszonej woli z firmy Aksel Sp. z o.o.? Dodam, iż niektórzy z nich zaliczali się do grupy zwanej przez Pana GENIUSZY. Dlaczego...? A ponoć jest tak fantastycznie...

  • [email protected] 2012-03-09
    23:05:17

    0 0

    Sporo ironii w Pańskim pytaniu/komentarzu, jednak postaram się odpowiedzieć. Zastrzegam, że są to moje osobiste refleksje i nie muszą się z nimi zgadzać osoby, których one potencjalnie dotyczą. Otóż moim zdaniem główne przyczyny "migracji" pracowników z firmy AKSEL to:
    1) brak dialogu lub jego utrata, prowadząca do frustracji i rezygnacji. Trudno tu szukać winnych - do dialogu zawsze trzeba dwóch stron. Szkoda, jeśli w ten sposób odchodzą wartościowe i wrażliwe osoby, ale trudno kogoś zatrzymać na siłę.
    2) wysokie aspiracje, czasem wygórowane. Nie można mieć ich za złe, jeśli ktoś widzi gdzie indziej swoje miejsce i lepsze perspektywy. Gorzej, jeśli to przerost ambicji, połączony z brakiem utożsamiania się z firmą i mający na celu eksponowanie własnych walorów.
    3) brak satysfakcji materialnej - mogło tak być w przeszłości, ale mam wrażenie, że mamy ten problem za sobą i nadal nad nim pracujemy.
    4) niechętnie wspominam przypadki działań z gruntu nieuczciwych, na rzecz własnych korzyści i szkodę firmy. Szkoda, że tacy ludzie w ogóle byli. A jednak...
    Na koniec - nie uważam ani siebie, ani firmy przeze mnie współzarządzanej za ideał, co nie zwalnia z ciągłej pracy w dążeniu do niego. Potrzebuję w tym jednak sojuszników - niekoniecznie "geniuszy", lecz po prostu ludzi uczciwych i lojalnych, o szczerych intencjach. Takich ludzi zawsze będę cenił i starał się docenić.

  • ~agni3s 2012-03-10
    06:27:45

    0 0

    Jestem żoną członka kadry inżynierskiej firmy Aksel – dla mnie osobiście jest to wzór do naśladowania jak chodzi o pracodawców. Panowie Prezesi zawsze wywiązują się ze swoich obietnic, płacą w terminach niemałe pieniądze, (biorąc pod uwagę nasz region). Wypłacają premie za osiągnięcia, nie ma też problemu w przypadku choroby lub nieplanowanego urlopu. Poza tym zawsze pamiętają o rodzinach pracowników, co jest dla mnie, jako żony bardzo ważne. Chciałabym korzystając z okazji bardzo podziękować za wszystkie upominki dla rodziny. Może to kwestia indywidualnych cech charakteru człowieka, ale dla naszej rodziny, zarówno mojego męża, jak i dla mnie, firma Aksel to jakby „nasza” firma i za to właśnie, za rodzinną atmosferę chciałabym podziękować Panu Prezesowi.

  • ~AMP 2012-03-12
    16:06:23

    0 0

    Aga - aaa... więc tak to działa... a ja taki ślepy byłem i nie doceniałem. PS. Widzę, że jakaś magiczna siła edytuje niektóre komentarze...

  • [email protected] 2012-03-13
    17:57:23

    0 0

    A nie pomyślał Pan, Panie Adamie, że to, co Pan nazywa "magiczną siłą" to po prostu zwykła uczciwość i poczucie przyzwoitości, przekładające się na LUDZKĄ hierarchię wartości? To co prawda określenia coraz bardziej unikalne we współczesnym świecie, niektórym może nawet nie znane, lecz tym bardziej godne uznania i szacunku. Ale zapewne łatwiej być wiecznym malkontentem, krytykantem i szydercą (zwłaszcza internetowym) - przecież to nic nie kosztuje. A jak się tak czasem komuś "dowali", to od razu wzmacnia poczucie własnego "ego", nieprawdaż? Tylko... czy po to żyjemy?

  • ~Minaret 2012-03-22
    16:44:19

    0 0

    Jak zwykle anonimowość internetu dodaje co niektórym odwagi.
    Ja nie miałem możliwości poznania Pana Prezesa ale pracowałem pare
    razy dla tej firmy jako podwykonawca i uważam ją jako bardzo rzetelną
    i zorganizowaną.Pozdrawiam Aksel
    SP9MVY

  • ~666 2012-06-01
    02:04:14

    1 0

    Adam po co się produkujesz ? Szkoda czasu. Gościu i tak będzie twierdził że jest najlepszym i najuczciwszym pracodawcą.
    Rzeczywistość skrzeczy. Przykłady: Zatrudnianie jakiś dziwnych dziadków , którzy w firmie nic nie robią np. były komendant SM Rybnik, jakiś były gliniarz, jakieś znajomki z kopalni itd.
    Działalność firmy EMC czyli wystawianie lipnych faktur na firmę Aksel za jakieś bzdety i wymyślone usługi. EMC należy do prezesa dzięki czemu może więcej kasy wyciągać z firmy.
    Sposób traktowania pracowników. Najlepszy widać to w sekretariacie. Można stracić rachubę ile było tam dziewczyn. Średni czas pracy to ok 1-2 mies.
    O uczciwości może też wiele powiedzieć : Jacek W. Michał S. Leszek W. i wielu innych.

    Jeśli ktoś chce znać prawdę to trzeba zapytać pracowników.

    Pun

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert Rybnik.com.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Jesteś za powstaniem legalnego toru do driftu w Rybniku?




Oddanych głosów: 5052