zamknij

Wywiady

Po pierwsze nieuchronność kary

Krótka, natychmiastowa kara pozbawienia wolności jest moim zdaniem znacznie bardziej dotkliwa niż kara wolnościowa. Sądzę, że perspektywa nagłego wyeliminowania z życia rodzinnego i zawodowego, dla wielu potencjalnych przestępców może być odstraszająca

 

– mówi o 24-godzinnych sądach Bernadeta Breisa - Prokurator Rejonowy w Rybniku.

 

 

Zacznijmy od spraw bieżących. Toczy się postępowanie w sprawie udziału policjanta w wypadku, który miał miejsce na ul. Obrońców Pokoju w Rybniku. Czy policjanci próbowali „wybawić” swojego kolegę z kłopotu i mataczyli w śledztwie?

 

To wykaże prowadzone przez prokuraturę postępowanie. Niemniej sposób procedowania policji w tej sprawie jest dla mnie zaskakujący. W każdej sytuacji kiedy mamy do czynienia z wypadkiem, a nawet kolizją z udziałem funkcjonariusza policji, prokurator powinien być powiadamiany. I dzieje się tak, że często prokuratorzy jeżdżą do kolizji na parkingu, nawet wtedy gdy policjant jest po służbie. Standardowo odbywa się badanie trzeźwości i inne czynności, jeśli jest taka potrzeba. W przypadku, o który pan pyta wyraźnie odstąpiono od opisanej normy. Przede wszystkim o wypadku poinformowana zostałam o 16.30, podczas gdy wypadek miał miejsce ok. 14.30. Policja do oględzin pojazdu przystąpiła o 15.00. Co więcej, miała już informacje, że widziany na miejscu wypadku kierowca jest funkcjonariuszem policji. A pierwsza informacja, jaką otrzymaliśmy mówiła, że na komendę policji w Żorach zgłosił się mężczyzna, który być może jest sprawcą wypadku. Te okoliczności postępowania policji bardzo mnie zaskoczyły. Inne moje wątpliwości dotyczą samego sposobu potraktowania prokuratora. Policja sama, bez jego udziału przeprowadziła badanie alkoholu w wydychanym powietrzu sprawcy wypadku, a udział prokuratora zapewniła w momencie, kiedy stężenie alkoholu we krwi wynosiło 0,00 promila. Wobec tego podjęłam decyzję, żeby raz jeszcze, już pod nadzorem prokuratora wykonać to badanie. Wtedy okazało się, że prokurator, która pojechała na miejsce została skierowana do szpitala w Żorach, który nie chciał wykonać badania, bo nie miał stosownej umowy z policją. Odebrałam to jako próbę wprowadzenia nas w błąd. W tej sytuacji prokurator razem ze sprawcą wypadku musieli udać się do Rybnika i dopiero wtedy udało się wykonać badanie, ale dopiero po godz. 19.00. Wyniki będą znane później, kiedy zostaną przesłane nam z laboratorium.

 

Ponadto, kiedy prokurator na drugi dzień po wypadku udał się na miejsce zdarzenia zabezpieczył materiały dowodowe, których dzień wcześniej z nieznanych mi przyczyn nie udało się ustalić policji. Były to m.in. ślady hamowania, odpryski reflektora, lakieru itp.

 

W związku z tym, zachowanie komend policji w Żorach i w Rybniku musi zostać wyjaśnione, bo moim zdaniem doszło do wyraźnego odstępstwa od opisanych na wstępie przyjętych norm postępowania w takich sprawach.

 

No właśnie jak ten przypadek rzutuje na pani ocenę współpracy prokuratury z rybnicką policją?

 

 Współpracę z policją oceniam pozytywnie. Sądzę, że ten incydent nie może mieć wpływu na ocenę całości naszej współpracy. Wiem, że prowadzenie większości spraw kosztuje rybnicką policję wiele wysiłku, tym bardziej, że ma problemy kadrowe.

 

A jak współpracuje się z rybnickim sądem rejonowym?

 

Bardzo dobrze. Jest to o tyle łatwe, że pracują tam wykształceni fachowcy. O ile w policji prawnicy z aplikacją to rzadkość, o tyle w sądzie to norma. Więc automatycznie łatwiej prowadzić sprawy. Poza tym, choć Państwo o tym nie wiecie, sąd na wniosek prokuratury często musi przeprowadzać posiedzenia w weekendy, w godzinach nocnych, kiedy np. trzeba orzec areszt dla zatrzymanych.

 

W polskim wymiarze sprawiedliwości zachodzą zmiany związane z nową ekipą rządzącą. Chciałem zapytać panią o niektóre zmiany merytoryczne. Jak ocenia pani projekt ustawy o sądach 24-godzinnych?

