zamknij

Wywiady

Uczmy młodych ludzi zawodu!

- Matematyka jednak jest potrzebna, bo uczy logicznego myślenia, pomaga zrozumieć świat, ułatwia życie. Dlatego przywrócenie matematyki na maturze, mimo oporu uczniów, będzie dla większości z nich pożyteczne

 

- mówi Marek Holona – dyrektor Zespołu Szkół – Mechaniczno – Elektrycznych w Rybniku.

 

Rozpocznijmy naszą rozmowę od kolejnych zmian, które wprowadza ministerstwo edukacji narodowej. Czy obowiązkowa matura z matematyki to dobry pomysł?


Zdaję sobie sprawę, że matematyka dla jednych jest młodzieńczym koszmarem, a dla innych pasją. Matematyka jednak jest potrzebna, bo uczy logicznego myślenia, pomaga zrozumieć świat, ułatwia życie. Stanowi też bazę dla kierunków studiów technicznych i ekonomicznych. Matematyka potrzebna jest w statystyce, niezbędna jest dla osób prowadzących działalność gospodarczą. Dlatego przywrócenie matematyki na maturze, mimo oporu uczniów, będzie dla większości z nich pożyteczne. Zwróćmy uwagę na to, że dotychczas wielu uczniów na początku szkoły średniej decydowało, że nie będzie się uczyć matematyki i skupia się na innych przedmiotach . W ten sposób część takich osób zamknęło sobie drogę do studiów na kierunkach ścisłych i technicznych, później tego żałując. Dane z rynku pracy są bowiem jednoznaczne: ukończenie technicznych lub ekonomicznych kierunków studiów daje największą szansę na zdobycie dobrze płatnej pracy.


Co kryje się za inną zmianą: przedmiotem pt. „Edukacja dla bezpieczeństwa”?


To pozytywna zmiana. Przedmiot ma zastąpić w gimnazjach dotychczasowe przysposobienie obronne. Nowy przedmiot będzie się skupiał na uczeniu umiejętności i zachowań w sytuacjach o charakterze kryzysowym, możliwych w każdym czasie i miejscu.


Z pana punktu widzenia inna zmiana jest ważniejsza i budzi obawy...


Tak, to prawda. Obawy środowiska szkolnictwa zawodowego w szczególności budzi pomysł zakończenia realizacji podstawy programowej gimnazjum w pierwszej klasie szkoły ponadgimnazjalnej i ewentualna możliwość zmiany szkoły przez ucznia po ukończeniu pierwszej klasy. Nie wyobrażam sobie, aby uczeń zasadniczej szkoły zawodowej rozpoczynał naukę zawodu od drugiej klasy. W dwa lata nie da się wykształcić elektryka czy mechanika. Mam nadzieję, że ministerstwo przemyśli jeszcze tę decyzję, tym bardziej, że interpelacje w tej sprawie złożyli m. in. posłowie.


A jak w ogóle sprawdza się nowa matura?


Pozytywnym efektem reformy egzaminu maturalnego jest to, że egzamin ten jest „przepustką” na studia. Jest też bardziej obiektywną formą egzaminu, daje możliwość porównań. Minusem nowej matury są jej koszty, ale to już kwestia budżetu państwa. Nietrafiona wydaje się też być prezentacja na egzaminie ustnym z języka polskiego, bo uczniowie mają możliwość „kombinowania”.


Czy zgadza się pan z tezą, że w ostatnich latach mamy do czynienia z upadkiem w Polsce szkolnictwa zawodowego?


