zamknij

Wywiady

Rybnik przyjazny dla kabaretów

- Kabaret, mimo że wywodzi się z teatru, jest zupełnie inną formą sztuki. Odpowiednie wykorzystanie swoich umiejętności teatralnych niejednokrotnie jednak procentuje

 

- mówi Łukasz Zaczek z kabaretu Kałasznikof.

 

 

Red.: - Jak doszło do powstania kabaretu Kałasznikof? Kiedy zaczęła się wasza historia?

Łukasz Zaczek: - Kałasznikof powstał w 2007 roku. Po nieudanej przygodzie z kabaretem Koń by się uśmiał wraz z Rafałem Gorzelanym postanowiliśmy stworzyć nowy projekt. Zerwaliśmy z tworzoną wcześniej amatorską i w pewnym sensie popową formułą kabaretu, chcąc stworzyć kabaret pełen energii, ale nawiązujący w stylu do « złotych czasów polskiego kabaretu » końca lat 90-tych.

 

- Kto tworzy wasz zespół?

 

- Zaczynaliśmy z Rafałem we dwójkę. Naszym technicznym został Adam Paszenda. Następnie zaczęliśmy współpracę z panią Jadwigą Demczuk-Bronowską, która sprawuje nad nami opiekę reżyserską. Rok temu nasz skład uzupełniła Beata Kabzińska, znana wcześniej m.in. z występów w Kabarecie Chwilowo Kaloryfer czy Teatrze z Nazwą. Więcej o nas fani mogą dowiedzieć się na naszej stronie internetowej www.kalasznikof.com

 

- Czy jest wśród was osoba będąca liderem?

 

- Mamy wielu liderów. Rafał jest liderem w logistyce, ja jestem liderem artystycznym, Adam lideruje w tematyce wytwarzania rekwizytów, a Beata jest liderem w zapominalstwie i wdzięku.

 

- W jaki sposób tworzycie swoje skecze?

 

- Teksty wszelkiej maści piszę ja, aczkolwiek na tym nie kończy się praca nad skeczem. Wspólnie go dopracowujemy, oddajemy go pod czujne i surowe oko widowni i korzystamy z porad naszej pani reżyser, która zawsze wie co należy usunąć (śmiech). Jeszcze żaden skecz się przed nią nie obronił w całości.

 

- Który z nich według was jest najlepszy?

 

- Każdy ma swój typ w temacie ulubionego skeczu, najbliżej prawdy będziemy jednak uznając, że siłą naszego kabaretu jest równy poziom wielu skeczów oraz siła całego programu.

 

- Jakie odnieśliście dotychczas sukcesy? Który z nich był największy i najcenniejszy?

 

- Zdobywaliśmy przeróżne nagrody i wyróżnienia na wielu przeglądach, ale aby być uczciwym należy przyznać, że żadne z nich nie było tak znaczące by wymienić je poza kolejnością, ewentualnie III miejsce na SZPAK-u w Szczecinie. Na dzień dzisiejszy cieszymy się z wygrania Wieczoru Ostatniej Szansy i udziału w finale PAKI. Byliśmy bowiem najmłodszym kabaretem na przestrzeni ostatnich kilku lat, który zaszedł w tym konkursie tak daleko.


- Czego się nauczyliście na PACE? Nad czym musicie jeszcze popracować?


- Znaleźliśmy się w gronie fantastycznych, najlepszych aktualnie kabaretów konkursowych w Polsce. Była to dla nas zarówno okazja do zaprezentowania się w gronie najbardziej poważanych w środowisku kabaretów, jak i szansa na „ostukanie” się z atmosferą największego polskiego festiwalu. Przed nami wiele pracy, planujemy wrócić za rok, uwzględniając wszystkie uwagi jurorów.


- Na ile przygotowanie teatralne części z was pomaga w kabarecie?


- Pomaga bardzo, aczkolwiek nie zawsze. Podobno jest tak, że zbyt dobry aktor często nie odnajduje się w kabarecie. Dobry warsztat zawsze się jednak przydaje. Kabaret, mimo że wywodzi się z teatru, jest zupełnie inną formą sztuki. Odpowiednie wykorzystanie swoich umiejętności teatralnych niejednokrotnie jednak procentuje.


- Dla jakiej publiczności lubicie grać najbardziej?


- Cechy naszej ulubionej publiczność to: otwartość, spontaniczność, skupienie na spektaklu. Zdarzają się występy dla typowo niekabaretowych publiczności, gdzie niejednokrotnie trzeba pokonać „mur” braku reakcji. Tym większa jednak radość, gdy to się uda. Preferujemy jednak koncerty, na których pojawiają się osoby żywo zainteresowane kabaretem. Można wtedy od samego początku koncertu poczuć nić zaufania pomiędzy nami a widzami.


- Czy Rybnik to dobre miejsce na rozwijanie scenicznych umiejętności?

- Jest to jedno z najbardziej przyjaznych artystom miast w naszym kraju. Wiele daje nam korzystanie z uprzejmości Klubu Energetyka Fundacji Elektrowni Rybnik, gdzie mamy odpowiednie miejsce do prób. Tutaj też spotkaliśmy po raz pierwszy panią Jadwigę Demczuk-Bronowską, która od jakiegoś czasu sprawuje nad nami pieczę reżysersko-sceniczną.

- Opowiedzcie coś o swoim prywatnym życiu. Czym się zajmujecie? Gdzie się uczycie? Co was pasjonuje?


- Pracujemy, studiujemy, sprzedajemy telefony, rozwozimy pizzę. Największą pasją wszystkich nas jest oczywiście kabaret.


- Dziękuję za rozmowę.


 

Rozmawiał Wacław Wrana

 


Kabaret Kałasznikof – kabaret powstał w 2007 roku. Grupę tworzą: Beata Kabzińska, Łukasz Zaczek, Rafał Gorzelany i Adam Paszenda. Opiekę reżysersko-sceniczną nad kabaretem sprawuje Jadwiga Demczuk – Bronowska. Na swoim koncie mają 3 programy: "Trzy-czwarte!", "Gwiazda, ale taka co świeci!" oraz "Dobry wieczór, przed państwem kabaret!”. Laureaci kilkunastu konkursów i przeglądów kabaretowych, m.in. zajęli 3. miejsce na Przeglądzie "SZPAK 2009 " w Szczecinie, a ostatnio zwyciężyli w Wieczorze Ostatniej Szansy przeglądu "PAKA 2010" w Krakowie.

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~ 2010-05-21
    10:47:03

    1 0

    młodzi, sympatyczni. Pamiętam jak zaczynał Kabaret Młodych Panów - nie wszystko było interesujące, ale sie chłopaki wyrobiły jak gó..o w betoniarce. Kałasznokofowi też życzę wielu sukcesów! kiedyś wygracie i PAKĘ !

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert Rybnik.com.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Jesteś za powstaniem legalnego toru do driftu w Rybniku?




Oddanych głosów: 5306