 

Praca prokuratora nie jest zwykłą pracą – to służba. Ktoś, kto decyduje się na bycie prokuratorem wie, że musi być dyspozycyjny praktycznie przez 24 godziny na dobę. W związku z tym, projekt ustawy o sądach 24-godzinnych oceniam pozytywnie i nie sądzę, aby jego wdrożenie stanowiło jakiś problem.

 

Widzę natomiast konkretne korzyści, jakie obywatele będą mieli z funkcjonowania takich sądów. Uważam, że nie ma nic lepszego jak szybkość i nieuchronność kary.

 

No właśnie. Jakie przestępstwa na terenie Rybnika będzie mógł wymiar sprawiedliwości „poskromić” dzięki tej ustawie?

 

Jest wiele takich zdarzeń. Wśród nich sprawy dotyczące zakłócenie tzw. miru domowego tj. wtargnięcia na teren posesji lub do domu, groźby karalne, pobicia, czy wreszcie prowadzenie pojazdów w stanie nietrzeźwwości. Podkreślam, takich przestępstw jest wiele, a nie ma nic bardziej wychowawczego, niż świadomość przestępcy, że po zatrzymaniu przez policję natychmiast zostanie osądzony. A krótka, natychmiastowa kara pozbawienia wolności jest moim zdaniem znacznie bardziej dotkliwa niż kara wolnościowa (kara w zawieszeniu – przyp. Red.). Sądzę, że perspektywa  nagłego wyeliminowania z  z życia rodzinnego i zawodowego, dla wielu potencjalnych przestępców może być odstraszająca. Na przykład za bardziej dotkliwą uważam karę 4 miesięcy pozbawienia wolności, niż np. 1,5 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu. Nie wspominam już o tym, że wdrażanie i wykonanie wyroków w zawieszeniu trwa znacznie dłużej i wydłuża pracę prokuratury i sądów.

 

Działania ministra Ziobro odbierane są bardzo różnie. Z jednej strony są środowiska, które popierają proponowane zmiany, z drugiej zaś środowisko prawnicze nie ukrywa swojego nieprzychylnego nastawienia. Jak prokuratorzy odbierają działania nowego ministra?

 

Ministra oceniać można dopiero po pewnym czasie. Niemniej widzimy, że pewne działania zostały już podjęte. Intencje ministra są ukierunkowane na poprawę organizacji wymiaru sprawiedliwości, co w efekcie ma doprowadzić do zwiększenia skuteczności egzekwowania prawa.

 

Wiem, że wątpliwości rodzą m.in. wypowiedzi autorytetów prawniczych ze świata nauki. Te głosy krytyczne traktuję jednak ze sporą rezerwą, bo osoby wypowiadające się np. na temat sądów 24-godzinnych są niejednokrotnie teoretykami, a nie praktykami. Myślę, że działania ministra wynikają z jednej strony z jego własnych doświadczeń, z drugiej ze wsłuchania się w problemy, jakie na co dzień mają prokuratorzy. Proszę pamiętać, że rzeczywistość prawna kreuje się  w codziennej pracy prokuratorów, a nie w zaciszach gabinetów naukowców. 

 

Zmiany przeprowadzone przez ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego to także zmiany personalne. W ostatnich miesiącach „poleciały głowy”  niemal wszystkich prokuratorów rejonowych w regionie oprócz pani. Czy drżała pani o swoją posadę?

 

Nie podjęłam się pełnienia funkcji prokuratora rejonowego dla jakichś splendorów, czy korzyści. Nie ma ludzi nie zastąpionych, więc wizja opuszczenia zajmowanego stanowiska w ogóle mnie nie przeraża. Mało tego, uważam, że w każdej jednostce, firmie długi czas kierowania przez jedną osobę prowadzi do skostnienia. Zawsze potrzebny jest powiew świeżego ducha, nowe inicjatywy i nastawienie na zmiany. Dlatego jestem zdania, że wszyscy prokuratorzy zmiany na stanowiskach powinni traktować jako normalną rzecz, a już na pewno nie jako ujmę, czy degradację. Każdy szef resortu ma prawo dobierać sobie takich ludzi, którym ufa.

 

A jak pani ocenia zmiany na stanowiskach prokuratorów okręgowych?

 

Trudno mi to oceniać. Na pewno w doborze nowych ludzi kierowano się ich kompetencjami, a nowi prokuratorzy nie są przypadkowi. Mieliśmy okazję spotkać się z nowym Prokuratorem Okręgowym w Gliwicach i zapoznać się z jego wizją funkcjonowania prokuratury. Dobrze, że na tym stanowisku jest osoba,a która jeszcze niedawno sama prowadziła postępowania i znane jej są problemy praktyczne pracy prokuratora.