Tak, ale nie jest to proces ostatnich kilku lat. Żeby zrozumieć, to co się stało ze szkolnictwem zawodowym warto przytoczyć kilka faktów historycznych. Do 1989 r. roku najwięcej młodzieży kształciło się w nurcie szkolnictwa zasadniczego zawodowego, które oferowało przygotowanie zawodowe o wąskim profilu oraz mały zakres kształcenia ogólnego. Przygotowywało ono „wielkoprzemysłową klasę robotniczą”. Od początku lat 90. zasadnicze szkoły zawodowe zaczęto likwidować. Najważniejsze powody to: upadek lub restrukturyzacja zakładów prowadzących szkoły przyzakładowe, zdecydowany wzrost aspiracji edukacyjnych społeczeństwa. Znacznemu ilościowemu ograniczeniu szkolnictwa zawodowego nie towarzyszyła praca nad jego modernizacją i tworzeniem nowych mechanizmów powiązania z gospodarką. Zlikwidowano np. szkoły górnicze, i technika, uruchamiając licea profilowane, których absolwenci nie mieli żadnych kwalifikacji zawodowych. Poza tym kryzys lat 90. spowodował znaczną liczbę bezrobotnych absolwentów zasadniczych szkół zawodowych. Ostatnie lata dynamicznego rozwoju gospodarczego spowodowały, że wielu firmom zaczęło brakować pracowników. Firmy te w tej sytuacji zwracają się do szkół o kształcenie ich przyszłych pracowników. Wspomnę tylko, że mamy podpisane umowy partnerskie z Cechem Rzemiosł oraz Małej i Średniej Przedsiębiorczości (ok.80 pracodawców, u których uczniowie mają praktyki), firmą Vattenfall, Tenneco Automotive, PCC Rail Tabor, czy Zamel CET. W tym kontekście reaktywacja w Rybniku kształcenia w technikach dała spory impuls do zainteresowania kształceniem zawodowym.


Problemem mentalnym polskich rodziców jest ambicja, aby z przeciętnych uczniów „na chama” zrobić magistrów. Efekt jest taki, że ci, którzy powinni funkcjonować na rynku jako budowlańcy, stolarze i mechanicy kończą pedagogikę na prywatnych uczelniach i zasilają grono bezrobotnych. Jak to zmienić?


Bardzo trafna diagnoza. Jak to zmienić? Chyba jedynym sposobem jest przekonanie rodziców, że dla słabszych uczniów najlepszą drogą edukacji jest wybór po gimnazjum jak najlepszej szkoły zawodowej. Ta szkoła może dać uczniowi atrakcyjny zawód, doświadczenie nabyte na praktykach, a po szkole pracę, niejednokrotnie na własny rachunek. Jeśli uczeń ma potencjał zawsze po „zawodówce” może iść do technikum dla dorosłych i kończyć je z maturą lub bez. Mnóstwo uczniów w naszej szkole obrało taką drogę i doskonale funkcjonuje na rynku pracy. Mają tytuł technika, nie mają kłopotów z pracą, zakładają własne firmy. Mało tego, sporo takich uczniów kończy później studia politechniczne.


Może więc gimnazjalistom potrzeba jest współpraca z psychologami, którzy pomogliby rozpoznać własne predyspozycje?


Ministerstwo zapowiada system doradztwa zawodowego w gimnazjach. Jestem jak najbardziej „za”. Oby tylko to zadziałało.


Kogo kształci się w Zespole Szkół Mechaniczno – Elektrycznych?


Aktualnie kształcimy młodzież i dorosłych w 30 oddziałach. W technikach uczymy zawodów: elektryk, elektronik i teleinformatyk.

W zasadniczej szkole zawodowej, gdzie mamy najwięcej uczniów, kształcimy w zawodach: mechanik pojazdów samochodowych, blacharz samochodowy, elektromechanik pojazdów samochodowych, elektryk, elektromechanik, mechanik automatyki przemysłowej, ślusarz, mechanik monter maszyn i urządzeń, operator obrabiarek skrawających oraz w szkołach dla dorosłych: mechanik elektryk.

Ostatnia zmiana ustawy o powszechnym obowiązku obrony spowodowała, że mieliśmy zbyt mało chętnych, aby w nowym roku szkolnym kształcić w szkole policealnej dla dorosłych dla absolwentów szkół średnich pragnących zdobyć zawód. A warto podkreślić, że nasza oferta była bogata. M. in. proponowaliśmy całkowicie nieodpłatnie kształcenie w nowym zawodzie technik cyfrowych procesów graficznych.