 

Skoro rozmawiamy już o Prokuraturze Okręgowej w Gliwicach chciałem spytać o sprawę zaginionego Mateusza Domaradzkiego. Czy nie uważa pani, że postawienie zarzutów dwóm upośledzonym osobom i ujawnienie tego faktu do publicznej wiadomości, to kompromitacja prokuratury?

 

Komentowanie tej sprawy jest dla mnie problematyczne, bo na początku sprawa prowadzona była w Prokuraturze Rejonowej w Rybniku, a następnie została przejęta przez Prokuraturę Okręgową w Gliwicach i to właśnie tam powinien pan pytać. Zadając mi to pytanie stawia mnie pan w trudnej sytuacji. Od siebie mogę powiedzieć tylko, że skoro prokuratura postawiła takie zarzuty, to widocznie miała ku temu powody. Bazując na swoim doświadczeniu sądzę, że ta sprawa się sama obroni, kiedy znajdzie finał w sądzie.

 

Jakie są obserwacje prokuratury jeśli chodzi o dynamikę poziomu przestępczości w Rybniku? Policja często chwali się statystykami wskazującymi na zwiększoną wykrywalność przestępstw...

 

My również posiadamy swoje statystyki. Rok bieżący i ubiegły wskazuje na pewne wyhamowanie ilości notowanych przestępstw. Utrzymuje się ona na stałym poziomie ok. 700  ilość spraw, które co miesiąc wpływają do prokuratury. W 2004 roku na liczba była większa – 850 spraw miesięcznie.

 

Z jednoczesnym zmniejszeniem ilości spraw wzrosła skuteczność wykrywania sprawców. Wyraża się ona w liczbie osób oskarżanych, skazywanych i pociąganych do odpowiedzialności. A właśnie ta liczba jest wskaźnikiem oceny pracy prokuratury.

 

W ostatnim czasie w Rybniku niepokojąca wzrosła liczna zdarzeń rozbójniczych, często z bronią w ręku. Policja coraz częściej mówi o porachunkach gangsterskich. Czy to oznacza, że w mieście funkcjonują gangi, zorganizowane grupy przestępcze?

 

Prokuratura nie ma wglądu w działania operacyjne policji. Uważam jednak te jednostkowe zdarzenia bardziej za wybryki chuligańskie niż za porachunki gangsterskie. Takie sytuacje zdarzały się i będą się zdarzać.

 

A co z przestępczością narkotykową? Ten problem wyjątkowo niepokoi rodziców...

 

To problem ogólnokrajowy, wręcz ogólnoeuropejski. Poziom tej przestępczości w Rybniku  nie różni się diametralnie od innych miast. Jak pan wspomniał problem w szczególny sposób dotyczy młodzieży, szkół. Dlatego niepokoją mnie zbyt liberalne zapisy naszego prawa. W innych krajach, m. in. we Francji wprowadzono przepis, że okolicznością obciążającą dilera narkotyków jest fakt, że handel miał miejsce na terenie szkoły lub w innym miejscu, gdzie przebywają nieletni. U nas wprawdzie posiadanie narkotyków i wprowadzanie do obrotu  jest karalne, ale nie wiem czy stosowane sankcje są wystarczające. Świadczy o tym fakt, że każde rozbicie siatki dilerskiej powoduje, że na zwolnione miejsce na rynku wchodzą nowi dilerzy. Oznacza to, że nie bardzo obawiają się ewentualnej kary.

 

Proszę więc podać przykładowy wymiar kary za handel narkotykami.

 

Każda sprawa ma specyficzny charakter. Ale są sprawy, kiedy za wielokrotne udzielanie narkotyków orzeka się karę kilku, np. 4 lat pozbawienia wolności. Przy tym trzeba pamiętać, że każdy skazany ma prawo ubiegać się o przedterminowe zwolnienie. Czy więc  2,3 lata pozbawienia wolności za tak ciężkie przestępstwo to adekwatna sankcja?

 

Myślę, że wśród handlujących narkotykami zbyt mała jest świadomość tego, że handlują śmiercią. Oni często nie zdają sobie sprawy, jak zgubne skutki ma ich działalność. Ta uwaga też dotyczy tych, którzy „kryją” handlarzy. W środowisku młodzieżowym panuje zwyczajowa zmowa milczenia. Młodzi ludzie nie chcą dzielić się wiedzą o działalności przestępczej swoich kolegów. Musimy sobie powiedzieć wprost, że taka postawa jest przyłożeniem ręki do tego procederu przestępczego, które w efekcie prowadzi do nieszczęścia wielu ludzi.