Co dzieje się z waszymi uczniami gdy opuszczą mury szkoły?


Po ukończeniu szkoły absolwenci podejmują pracę głównie w zakładach, gdzie odbywali praktykę. Jednocześnie, jak wspomniałem, wielu absolwentów zasadniczej szkoły zawodowej podejmuje naukę w technikum uzupełniającym dla dorosłych.


W pana szkole funkcjonuje pracownia dla krótkofalowców, gdzie działa Klub Krótkofalowców. Czy w dobie Internetu są w ogóle chętni do takich zajęć pozalekcyjnych?


Oferta kółek zainteresowań jest powiązana ze specyfiką szkoły. Chcemy rozwijać dodatkowe zainteresowania uczniów, głównie techniczne, bo mamy takie możliwości. Otwarty w zeszłym roku szkolnym klub cieszy się sporym zainteresowaniem naszych uczniów. To coś innego niż Internet, bo daje możliwość bezpośredniego kontaktu według ustalonych zasad z innymi licencjonowanymi krótkofalowcami. Obserwuję również duże zainteresowanie zajęciami nowoczesnej pracowni elektroniki użytkowej, mechatroniką w laboratorium robotów mobilnych, a także dobrze wyposażonym studiem radiowym, gdzie młodzi redaktorzy mogą realizować zainteresowania dziennikarskie. Praca z uczniem zdolnym m. in. na kółkach zainteresowań zaowocowała wieloma sukcesami uczniów naszej szkoły w olimpiadach i konkursach zawodowych.


Dziękuję za rozmowę.


Rozmawiał Wacław Wrana


Marek Holona – urodził się w 1962 roku w Rybniku. Absolwent II LO im. Frycza Modrzewskiego w Rybniku i Wydziału Elektrycznego Politechniki Śląskiej w Gliwicach (1986). Po studiach pracował w państwowym przedsiębiorstwie ELROW, firmie prywatnej, prowadził własną działalność gospodarczą. Był nauczycielem w Zespole Szkół Technicznych w Wodzisławiu Śląskim, Zespole Szkół Budowlanych w Rybniku. Od 1994 roku pracuje w Zespole Szkół Mechaniczno – Elektrycznych w Rybniku, gdzie od 2006 roku jest dyrektorem.

Rodzina: żona (lekarz medycyny), dwóch synów (student i licealista). Mieszka w Rybniku. Największa pasja: krótkofalarstwo, które stara się zaszczepiać swoim uczniom. Poza interesuje się sieciami neuronowymi. Działa w stowarzyszeniach, m. in. w Stowarzyszeniu Elektryków Polskich. W wolnych chwilach dużo jeździ na rowerze, lubi turystykę karawaningową.

 

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~zwyklyobywatel 2009-09-07
    07:17:53

    3 0

    No, Panie Marku! Gratuluję objęcia stanowiska Dyrektora tej szkoły! W pełni Pan na to zasłużył! Pragnę serdecznie podziękować za wiedzę którą nam Pan przekazał na zajęciach pracowni elektrycznej mimo ze często bezpieczniki lecialy w calej szkole ;) - dzięki Panu i Pani Elżbiecie Biskup nie mieliśmy większych problemów na studiach na politechnice! Muszę Panu się pochwalić że spory odsetek klasy ukończyli studia na poziomie inżyniera bądź magistra na tej uczelni! Pozdrawiam serdecznie i życzę wielu sukcesów zawodowych - niech Pan utrzymuje wysoki poziom ''mechanika'', bo łatwo tam nie było, ale wysiłek nauczycieli nie poszedł na marne!

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert Rybnik.com.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Jesteś za powstaniem legalnego toru do driftu w Rybniku?




Oddanych głosów: 5057