 

Parę miesięcy temu rybnicka prokuratura do spółki z policją zapowiedziały, że stosować będą zajmowanie mienia pijanych kierowców. Czy tak się rzeczywiście dzieje?

 

Oczywiście. Chcę jednak podkreślić, że wbrew obiegowej opinii zastosowanie takiej sankcji nie zawsze jest możliwe. Bardzo często się zdarza, że zajęcie samochodu nietrzeźwego kierowcy nie ma sensu, bo wartość auta jest bardzo niska. W przypadku luksusowych limuzyn często ich właścicielem jest bank, który udzielił kredytu lub firma leasingowa. Niemniej jeśli tylko są ku temu warunki mienie zajmujemy. Poza tym dla pijanego kierowcy równie dotkliwa jest kara finansowa. Średnio grzywna wynosi w granicach 2-3 tysięcy złotych. Dodatkowo skazany ponosi koszty, które wynoszą kilkaset, a nawet tysiąc złotych.

 

Jeden z internautów pyta, czy przesyłki polecone z prokuratury mogą być odbierane przez współmałżonka?

 

Tak. List może odebrać dorosły domownik. Poczta w adnotacji informuje kto odebrał przesyłkę. Taka forma doręczenia uważana jest za skuteczną.

 

Która ze spraw w pani karierze prokuratorskiej najbardziej zapadła pani w pamięć?

 

Do końca życia nie zapomnę sprawy dotyczącej zabójstwa w Rybniku. W jednym z mieszkań zostały znalezione zwłoki mężczyzny, które były w daleko posuniętym rozkładzie. Skierowano mnie na oględziny, które trwały ponad 8 godzin. Mimo, że zwłoki wydawały niesamowity fetor, musieliśmy oględziny przeprowadzić dokładnie, ponieważ ciało było skrępowane, co sugerowało, że doszło do morderstwa. Po zakończeniu oględzin moja odzież nadawała się wyłącznie do wyrzucenia. Mało tego, do domu byłam transportowana przy otwartych oknach w samochodzie.

 

„Smaczku” tej sprawie dodaje fakt, że po wielu miesiącach śledztwa rzeczywiście okazało się, że było to zabójstwo na tle seksualnym, a dokładnie homoseksualnym. Sprawcą okazał się partner zamordowanego, którym był młodociany mężczyzna.

 

Na zakończenie chciałem spytać o  sprawę wybuchu gazu w Rybniku. Na jakim etapie jest dochodzenie powołanej komisji?

 

Postępowanie trwa. Staramy się, aby wszystkie czynności przeprowadzone zostały dokładnie i rzetelnie. Nadmienię, że oględziny prokuratora na miejscu wybuchu trwały aż 6 dni, zanim dotarł do nitki gazowej, w miejsce gdzie doszło rozszczelnienia. Na razie wiadomo, że były nieprawidłowości w przebudowie instalacji gazowej w pawilonie handlowym. Ten fakt napawa nas niepokojem, czy przypadkiem podobne nieprawidłowości nie miały miejsca w innych obiektach. Wszystko wskazuje na to, że sprawa wybuchu będzie miała finał w sądzie.

 

Tuż po wybuchu pojawiły się głosy, że przyczyną eksplozji mogły być prace budowlane na terenie Focus Parku, w wyniku których pod pawilonem obsuwał się grunt.

 

Ta wersję również bierzemy pod uwagę. Jednak na wyniki badań i pomiarów biegłego trzeba będzie jeszcze poczekać.

 

Dziękuję za rozmowę.

 

Rozmawiał Wacław Wrana

 

Bernadeta Breisa* – ur. się w 1968 roku w Świerklanach. W 1992 roku ukończyła Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego. W tym samym roku rozpoczęła aplikację prokuratorską, pracując w Prokuraturze Rejonowej w Rybniku. Tutaj przeszła wszystkie szczeble awansu zawodowego, od aplikanta, przez asesora, prokuratora, aż do prokuratora rejonowego, którym została w 2002 roku. Mieszka w jednej z miejscowości w powiecie wodzisławskim. W wolnych chwilach lubi czytać beletrystykę prawniczą. Jednak największą przyjemność sprawiają piesze wędrówki po okolicy. Uważa, że na Śląsku jest wiele ciekawych miejsc, które w niczym nie ustępują innym regionom kraju.

 

* - nasza rozmówczyni w obawie o swoje bezpieczeństwo nie wyraziła zgody na zamieszczenie swojej fotografii.

 

 

 

 

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~theend 2006-05-16
    14:42:50

    0 0

    Bzdury ..... tyle mam do powiedzenia na ten temat.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert Rybnik.com.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Jesteś za powstaniem legalnego toru do driftu w Rybniku?




Oddanych głosów: 5080